Trenuję wg Bartoszaka 10km/50min zmodyfikowałem tylko czasy interwałów dodając 1min. Może faktycznie jest problem z bazą bo jak dotąd nigdy nie zrobiłem więcej niż 12km, w tym tygodniu mam wg planu zrobić 14km. Pytanie tylko czy jak będę robił trening pod maraton to będę musiał robić wybiegania po 35-40km?pulchniak pisze:A jak u Ciebie z bazą? Wydaje mi się że jak trenujesz na 10 km to wybiegania 20 też Ci są potrzebne.
Powiem Ci, że przy wolnych człapaniach (w zeszłym roku biegałem 2-3 miesiące) nie widziałem żadnego postępu, dlatego jak zacząłem w tym roku postanowiłem, że musi być 1 mocniejszy trening. O dziwo kolano boli mnie właśnie przy wolnych jednostajnych treningach. Zauważ, że mam 3 treningi w tygodniu i 2 są wolne (po ok 7'/km). Plan nie jest bardzo ambitny, 10km poniżej 1h to dla niektórych jest z marszu lub po miesiącu biegania. Ja na to dałem sobie spokojnie 3-4 miechy. Fakt, że interwały robię zawsze szybciej niż plan bo biegam na samopoczucie i tętno w okolicach 180bpm (90% HRmax). Może faktycznie należy trzymać się tego tempa z planu i bastakapolo pisze: Dla mnie problemem podobnie jak dla Ciebie jest tętno. Jak bym nie biegał to prawie zawsze wychodzi 85-95 % Hr max. ...Może plan, który realizujesz jest zbyt ambitny?...Ty musisz biegać odcinki według danego tempa i jak piszesz ledwo ducha nie wyzioniesz. Ale może właśnie o to chodzi, może tylko dzięki takiemu wysiłkowi można osiągnąć progres. Bądź tu mądry …
Z tętnem natomiast obserwuję znaczącą przemianę... tak jak pisałem w blogu teraz 180 jest dla mnie bardzo męczące, a wcześniej dość szybko wchodziłem na taki poziom i to przy niższych prędkościach. Jakby nie patrzeć postęp jest zauważalny tylko nie do końca taki jakbym chciał... brakuje mi wytrzymałości. Chyba pulchniak ma racje, brakuje mi bazy