Kolejne butki do biegania ze śródstopia
Jakie buty do bieganie na śródstopiu?
- Gife
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
sony
- Rozgrzewający Się

- Posty: 4
- Rejestracja: 02 cze 2010, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kupione przed zimą za okazyjną cenę

http://www.newbalancesklep.pl/obuwie/ko ... 828og.html
od marca biegam w nich sprawują się całkiem nieźle.. wygodne, lekkie, system sznurowania rewelacja, a o reszcie nie wiem czy działa napewno element z tworzywa stability web robi dobrą robotę !
ma ktoś może oprócz mnie jeszcze te NB i swoje opinie?

http://www.newbalancesklep.pl/obuwie/ko ... 828og.html
od marca biegam w nich sprawują się całkiem nieźle.. wygodne, lekkie, system sznurowania rewelacja, a o reszcie nie wiem czy działa napewno element z tworzywa stability web robi dobrą robotę !
ma ktoś może oprócz mnie jeszcze te NB i swoje opinie?
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
precz z tymi ortopedami bo ktoś pomyśli, że toto się nadaje... fuj!
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
sony nie pękaj. Kubuś biega "naturalnie" (bez amortyzacji) więc jest narażony na wstrząsy...
Czasami to się tak objawia.
A ty Qba nie strasz nowego forumowicza.
Czasami to się tak objawia.
A ty Qba nie strasz nowego forumowicza.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2012, 23:05 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
sony
- Rozgrzewający Się

- Posty: 4
- Rejestracja: 02 cze 2010, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ups to sobie nagrabiłem
276g także jak dla mnie dość lekkie jak na jedne z 1 butów na zdjęciu dość topornie się prezentują.. 
tu jakieś zdjęcie nie komercyjne dość realistyczne
ale to nie o wygląd chodzi ani o toporność ważne, żeby do przodu biegać.
ps. a tak na przyszłość w co celować ?
tu jakieś zdjęcie nie komercyjne dość realistyczne
ps. a tak na przyszłość w co celować ?
-
Kangoor5
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
sony pisze:ps. a tak na przyszłość w co celować ?
Zbyt duży element stability web nie jest dobry, bo wtedy trudno go usunąć
Poważnie się zastanawiam nad Kalenji Inspid Comp. Podczas przymierzania zrobiły rewelacyjne wrażenie. Wystarczyło by je ewentualnie lekko przyciąć pod piętą.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Iwan, ale chyba z tonu mojego posta widać, że to bło pół-żartem, pół-serio?
A tak poważnie, skoro biegać na śródstopiu, to naprawdę im lżej tym lepiej. Im mniej badziewia szczególnie w tylnej częsci buta, tym lepiej. Im mniej podniesiona pięta tym lepiej.
A tak poważnie, skoro biegać na śródstopiu, to naprawdę im lżej tym lepiej. Im mniej badziewia szczególnie w tylnej częsci buta, tym lepiej. Im mniej podniesiona pięta tym lepiej.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
infomsp pisze:Ja też próbuję biegać na śródstopiu i zacząłem od razu od Minimusów. Oczywiście nie dało się w nich cały czas biegać ze względu na łydki. Równolegle jednak ćwiczyłem chodzenie boso przez całą zimę. Raz się to skończyło odmrożeniu obu stóp.Bartwal pisze:Na boso w marcu? Zimno jeszcze... W maju jak najbardziejTeraz więc to już może być tylko ciepło.
Ale to mniej istotne. Kilka tygodni temu odważyłem się biegać boso. Najpierw po trawie, dziś nawet po wysypanej kamieniami ścieżce do mojego domu. (sąsiedzi po lekarza chyba nie dzwonili
) To co mnie zaskoczyło to to, że nawet założenie Minimusów zmieniało sposób lądowania stopy. Nie był on tak naprawdę "naturalny". Nawet tak cienki kawałek gumy sprawia, że podświadomie czuję się bezpieczniej i nie amortyzuję kroku tak, jak to robię boso. Dopiero po tych próbach mam mniej więcej jasność, w jakim kierunku korygować krok, kiedy biegnę w Minimusach.
Wydaje mi się, że nie da się uciec od biegania boso. Chyba że faktycznie sporo pracy włoży się w naukę samej techniki. Tylko bez krytycznej pomocy z zewnątrz to -- przynajmniej dla mnie -- jest bardzo trudne.
Rzeczywiście. Dziś chciałem się przebiec kawałek boso. Zrobiło się z tego 8km :D, po prostu nie mogłem się powstrzymać od wbiegania w każdą ścieżkę która miała nawierzchnię po której jeszcze nie biegałem. Sporo tego było, piasek, ubita ziemia, liście, igliwie, mech, żwirek, na każdej coś nowego
Ale do rzeczy. Faktycznie biegnie się inaczej niż w Minimusach, krótszymi krokami, z lądowaniem bardziej pod ciałem i bardziej wyprostowanym tułowiem. Przyśpieszanie polegało bardziej na zwiększaniu kadencji a nie wydłużaniu kroku.
Jakieś 3km byłem dość spięty, a później nagle bach i zaczęło mi się biec lekko i na luzie, w butach jeszcze nigdy nie miałem takiego uczucia. Między innymi dlatego nie mogłem skończyć
Bieganie w minimusach jest o tyle podobne do biegania boso, że podobnie pracuje achilles i łyda, przynajmniej nie czułem tu żadnej różnicy. Te 4mm spadku w minimusach wydaje się nie mieć żadnego znaczenia. Za co boso mocniej pracuje samo śródstopie. Tempo o dziwo wcale nie było wiele mniejsze niż w butach, w każdym razie sporo poniżej 6:00/km. Ale jak ubrałem Minimusy, to poczułem się jak w ortopedach. I chyba nie będzie butów, które umożliwią podobne odczucia jak przy bieganiu boso, można się zbliżać przez uelastycznianie podeszwy, ale nie da się dojść do momentu, gdy palce zaginają się "chwytając" podłoże przy odbiciu.
The faster you are, the slower life goes by.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Eee, ja nie widzę w sumie większego sensu w kupowaniu za ciężkie pieniądze butów maksymalnie przybliżających bieganie boso, skoro po prostu mogę pobiegać boso
. W końcu nie chodzi o to żeby biegać boso cały czas, tylko żeby to był środek wzmacniający stopę i poprawiający technikę. A do biegania szybszego, czy na zawody, minimusy czy zenki są wystarczająco dobrym przybliżeniem.
The faster you are, the slower life goes by.
-
Kangoor5
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kupiłem specjalnie na tę okazję, a pod koniec dało się już odczuć większy opór. EVA niesamowicie szybko tępi ostrza, szczególnie te w nożykach "do tapet".klosiu pisze:Kangoor, ale masz fajną kosę, mnie się tak całej podeszwy na raz nie udało ściąć
Tam, gdzie mogę sobie pozwolić na większy margines błędu, preferuję takie ostrze:
Ale NB (w przeciwieństwie do Kalenji) mają zbyt plastyczną piankę, bardziej ciągliwą. Chwila nieuwagi i taką piłą można wjechać do środka buta.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- herson
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Wczoraj robiąc wiosenne porządki, wygrzebałem taki oto okaz.
1. Adidas, modelu nie zdołałem odczytać z metki, a pudełka oryginalnego nie mam, o ile mnie pamięć nie myli, kupione w 2003 lub 2004r. Pomyślałem, że spróbuję się przebiec i przyznam, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły ( elastyczność, bieżnik, czucie podłoża i lekkość ).
1. Adidas, modelu nie zdołałem odczytać z metki, a pudełka oryginalnego nie mam, o ile mnie pamięć nie myli, kupione w 2003 lub 2004r. Pomyślałem, że spróbuję się przebiec i przyznam, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły ( elastyczność, bieżnik, czucie podłoża i lekkość ).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- herson
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Kolejne:
2. Puma Cliff ( niebieskie ), prawie o nich zapomniałem, a swojego czasu łaziłem trochę po ściankach i bez nich nie ruszałem się z domu. Z racji, że były/są bardzo wygodne później kupiłem
3. Puma Klim albo Clim ( te z czarną wstawką i podeszwą ) stricte do użytku codziennego.
Do biegania raczej się nie nadają, ale oczywiście zamierzam wypróbować, są lekkie, elastyczne, dają się znaleśnikować, ale chyba przy bieganiu za mocno będą opinały wierzch stopy. Amortyzacji żadnej - czysty minimalizm
Swojego czasu bardzo dużo w nich chodziłem na codzień, teraz też zdarza mi się je zakładać.
Dlaczego to piszę i umieszczam zdjęcia? Ano dlatego, że ( tak sobie wydedukowałem ) z uwagi na brak w nich jakiejkolwiek amortyzacji, a dodatkowo w przypadku obu modeli Pumy nie ma właściwie spadku pięta/palce, to może być dobry sposób na łagodne przejście z żelazek na minimalizm. W moim przypadku chyba nieświadomie tak się dzieje, chociaż chodzenie w takich butach dalekie jest od biegania w nich, łydki mogą być już choć trochę przygotowane?
Co Wy na to?
2. Puma Cliff ( niebieskie ), prawie o nich zapomniałem, a swojego czasu łaziłem trochę po ściankach i bez nich nie ruszałem się z domu. Z racji, że były/są bardzo wygodne później kupiłem
3. Puma Klim albo Clim ( te z czarną wstawką i podeszwą ) stricte do użytku codziennego.
Do biegania raczej się nie nadają, ale oczywiście zamierzam wypróbować, są lekkie, elastyczne, dają się znaleśnikować, ale chyba przy bieganiu za mocno będą opinały wierzch stopy. Amortyzacji żadnej - czysty minimalizm
Swojego czasu bardzo dużo w nich chodziłem na codzień, teraz też zdarza mi się je zakładać.
Dlaczego to piszę i umieszczam zdjęcia? Ano dlatego, że ( tak sobie wydedukowałem ) z uwagi na brak w nich jakiejkolwiek amortyzacji, a dodatkowo w przypadku obu modeli Pumy nie ma właściwie spadku pięta/palce, to może być dobry sposób na łagodne przejście z żelazek na minimalizm. W moim przypadku chyba nieświadomie tak się dzieje, chociaż chodzenie w takich butach dalekie jest od biegania w nich, łydki mogą być już choć trochę przygotowane?
Co Wy na to?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Jak najbardziej chodzenie na co dzień w płaskich i elastycznych butach ma swój wpływ. Przyzwyczajasz w ten sposób np. ścięgno Achillesa do pracy w wydłużeniu (względem pozycji w butach z uniesioną piętą) + pracujesz nad ruchomością w stawie skokowym i stawach stopy. A ostatnio pojawiają się głosy, że nie tylko mocne mięśnie łydki + stopy są potrzebne do bezpieczne przejścia na minimalizn, ale również odpowiednia ruchomość w ww. stawach.
I z obserwacji osobistych to mój kręgosłup bardzo jest wdzięczny za płaskie buty "jak boso" na co dzień.
I z obserwacji osobistych to mój kręgosłup bardzo jest wdzięczny za płaskie buty "jak boso" na co dzień.

