żelazna konsekwencjaZaadzwoniłam do przychodni zapisać się na wizytę u lekarza sportowego, wylałam litanię przez skajpa łamiąc ręcę nad lewą noga, po czym... poszłam biegać

Moderator: infernal
żelazna konsekwencjaZaadzwoniłam do przychodni zapisać się na wizytę u lekarza sportowego, wylałam litanię przez skajpa łamiąc ręcę nad lewą noga, po czym... poszłam biegać
A wiesz Pardita, że te 26km oznacza, że możesz już przymierzyć się do maratonu.Pardita pisze:dystans: 26.00km
Ach, Zoltar, zawsze wiedzialam, ze lubisz takie rozne "Vivy" i "Panie Domu" poczytac, oczywiscie chowajac je w okladke "Runners' world" :Pzoltar7 pisze:A wiesz Pardita, że te 26km oznacza, że możesz już przymierzyć się do maratonu.Pardita pisze:dystans: 26.00km
Czytałem kiedyś wywiad z Tomaszem Lisem i on właśnie mówił, że najdłuższe wybieganie jakie zrobił przed swoim pierwszym startem w maratonie to było 27 km. Nie pamiętam w ile przebiegł ten pierwszy maraton ale chyba w coś ok. 4 i pół godziny.
Powodzenia
A wcale nie prawda. RW w ogóle nie czytam (bo to gazeta z obrazkami - reklamowymi lub kryptoreklamowymi, na cały numer z tego co pamiętam przypadał zazwyczaj jeden-dwa artykuły). A "Twój weekend" chowam w okładce "BIEGANIE"pardita pisze:Ach, Zoltar, zawsze wiedzialam, ze lubisz takie rozne "Vivy" i "Panie Domu" poczytac, oczywiscie chowajac je w okladke "Runners' world" :P
Ja miałam dwóch ze łzami w oczach, nie mogących przyjąć, że prowadził i nie wygrał: mamo-ale-dlaczego.I jeszcze „mój” Kszczot zajął 4 miejsce...
pardita pisze:ja tez myslalam,ze bieganie to nie dla mnie i ze to byla taka jednorazowa zwariowana przygoda zakonczona lwowska klęską. Ale nie przez kontuzję można przejść ! i wyjść z niej z honorem