Trening z Pumą dla początkujących

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

:) Gratuluję osiągnięć i samozaparcia.
A ja mam plan zostać rekordzistą świata 70latków w maratonie.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

nodrog pisze:Ile lat może mieć biegająca PUMA?

Znacie odpowiedź na to pytanie? Zastanawialiście się kiedyś przez ile lat będziecie w stanie biegać?
Wiem, pytanie dziwne, przecież dopiero zaczynamy. Ledwie co pokonaliśmy biegiem pierwsze kilometry. Walczymy ze sobą by wyjść na następny trening a co tu myśleć o kolejnych miesiącach i latach...

Ale od zeszłej soboty i Grand-Prix Warszawy (10km na Kabatach) gdy zacznie mnie strzykać w kolanie, nie będzie chciało mi się wyjść na trening, będę czuł się słaby i zdziadziały będę pamiętał o:
- Pani rocznik 1948, której przebiegnięcie 10km zajęło 44 minuty
- Panu rocznik 1933, który przybiegł 10km w równo godzinę
- Panu rocznik 1931, który ukończył 10km w 1,5 godziny

Trenujcie PUMY, trenujcie... jeszcze wiele lat biegania przed nami...
Szkoda tylko, że nie na wszystkich biegach honorowani są najstarsi uczestnicy/uczestniczki - mam na myśli zwolnienie z oplaty startowej lub jakis fajny drobny upominek dla najstarszej kobiety/meżczyzny.
kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

Jak tam nodrog? Udało się złamać 2 godziny? Jak wrażenia?
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kapolo pisze:Jak tam nodrog? Udało się złamać 2 godziny? Jak wrażenia?
Miło, że pytasz :usmiech:

Udało się, minimalnie choć bliżęj 1:59 - taki zresztą był plan. Utrzymać się grupy 2:00 do 20km a później odbiec.
Wrażenia super. Pierwszy raz biegłem w grupie z "zającem" i muszę przyznać, że to b. dobrze się sprawdza. Dzięki temu nie szalejesz wtedy kiedy czujesz się świetnie i góry byś przenosił - zostają ci siły na końcówkę. Fajne jest też to, że grupa trzyma się razem i wspiera. No i "zając" na 2:00 był super.

Mogę też spokojnie napisać, że, jak dla mnie, kluczowe jest wyznaczenie sobie tempa i czasu na jaki chcę biec. Jeżeli zrobię to rozsądnie to zwiększam szansę, że się uda. Na Mikołajach zaszalałem i byłem sporo powyżej 2:00 - teraz życiówka. Warto było poświęcać tyle czasu na treningi. Widzę też, że mój ręcznie robiony plan na mnie działa. No cóż, następny cel: <4h w MW. Wiem, że to wyzwanie bo z kalkulatorów wynika, że będę musiał urwać 10 minut, ale mam jeszcze 6 miesięcy na dotrenowanie.
Awatar użytkownika
Cologero
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 26 mar 2012, 16:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wschód

Nieprzeczytany post

Witam.
Od soboty zacząłem realizować plan Pumy, chociaż tak nie do końca się jemu podporządkowałem. Stąd ma pytania:
Sobota: 1:30 b 3:50 marsz
Poniedziałek: 1:30 b 3:50, ale zauważyłem ze nie byłoby problemy z 2:00 b 3:00m
Czy jeśli organizm na to pozwala to można tak szafować tymi czasami, i zwiększać proporcje z naciskiem na bieganie, czyli podczas następnego treningu już 2:00b i 3:00m
Pozdrawiam i będę wdzięczny za odpowiedz.
Obrazek
kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

@Cologero, plan można traktować luźno. Jeżeli uważasz, że dasz radę wskoczyć na wyższy level to wskakuj. Nie mniej jednak plan jest tak skonstruowany by płynnie wprowadzić w bieganie. Może lepiej przejść go sumiennie całego by organizm stopniowo przyzwyczajał się do większych obciążeń i nie doznał szoku.
@nodrog Wielkie gratulacje. Duża sprawa. Cieszę się, że się Tobie udało. 6 miesięcy do maratonu to sporo czasu. Tym bardziej, że wynik z półmaratonu pozwala być optymistą. Wystarczy tylko utrzymać tempo przez kolejne 21 kilometrów ;) Jeżeli zdrowie nie zawiedzie to jestem pewien, że 4 godziny będą złamane ze sporym zapasem.
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kapolo pisze:@Cologero, plan można traktować luźno. Jeżeli uważasz, że dasz radę wskoczyć na wyższy level to wskakuj. Nie mniej jednak plan jest tak skonstruowany by płynnie wprowadzić w bieganie. Może lepiej przejść go sumiennie całego by organizm stopniowo przyzwyczajał się do większych obciążeń i nie doznał szoku.
Nic dodać nic ująć. Czysta mądrość. :usmiech:
kapolo pisze: @nodrog Wielkie gratulacje. Duża sprawa. Cieszę się, że się Tobie udało. 6 miesięcy do maratonu to sporo czasu. Tym bardziej, że wynik z półmaratonu pozwala być optymistą. Wystarczy tylko utrzymać tempo przez kolejne 21 kilometrów ;) Jeżeli zdrowie nie zawiedzie to jestem pewien, że 4 godziny będą złamane ze sporym zapasem.
Dziękuję za gratulacje. Te 4h to będzie wyzwanie, ale jeszcze kilka miesięcy temu wyzwaniem była połówka więc jestem ostrożnym optymistą. Moje dwie połówki dużo mnie nauczyły i mam nadzieję wykorzystać to w czasie MW.

Wkrótce napiszę swoja relację z PMW i podzielę się doświadczeniami z wszystkim PUMAMI, które, mam nadzieję, biegają... Biegacie, prawda?
Tak dla zachęty i przypomnienia. Mój pierwszy trening: 28.06.11 dystans 2,5km marszobiegiem przez 30 minut
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PUMA próbuje po raz drugi - 7. Półmaraton Warszawski
Od porażki na półmaratonie św. Mikołajów minęło parę miesięcy – przyszedł czas by się odegrać. Tym razem wszystko miało być perfekcyjnie.

Plan był złamać 2:00. Choć przeczucie mówiło, że stać mnie być może na więcej postanowiłem wybrać strategię bezpieczną - ustawiłem się z pacemakerem na 2:00 i w końcówce postanowiłem przyspieszyć. Byłem maga przygotowany. Spory wybiegany kilometraż, mocny trening tydzień wcześniej i tydzień lekkich wybiegań. Nawodniony i na-makaronowany nie mogłem się doczekać startu. Grupa została puszczona 30 minut po elicie, ale przed sobą mieliśmy wolną drogą gdyż grupy puszczali w kilkuminutowych odstępach. Dzięki temu od początku mogliśmy złapać swoje tempo. Atmosfera w grupie była wesoło-bojowa, którą świetnie podtrzymywał nasz zając. Kolejne kilometry mijały a my wyrabialiśmy sobie lekką przewagę pod podbieg na Agrykoli. Dość wcześnie zaczęliśmy też doganiać optymistów, którzy wystartowali z grupami biegnącymi na lepszy czas. Moje samopoczucie było świetne a trzymanie tempa dość łatwe choć to uczucie trochę falowało - raz miałem poczucie, że jest ciężko a raz, że wyjątkowo łatwo wręcz komfortowo (i nie zależało to od podbiegów). Przebiegliśmy przez Cytadelę i wybiegliśmy na długa prostą wzdłuż Wisły. Po jakimś czasie wbiegliśmy do tunelu i ktoś zaintonował wspólne rytmiczne klaskanie. Echo niosło po tunelu i wrażenie było niesamowite. Grupa trzymała się razem a "zając" co chwila sprawdzał nasz nastrój.
Postanowiłem korzystać ze wszystkich "wodopojów" i tak też się stało. Popijałem powerada składając kubeczek w "dziubek" i to rzeczywiści działało. Już się nie oblewałem jak to mi się zdarzało na innych biegach. 14km i podbieg Agrykolą. Miałem trochę obaw, ale okazało się, że trenowanie podbiegów dało swoje efekty. Podbiegłem bez większych problemów. Resztę dystansu pokonałem bez większych kłopotów. Właściwie można by napisać, że było nudno, ale atmosfera w grupie sprawiała, że niosła cię euforia. Jeszcze tylko ślimak na most i po minięciu flagi 20km przyspieszyłem zgodnie z planem.
I tak dobiegłem w 1:59 z małym hakiem. Nowa życiówka. W grudniu przebiegłem-przemaszerowałem półmaraton w 2:08. Jest więc postęp.
Co zdecydowało, że mi się udało?
1. Wybrany Cel - bezpiecznie, w zasięgu możliwości. Zdecydowanie zapunktowało to, że ustaliłem sobie na jaki czas i jaką strategią biegnę. Jak bym biegł na zasadzie "jak mi wyjdzie" lub na granicy możliwości podejrzewam, że skończyłbym jak na mikołajach.
2. Bieg z "zającem" - zdecydowanie polecam na debiut. Znaczenie łatwiej utrzymać tempo - zarówno wtedy gdy ma się uczucie ciężkości jak i lekkości. No i można zająć myśli innymi sprawami np. kiedy coś zjeść, napić się itp.
3. Dobra praca na treningach uwzględniająca interwały co pozwoliło na podniesienie średniej prędkości biegu. Ważne też było trenowanie podbiegów.
4. Picie i jedzenie w trakcie biegu
5. Zrobienie testu na 10km na 2 tygodnie przed biegiem - wybiegany czas pozwolił na realną ocenę sił.
6. Strój - nie było mi ani zimno ani gorąco.

Biegajcie PUMY, biegajcie...


ps.
A tak to widział prowadzący grupę: http://www.marcinkargol.pl/2012/03/7-po ... lacja.html
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich. Ja mam za soba swoj pierwszy start na "10", wrazenia extra, czas calkiem spoko (51:49) no i juz nie moge sie doczekac kolejnych. Teraz tylko musze bardziej potrenowac bo 4 treningi po 2 miesiecznej przerwie to jednak troche malo ;-)
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:Witam wszystkich. Ja mam za soba swoj pierwszy start na "10", wrazenia extra, czas calkiem spoko (51:49) no i juz nie moge sie doczekac kolejnych. Teraz tylko musze bardziej potrenowac bo 4 treningi po 2 miesiecznej przerwie to jednak troche malo ;-)
No wreszcie ktoś oprócz mnie... :hejhej:

Ja też biegam - na poważnie przygotowuje się do Maratonu Warszawskiego - tzn. zapłaciłem za start i trenuje 4 razy w tygodniu głównie robiąc kilometraż, ale biegam też szybsze treningi w interwałach. No i zawody - w najbliższą sobotę 10-tka w ZOO
janusz1967
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 25 cze 2011, 21:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Witam po długiej nieobecności na forum ale obecny na trasach biegowych.W sobotę 21 kwietnia po roku odkąd zacząłem dość regularnie biegać ukończyłem pierwszy półmaraton.Samopoczucie w trakcie biegu było bardzo dobre a realizacja pokonania trasy udało się zrealizować w 100% .Po biegu czułem bardzo dużą satysfakcję z ukończenia trasy jak i z uzyskanego czasu 1,47,05.Był to moje trzecie podejście do pokonania tego dystansu i w końcu udane.Teraz może zdecyduje się na pokonanie pełnego maratonu ale to może dopiero późną jesienią albo na przyszły rok.Pozdrawiam wszystkie Pumy
Obrazek
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

każdy ma progres, to cieszy, ja już niekiedy przy treningu widuje czasy 3.50-3.55 na km więc jest coraz lepiej, życiówki na 10 i 21,1 poprawione o dużo więc tylko biegać

pozdrawiam!
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PUMA biega w gronie przyjaciół.

Wasz znajomy pan PUMA :bleble: nadal biega. Ostatnio biegłem w ramach firmowej drużyny w sztafecie maratońskiej. Okazałem się mocnym punktem drużyny i samo to daje dużo satysfakcji. Regularne treningi (4 razy w tygodniu od 40 do 60 km na tydzień) robią swoje. Z miesiąca na miesiąc biegam coraz lepiej co widać po postępach na zawodach.
Udział w sztafecie maratońskiej to ciekawe przeżycie – rywalizacja innego rodzaju, biegniesz nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Na starcie czekasz na kolegę z wcześniejszej zmiany by wreszcie przekazał ci pałeczkę byś mógł zacząć biec. Jak biegniesz to wokół masz ludzi, którzy właśnie Tobie kibicują. Dobiegając do mety zastanawiasz się czy kolegi z następnej zmiany coś nie zatrzymało i czy na pewno pojawi się on w strefie zmiany (widziałem przypadki gdy finiszujący nie zastał swojego zmiennika – żaden opis nie odda frustracji na ich twarzach). W moim przypadku doszła wewnątrz-firmowa rywalizacja bo wystawiliśmy 4 drużyny. Moja drużyna zajęła w tej małej rywalizacji drugie miejsce a walka toczyła się do ostatniej zmiany. Przy okazji zrobiłem nową życiówkę na 10km i wszystkie kalkulatory zaczynają wskazywać, że powinienem złamać moje upragnione 4h na maratonie w Warszawie. Co ważne wciąż jestem w treningu na maraton a nie na 10km więc postępy na krótszym dystansie napawają optymizmem.
Skończyłem fazę samych długich wybiegań i teraz mam więcej biegów tempowych i interwałowych, ale weekend to wciąż długie spokojne bieganie.
Ps.
Trochę reaktywowałem ten wątek (to już ponad rok jego istnienia) licząc, że pojawią się jakieś nowe PUMY , a może i te „stare” „ośmielą się” coś napisać…
pago
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 cze 2012, 16:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Będzin

Nieprzeczytany post

Witam.
Przeglądając ostatnio strony internetowe postanowiłem zaczać biegać. Biegam już od dwóch tygodni, dziś przebiegłem 5km w 40minut (pewno nie jest to wielkie osiągnięcie). Chciałbym się dowiedzieć czy bieganie według takiego planu, jest dobre, czy zmienić plan.

Ćwiczę wegług plany znalezionego w internecie:
http://www.treningaerobowy.pl/bieganie/ ... /tydzien-5

Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam Paweł :)
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pago pisze:Witam.
Przeglądając ostatnio strony internetowe postanowiłem zaczać biegać. Biegam już od dwóch tygodni, dziś przebiegłem 5km w 40minut (pewno nie jest to wielkie osiągnięcie). Chciałbym się dowiedzieć czy bieganie według takiego planu, jest dobre, czy zmienić plan.

Ćwiczę wegług plany znalezionego w internecie:
http://www.treningaerobowy.pl/bieganie/ ... /tydzien-5

Co o tym sądzicie?
Witaj,

Plan wygląda na lekki więc jest "dobry" w tym sensie, że nie zrobi Ci krzywdy.
Piszesz, że przebiegłeś już 5km w 40 minut (zakładam, że bez przerwy), więc chyba czas na zmianę planu. :usmiech:
Jeżeli nie masz ambicji zawodniczych a reakraacyjno-kondycyjne to spokojnie przeskocz na któryś z planów pumy 8-12 lub 15-21. To dobra, spokojna, podbudowa pod dalsze bieganie: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=186&id=2816
Ja zacząłem od tych planów i między innymi dzięki nim wciągnąłem się w bieganie. Teraz biegam już innym planem, ale czas "pumy" wspominam bardzo dobrze (i stąd moja obecność w tym wątku :oczko: )
ODPOWIEDZ