
mam taki problem, że na treningach pot zaczął bardzo podrażniać mi twarz. już w lutym miałam taki epizod, kiedy biegałam w pełnym słońcu i dosyć się zgrzałam, ale teraz nadchodzi lato i lepiej nie będzie. objawia się to pieczeniem, szczypaniem, już po 10-15 minutach biegu, które utrzymuje się na dodatek... no, dość długo, przykładowo do teraz to czuję, mam ściągniętą, suchą skórę (biegałam w południe). kontakt z wodą jeszcze to zaognia, dzisiaj ledwo byłam w stanie umyć twarz po treningu, dotknięcie też jest bolesne - dlatego odpada pomysł permanentnego wycierania np. frotką.
na każde wyjście używam wysokich filtrów uv, zazwyczaj wodoodpornych, plus czapka z daszkiem.
jakieś pomysły, patenty? albo dobry, renegerujący krem?
