Trening dopiero będzie.
Chciałem się trochę wyżalić. Otóż wspominałem już o dyskomforcie stóp, ale teraz przerodziło się to w coś innego. Z prawą nogą/stopą nie mam żadnych problemów, natomiast z lewą jest gorzej. Coś przeczuwałem, że może to wszystko pójść w złą stronę, a teraz się o tym przekonuję. Wczoraj zauważyłem lekkie opuchnięcie śródstopia, do tego dochodzi jakby odciśnięta pięta. Nie odczuwam żadnego bólu, a jedynie mrowienie w okolicy śródstopia, które tak jakby przeniosło się na łydkę - czyli odczuwam delikatne mrowienie w tych rejonach. Szczerze mówiąc, to mam wrażenie, że stopa zaraziła całą lewą nogę gdyż odczuwałem malutkie skurcze od stopy po udo.
![Obrazek](http://s5.ifotos.pl/mini/Zdjcie093_rnhpswq.jpg)
Tutaj się pojawiały skurcze na stopie, do tego łydka. To wszystko musi być jedno ścięgno/mięsień, ale specem rzecz jasna od anatomii człowieka nie jestem.
Moje problemy z nogami zawsze opierają się na lewej nodze. Jest to noga słabsza fizycznie, a stopa jest krótsza. Często mi się zdarzało, i pewnie jeszcze będzie się zdarzać, jak to zaraz po przebudzeniu i takim instynktownym przeciągnięciu się na łóżku dostaję potężnego skurczu łydki. Ból jest wtedy tak ogromny, że wpierw miotam rękoma i głową po łóżku nie ruszając nogą żeby potem nieruchomo zaciskać zęby i powieki - krzyczeć się wtedy po prostu nie chce. Takie kwiatki trwają z 10-20sekund, a po nich przez kilka następnych godzin pamiętam o tym zdarzeniu przez pozostałości jakie taki skurcz pozostawia. O ile ten problem może być spowodowany złym rozciąganiem się (którego nie jestem w stanie przeskoczyć - używałem różnych ćwiczeń), o tyle problem ze stopą zapewne wynika ze złego obuwia. Dziwne jest to, że ten problem pojawił się dopiero po 500km użytkowania, ale sądzę, że to po prostu stopniowo się rozwijało. Kiedyś przerabiałem podobny problem, który też był spowodowany złym obuwiem. Lewa stopa jest ułomna, jest cała w odciskach, a prawa nie. Całe życie miałem z tą nogą problemy. Kiedy jeszcze grałem w kosza, to po każdym treningu zdejmując skarpetę ukazywała mi się krew na haluksie.
Pieprzona niedoskonałość... Już dawno mi doradzano pójście do ortopedy, ale nigdy na to nie potrafię przyoszczędzić kasy (wizyta po prawdopodobne wkładki = nowe buty). Powinienem teraz dać nodze odpocząć i odstawić ekideny. Na odpoczynek przyjdzie pora po PMW, a z ekidenów korzystać już nie będę, przerzucę się na te stare NB 758. Są one ciężkie i dziwne, ale są wyprofilowane dla supinatora i tego jednak muszę się trzymać... Czyli wszelkie tanie buty bez tego supinatorskiego wcięcia muszą być przeze mnie szeroko omijane. Nie wiem w czym ja pobiegnę PMW... zaczynam się trochę obawiać biegania 21km w startówkach.
Koniec żalenia.
A trening i tak zrobię. Chce być silny psychicznie przed PMW ( tak,tak mogę być silny psychicznie, ale słaby fizycznie ze względu na nogę - miejmy nadzieję, że tak nie będzie).
Dlaczego takie rzeczy pojawiają się na tydzień przed startem?
Ale to człowieka wkurw....