mimiku, ja nie próbuję, ja się po prostu upewniammimik pisze:iaonnah, spoko że coś próbujesz, powodzonka!
niezupełnie po 60 km wróciłam do domu na drugie śniadanie i zrzucenie z siebie kilku warstw odzieży, które w czasie przejażdżki stały się zbędne. po godzinie wyruszyłam na pozostałe 40.Hmm te 100km to tak na raz ?
dzisiaj spodziewałam się znacznie mniejszego kilometrażu, ale.. wyszło 103 km jeżdżenia do pięciu godzin w siodełku zabrakło dziesięciu minut. dzisiaj jednak w większej ilości porcji: z samego rana 13 km interwałów z psem, powrót, godzina przerwy, 55 km (dom-Józefów-trochę kręcenia w okolicy-dom), powrót i dwie godziny przerwy i reszta, czyli 35 km (do dziadków z Mokotowa na Służew przez Kabaty...). załączyła mi się już bateria słoneczna i zapierdzielam jak automat