Quentino-komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
już tu byłam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 692
Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Gdybym teraz zaczynał „swoją przygodę z bieganiem” ( to chyba najbardziej chooyowy zwrot ever), to najbardziej chciałbym spotkać...siebie samego na dzisiejszym etapie. To wbrew pozorom nie megalomania, tylko trzeźwa ocena sytuacji. I co bym sobie poradził? Krótkie i szybkie. Yeahbać maratony. To podstawa. Sam się w to wpierredoliłem przy „a little help from my fiends”...

Najpierw krótkie odcinki – 1500, 3000m, piątki, góra dziesiątki. I tak z rok. Ale przeciętny początkujący jest...za słaby na bieganie piątki lub dychy, on jest od razu podszprycowany medialnie na maraton. Zresztą robią ten owczy pęd co roku. Odradzam. Choć sam po 2,5 miesiącach od zera zrobiłem dwa zmoratony. Debilizm. Maraton można przebiec bez przygotowania, a jeśli silny organizm to nawet poniżej 3 ałerz, tylko qrva po co. Przyznaję, dałem się w to wyeahbać. Moja kulpa.
materiał do przemyślenia dla mnie, mocny. coraz więcej sygnałów do mnie dociera z zewnątrz i z wewnątrz, że zaczynam się spalać myśleniem, że wychodzenie z domu na 5 km jest bez sensu. bo przecież mimo, że jestem absolut beginerem, to muszę młucić grube kilometry, a jak tego nie robię, to tak jakbym wcale nie biegała.

no więc, mam materiał do przemyślenia.
pozdrawiam
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

to jest klucz:
Quentino pisze:każda chudzina musi zaliczyć maraton. Drzewa już nie musisz sadzić, domu budować, o płodzeniu syna zapomnij.
maraton to brzmi dumnie.
dycha w 40 min to brzmi nijak. piątka w 19 min brzmi jeszcze gorzej.
co to za problem pobiec przez 19 min, skoro pierwszy lepszy kopacz piłkowy potrafi biegać przez 1,5 godziny?

potrzebujemy przynależności do elity: maratończyków, ultrasów, trialtlonistów...
spełniania wyzwań, które tak naprawdę sa wyzwaniami dmuchanymi, jeśli sprowadzamy rzecz do zaliczenia imprezy
no, ale na lajkonikach takie słowa robią dużo większe wrażenia
czasem sami jesteśmy takimi lajkonikami
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
już tu byłam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 692
Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:potrzebujemy przynależności do elity: maratończyków, ultrasów, trialtlonistów...
spełniania wyzwań, które tak naprawdę sa wyzwaniami dmuchanymi, jeśli sprowadzamy rzecz do zaliczenia imprezy
no, ale na lajkonikach takie słowa robią dużo większe wrażenia
czasem sami jesteśmy takimi lajkonikami
ano...
to gubiące
sama przebiegłam 2 tygodnie temu 17 km z hakiem. to już przecież coś. ja pod wrażeniem, już się czułam jak elita, pół rodziny i znajomych na fejzbuku gratulowało.
tylko, że ja wiem, że się kulałam w tempie 6 z hakiem czyli generalnie styl na kalwaryjskiego dziada. nie mówię, że bez sensu to było. ale czytam Was co bardziej doświadczonych i się okazuje, że za dużo za szybko, to nie koniecznie jest dobry pomysł. może zamiast marzyć o Rzeźniku, powinnam włączyć na stałe do treningu 20 sekundowe przebieżki, co by się wydostać z tempa powyżej 6 min na km.
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam ;)
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:no, ale na lajkonikach takie słowa robią dużo większe wrażenia
czasem sami jesteśmy takimi lajkonikami
Zdążyłeś dopisać ostatnie zdanie nim spłodziłam całą wypowiedź i wysłałam komentarz ;-)
f.lamer pisze:potrzebujemy przynależności do elity
Boszcz... muszę popracować nad swoimi aspiracjami... ;-) :bum:
Quentino pisze:każda chudzina musi zaliczyć maraton. Drzewa już nie musisz sadzić, domu budować, o płodzeniu syna zapomnij.

A co jeśli wykona się plan po kolei, według punktów. Wiele drzew. Nawet nie jeden dom. I nawet więcej niż jednego syna? ;-)

Ale prawda taka, że
już tu byłam pisze:Gdybym teraz zaczynał „swoją przygodę z bieganiem” ( to chyba najbardziej chooyowy zwrot ever), to najbardziej chciałbym spotkać...siebie samego na dzisiejszym etapie. To wbrew pozorom nie megalomania, tylko trzeźwa ocena sytuacji. I co bym sobie poradził?
też bym chciała spotkać się-lub-lepiej-kogoś-mądrze-biegającego-nim-określę-swój-cel.
"Moja przygoda z bieganiem" jest krótka, a-zatę co-ja-tam-wiem... ale ja się nie odnajduję w krótkich-szybkich. Gdybym spotkała siebie doradziłabym sobie dyszki i półmaraton jako cel główny.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Księżna pisze:Zdążyłeś dopisać ostatnie zdanie nim spłodziłam całą wypowiedź i wysłałam komentarz ;-)
tru.
taka samokrytyka mnie naszła, bo każdy łasy jest pochwał. nie jestem wyjątkiem
Księżna pisze: A co jeśli wykona się plan po kolei, według punktów. Wiele drzew. Nawet nie jeden dom. I nawet więcej niż jednego syna?
to że wykonałaś plan, oznacza że miałaś plan
a plan to więcej niż chęć zostania maratończykiem
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Fajny wpis o butach, dwa zdania to naprawdę perełki: :hahaha:

Ba, lans jest ważny, ale balans ważniejszy.

O butach biegowych powinno się mówić tak jak o zmarłych, albo dobrze , albo...prawdę.

Ale chciałam się odnieść do tego, gdy piszesz, że przodownicy są ponad problemem pronacji. Rozumiem generalne przesłanie, jednak to zbyt duże uproszczenie. Pronację kontroluję np. tak leżący nam obojgu nam obojgu na sercu (po tym jak nam najpierw za skórę zalazł) piszczelowy tylny. I u mnie po oględzinach przez fizjoterapeutę od stóp do głów (tzn. oględziny kojarzą się statycznie, ja zostałam przegoniona na bieżni z pół godzinki w tempie na dyszkę) się okazało np. że pronuję szybko, gwałtownie i to może tygrysa tj. tibialisa rozdrażniać. Ile pronuję nie rozmawialiśmy, o żelazkach ani pół słowa nie padło, dostałam za to prikaz: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć i stosowny instruktaż. Niby mawiają, że jak już pronować to z wysokiego konia tj. heela, ale i tym bliżej gruntu może się jakaś brzydka historia przyplątać.
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Strasb - masz rację, trochę uprościłem, ale raptem tyle co nic :spoczko:
Chodzi o to, że gdy "przetaczałem się z pięty", każdy krok wiązał się z mniejszą lub większą walką o niewykrzywienie stopy. Teraz w ogóle nie mam z tym problemów.

Co nie znaczy, że nie mam ich wcale :hej: U mnie "clueczowe klu" leży głównie w asymetrii - każda stopa "jest na swoim"...Po lewej stronie łazienka, po prawej stronie kuchenka...Potem tak mam, że nie atakują mnie piszczele tylko piszczel.

Zdrovaś!
Q.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Ja też z tych, co mają jedną nóżkę bardziej. Lewa się nieco obija, prawa egzemplarz pokazowy, śmiga za dwoje ... i stąd kłopoty.
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

gdzie biegniesz wiosenny maraton? Opole?
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Maurice - na 99% Opole. Dębno, Łódź i Kraków odpadły, bo nie wyrobiłem się z długimi wybieganiami (teraz nadrabiam), natomiast Toruń jest jednak za blisko Rzeźnika i mógłbym się do końca nie pozbierać.

Trasa w Opolu idealna nie jest - 4 kółka i trochę podbiegów, ale to nie są moje kwalifikacje na Igrzyska, więc nie wybrzydzam.
A poza tym, w Opolu jeszcze nie biegłem.

Powodzenia jutro w Łodzi!

Zdrovyś!
Q.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nie no stary, pocisnąłeś, że młodym kopara opadła :) trzymaj trend ! a co do budzika to ja ide na skróty - wieczorem też jest dzień ;)
Awatar użytkownika
marcinski
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 11 mar 2012, 23:38
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sławięcice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co za poranek, co za upał, co za Chabowski!

Cholera, muszę przyznać się bez bicia - obstawiałem wynik 2:10:28, ale absolutnie w niego nie wierzyłem.
Obstawiłem dokładnie ten sam rezultat i podobnie nie obstawiałem zbyt wysoko, że da radę. Te jego ostatnie kontuzje, dolegliwości, ostatnie starty w których tracił siły w końcówce... eh nie nastrajało to optymistycznie. Ale jakoś lubię gościa, więc po cichu wierzyłem że może jednak.. No i świtnie pobiegł, zakakująco wręcz. Jestem pod wrażeniem!!! Może też powinienem odpokutować brak wiary heh. ?!?
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Marcinski - jako osoba z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w grzeszeniu i pokutowaniu, mogę napisać tak - wymyśl sobie karę, adekwatną do winy :hej:

Ja nie cierpię długich wybiegań, zwłaszcza w tempie "owubezero", więc dlatego dziś miałem tego tyle, żeby mnie pokręciło...

Grzesząc można oszukiwać, bo na tym grzeszenie też może polegać, albo i polec...natomiast pokuta, to musi być "dotkliwość w rzeczy samej".
Ja dziś miałem to czego nie mogę zdzierżyć i to w ilości hurtowej.

Jakby tu spuentować megawystęp Marcina...pomścił Barcę...

A jeśli już "mowa o Barsie", dobrze się stało, i piszę to jako wielki fan blałgrany od ponad 20 lat...

Od roku powtarzałem wśród znajomych kibiców - jak długo można grać tak dobrze jak nikt inny wcześniej, ile można zdobyć trofea w tym samym składzie, z tym samym trenerem.

Wielkim kibicem Katalończyków jestem, ale jeszcze większym...piłki nożnej. Dla dobra piłki kopanej, trzy lata hegemonii wystarczą. Teraz niech się inni ogarną.
Co może być trudne...bo niezależnie kto zostanie mistrzem Espanii i zdobędzie ligę Misiów, i tak najlepsza jest ta pod wezwaniem Messiego.

Tak, pamiętam, Chabowski Marcin, jest Hirołem dzisiejszego dnia i już!

Nie wiem, bo nie korzystam, ale chyba żadnej akcji na fejsie nie musiał robić przed biegiem...

Wziął i pobiegł.

Napisz co sobie zadałeś za pokutę... :spoczko:

Zdrovaś!
Quentino
Awatar użytkownika
marcinski
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 11 mar 2012, 23:38
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sławięcice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W zadawaniu sobie pokuty jestem kiepski, zwykle ktoś robi to za mnie.:hejhej: Ale może cuś wymyślę, by wzmocnić swoją wiarę hehe :hejhej: Postanawiam poprawę :taktak: !!

Podoba mi się co piszesz o Barsie i piłce nożnej. Wszystko się może znudzić i spowszednieć - a brak emocji to przecież zabójstwo dla sportu. Wiec niech się dzieje!
Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czemu zrezygnowałeś z Opola?
ODPOWIEDZ