gwynbleidd pisze:
No, tu Pan Redaktor się trochę w rozmowie z Bartkiem Mikołajczakiem zagalopował.
STATUT POLSKIEGO ZWIĄZKU LEKKIEJ ATLETYKI
Rozdział 2
Cele, zadania i środki działania Związku.
§ 7.
Celem działania Związku jest upowszechnianie, popularyzacja i podnoszenie poziomu lekkiej atletyki w Polsce.
Może masz rację, choć wg mnie to "upowszechnianie, popularyzacja" jest tam rozumiane w sensie poszerzania grona kibiców dla "dyscypliny lekkoatletyka". Wg mnie nikt w PZLA nie traktuje biegaczy amatorów jako tych "uprawiających lekkoatletykę" więc rosnące biegające masy nie mają dla nich żadnego znaczenia (oczywiście nikt tego oficjalnie nie przyzna).
W ramach PZLA biegi uliczne lub biegi górskie są traktowane jako nisza nie przynosząca żadnego splendoru, żadnych punktów więc subkultura która istnieje wokół tych konkurencji nie ma znaczenia.
Może ta dyskusja pokaże PZLA zupełnie nowy wymiar tego czym się zajmują.
To znaczy pokazanie, że jakaś konkurencja jest dla "mas" tak ważna, że "masy" potrafią podjąć jakieś działania, że to nie jest relacja zawodnik-kibic ale zawodnik-słabszy zawodnik.
A może pokazuje jeszcze coś innego.
Że biegi uliczne i biegi górskie powinny walczyć o wydzielenie ze struktur IAAF i jak to piszę to widzę naprawdę dużo sensu dla takiego ruchu.
Wreszcie było by jakieś ciało która wywalczyłoby w MKOL, żeby na Igrzyskach były takie dyscypliny jak:
- maraton (oczywiście)
- bieg uliczny na 10 km ?
- biegi przełajowe
- biegi górskie (na przykład jakiś bieg około 6-10 km)
Jakie korzyści miałby MKOL?
Wreszcie zawodnicy robili by coś, z czym kibice mogą się utożsamiać, rozumieją te dyscypliny bo sami je uprawiają.
Wow - im dłużej to piszę tym bardziej mi się to jawi oczywiste, że to jest naturalny trend, który musi w jakimś momencie się wykształcić, przecież już teraz IAAF, PZLA zajmują się generalnie sprawami które większości ludzi (co jak Bartek słusznie zauważył nie interesują) nie interesują. Spójrzmy na stadiony, gdzie w trakcie Mistrzostw Świata są pustki.