Zaproszenie do grupy na 2:00 :)

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Ja w środę ostatni mocny trening( siła biegowa+trochę inerwałów)Od czwartku totalny luz do zawodów w niedzielę.Nie,nie nie lecę na 2:00.
PKO
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Towarzystwo moje drogie, oto co mam do powiedzenia, jak idzie o ostatnie dni przed połówką:

Jeśli komuś w ostatnią niedzielę (czyli dwa tygodnie przed biegiem) udało się zrobić długie wybieganie, to bardzo dobrze; jeśli komuś się tego nie udało, to trudno, poradzimy sobie bez.

Dlaczego bez? Ano dlatego, że jeśli to będzie Wasz pierwszy półmaraton i jeden z pierwszych razów, kiedy to będziecie biec biegiem ciągłym z taką intensywnością, to szkoda w ostatnich dniach marnować zapasy glikogenu. Bazy tlenowej już się nie zbuduje w tak krótkim czasie (chyba, że ktoś odczuwa potrzebę zrobienia długiego, spokojnego wybiegania - wtedy rozsądny dzień i dystans to jutro i nie więcej niż 15 kilometrów - niech to będzie czysta przyjemność w dolnych granicach pierwszego zakresu).
Teraz ważne są dwa aspekty: superkompensacja i regeneracja.
Zróbcie co macie do zrobienia dziś i/lub w sobotę, pod warunkiem, że nie będzie to coś bardzo eksploatującego.
Dlaczego? Bo w niedzielę będzie trzeba dać sobie lekko w kość. Prędkość przelotowa na połówkę, to będzie ~5:40/km. Drugie zakresy powinniście robić w granicach 5:35/km. W najbliższą niedzielę - kto może - niech zejdzie poniżej 5:30/km (albo i jeszcze szybciej - sił powinno starczyć na każdy kilometr, a ostatnie dwa powtórzenia powinny być robione prawie w trupa. Myślę, że powinniście spokojnie dobić do co najmniej 5:20) w następującym planie: 2km truchtu + rozciąganie (i kupa koncentracji) + 8-10x1km 5:30/km i mniej / 4 minuty truchtu.
Na pewno się zmęczycie, ale o to chodzi. Po tych akcentach schłodzenie, rozciąganie i do domu.
To będzie ostatni mocny bodziec przed połówką. A jeśli zrealizujecie go w 100%, to zobaczycie jak mocni psychicznie się poczujecie.

Ostatni tydzień proponuję rozegrać w ten sposób: we wtorek pierwszy zakres 10-12 km, bardzo lekko, niech to będzie regeneracja po niedzielnym wycisku. Czwartek to 8-10km pierwszego zakresu + 8-10 przebieżek (mogą być mocniejsze, niż zwykle). Niech to będzie rozruch, sygnał dla mięśni. Niech wiedzą, że coś się dzieje:) A potem pozostaje tylko pakowanie się i kierunek stolica.

Jeśli komuś z jakichś względów nie pasuje taki układ, dajcie znać, będziemy myśleć nad czymś innym. Dodam, że powyższe (tylko w różnych proporcjach i intensywnościach) stosuję przed swoimi połówkami i maratonami i jeszcze się nie zawiodłem na takim sposobie przygotowania:)

Pamiętajcie o dużej ilości makaronu, ale to dopiero od czwartku. W pierwszej części tygodnia sugeruję więcej białka spożywać, aby wzmocnić mięśnie i przyspieszyć regenerację przed ważnym startem.
robSSon pisze:Ja już długiego wybiegania nie robie...w sobotę pojawię się na zajęciach biegambolubie, w niedziele bardzo szybkie 10-12 km.... ale co w przyszłym tygodniu..też nie wiem, czas mam w pon, środę i czwartek, w piątek zaraz po pracy wyjazd do stolicy....
tak na mój wielki nochal:
niedziela 10km na maxa
pon - lekki trucht 10-12 km, może kilka przyspieszeń
śr - interwały ( w sumie 7-8 km)
czw - mocne ( ale nie maksymalne ) 10-12km
piątek i sobota pauza
Niedziela - wielki dzień

Tez mi sie stresik lekko udziela, teraz głównie z powodu nakładających się kłopotów...ale i tez stresik startowy mam już lekki :)
Moim zdaniem za mocny ten tydzień. Znacznie za mocny. Wyeksploatujesz się i na 15 kilometrze nogi będziesz miał z kamienia. Tym bardziej, że biegniesz dyszkę w niedzielę. W tygodniu po poza jednym akcentem w postaci przebieżek albo rytmów (na 80% możliwości) nie wciskałbym nic więcej.
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

powazny pisze:
Moim zdaniem za mocny ten tydzień. Znacznie za mocny. Wyeksploatujesz się i na 15 kilometrze nogi będziesz miał z kamienia. Tym bardziej, że biegniesz dyszkę w niedzielę. W tygodniu po poza jednym akcentem w postaci przebieżek albo rytmów (na 80% możliwości) nie wciskałbym nic więcej.

No i o takie uwagi mi chodziło... :)
Zobacze jak będe czuł kolanko, bo to teraz najwazniejsze...z katarkiem sobie poradzę ;) NIedziela będzie mocna, w poniedzialek zrobie luźne rozbieganie...wtorek mam zajety, w czwartek napewno to co radzisz....zostaje mi środa do obstawienia..choć wszystko będzie zależeć od kolana...będe je czuł to zrobie pauze, bedzie ok to pobiegam trochę bo mnie nosi :)
Wielkie dzięki za rady..mam nadzieję ze odniosą skutek za tydzień :):)

edit: aha..zapomniałem napisać..wczoraj dyszka z interwałami srednia prędkośc z treningu wyszła mi 5:30 i czułem jeszcze spory niedosyt...duuuży zapas byl więc coraz bardzie optymistycznie patrzę na te 2 godziny ;)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
wolf1971
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1815
Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk

Nieprzeczytany post

@Poważny
Czy zamiast czwartkowych przebieżek może być ileś tak spokojnego biegu, pożniej naście przebieżek jako jeden bieg ciągły i na koniec ileś tak spokojnego biegu ?
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wolf1971 pisze:@Poważny
Czy zamiast czwartkowych przebieżek może być ileś tak spokojnego biegu, pożniej naście przebieżek jako jeden bieg ciągły i na koniec ileś tak spokojnego biegu ?
Średnio na jeża. Z naciskiem na "jeża".
:)

To byłaby zupełnie inna praca. Generalnie, na chłopski rozum, nie bardzo wiem, jaką korzyść mogłoby przynieść Ci zebranie przebieżek do kupy i przebiegnięcie ich na raz. Wejdziesz w drugi zakres na kilka, czy kilkanaście minut, wykonasz jakąśtam pracę, która nie doprowadzi do niczego. W drugim zakresie spędzisz dużo czasu w niedzielę podczas tysiączków.
Przebieżki, to jest ćwiczenie szybkości, uczenie organizmu wchodzenia na obroty i szybkiego z nich schodzenia, wzbudzenie mięśni do pracy, ale takiej, która nie spowoduje zalania ich kwasem mlekowym. Wiesz, to tak, jakbyś pokazał mięśniom ciasteczko i zaraz je schował. I tak kilkanaście razy. A w niedzielę, na połówce, będą mogły je zjeść :)
Ostatnio zmieniony 16 mar 2012, 14:34 przez powazny, łącznie zmieniany 1 raz.
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
Martha
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 15 mar 2012, 13:26
Życiówka na 10k: 51:23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam
Jak czytam o waszych treningach to się za głowę łapię :usmiech:
Ja jestem na etapie biegania 2 razy w tyg. po jakieś 7-8km, raz w tyg.basen a i tak czasami raz.
I tak mój czas na 10km z 10marca to:52:01 i zastanawiam się czy biec z wami czy z grupą 1:55?
To moja pierwsza połówka i oczywiście chciałabym pobiec poniżej 2h.
Też się już troszkę denerwuję.
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Martha pisze:Witam
Jak czytam o waszych treningach to się za głowę łapię :usmiech:
Ja jestem na etapie biegania 2 razy w tyg. po jakieś 7-8km, raz w tyg.basen a i tak czasami raz.
I tak mój czas na 10km z 10marca to:52:01 i zastanawiam się czy biec z wami czy z grupą 1:55?
To moja pierwsza połówka i oczywiście chciałabym pobiec poniżej 2h.
Też się już troszkę denerwuję.
jak wyglądały ostatnie metry tej dyszki?
na ostatnich nogach leciałaś, czy czułaś, że jest jakiś zapas?
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
Luthien41
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 23 lis 2010, 15:49
Życiówka na 10k: 51:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hej, ja tym razem raczej jeszcze nie celuję w złamanie 2h (może się uda ze 2:04-06) ale chciałam zapytać o zdanie aktywnego na forum Zająca... ;) Piszesz, że ostatni akcent najlepiej w niedzielę. Ja się przygotowuję wg planu Polska Biega i tam interwały ostatnie są we wtorek lub środę (6-8 x 3min przerwa 3min). Czy to nie za późno? Albo jak to inaczej rozegrać, jeśli wczoraj robiłam interwały (6 x 2min, wyszło po ok. 5:02-09min/km) ale nie specjalnie w trupa? No i na sobotę 45 min BNP i niedziela to relaksacyjne 10-12 km. Jak sądzisz - przesunąć na wcześniej interwały przyszłotygodniowe, czy trzymać się tamtych założeń?
Awatar użytkownika
robSSon
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

powazny pisze:Prędkość przelotowa na połówkę, to będzie ~5:40/km. Drugie zakresy powinniście robić w granicach 5:35/km. W najbliższą niedzielę - kto może - niech zejdzie poniżej 5:30/km (albo i jeszcze szybciej - sił powinno starczyć na każdy kilometr, a ostatnie dwa powtórzenia powinny być robione prawie w trupa. Myślę, że powinniście spokojnie dobić do co najmniej 5:20) w następującym planie: 2km truchtu + rozciąganie (i kupa koncentracji) + 8-10x1km 5:30/km i mniej / 4 minuty truchtu.
Na pewno się zmęczycie, ale o to chodzi. Po tych akcentach schłodzenie, rozciąganie i do domu.
To będzie ostatni mocny bodziec przed połówką. A jeśli zrealizujecie go w 100%, to zobaczycie jak mocni psychicznie się poczujecie.
Kurcze, trochę mnie z tymi zakresami zmroziłeś :) przy tempie na 02:00:00 drugi zakres powinno robić się w granicach 5:35/km ?? Kurcze ja długie wybiegania w II zakresie robiłem w 06:30 min/km - czy to oznacza, że popełniłem jakieś błędy ? Może źle interpretuję zakresy tętna :/
czy nie jest tak, że:
I zakres mieści się w widełkach 65%-75% HR MAX
II zakres mieści się w widełkach 75%-80% HR MAX
III zakres mieści się w widełkach 80%-90% HR MAX

Moje maksymalne zmierzone pulsometrem tętno to 195 więc II zakres tętna to widełki między 145-160. Biorąc pod uwagę, że czasem rozgrzewkę kończę z tętnem 120 osiągnięcie 05:40 w II zakresie jest dla mnie nierealne. Czy nie porywam się z motyką na słońce z tymi 2h ??
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Luthien41 pisze:Hej, ja tym razem raczej jeszcze nie celuję w złamanie 2h (może się uda ze 2:04-06) ale chciałam zapytać o zdanie aktywnego na forum Zająca... ;) Piszesz, że ostatni akcent najlepiej w niedzielę. Ja się przygotowuję wg planu Polska Biega i tam interwały ostatnie są we wtorek lub środę (6-8 x 3min przerwa 3min). Czy to nie za późno? Albo jak to inaczej rozegrać, jeśli wczoraj robiłam interwały (6 x 2min, wyszło po ok. 5:02-09min/km) ale nie specjalnie w trupa? No i na sobotę 45 min BNP i niedziela to relaksacyjne 10-12 km. Jak sądzisz - przesunąć na wcześniej interwały przyszłotygodniowe, czy trzymać się tamtych założeń?
jeśli realizujesz od początku plan Polska Biega, to trzymaj się go do końca.
zapewne maczał w nim palce Wojtek Staszewski, a że jest to fachowiec pierwsza klasa, to bym za wiele nie kombinował:)
ewentualnie, jeśli czujesz po sobie, że możesz nie zdążyć się zregenerować, to możesz zrobić je faktycznie we wtorek.
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
Awatar użytkownika
Anja.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 296
Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
Życiówka na 10k: 1'02'46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żoliborz

Nieprzeczytany post

hm, im więcej was czytam tym mi gorzej. Ja się przygotowuje na półmaraton metodą "moją" : biegam kiedy mam czas w tygodniu, w sobotę interwały, w niedzielę długo (10-14 km, raz 20 sie udało), oprócz tego "party time" czy jako to określają w planie pumy - czyli tenis i siatkówka po raz w tygodniu.
No i niestety, ale te wszystkie profesjonalne plany chyba jednak działają, skoro tak dużo osób planuje pobić 2 godziny a ja planuję 2,30 o ile w ogóle dokończe :))

Zazdroszczę wam wszytkim, chyba jednak będe musiała od kwietnia przemóc wrodzoną niechęć do zaplanowanych z karteczką planów i wytrwania w ich aptekarskim rygorze bo tak jakby to działa.... Może zaowocuje jesienią na kolejnej połówce (lub chociaż dyszce :)

do zobaczenia na półmaratonie - nie zamykajcie pls mety przed 13 :bum:
Awatar użytkownika
wolf1971
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1815
Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk

Nieprzeczytany post

powazny pisze:
wolf1971 pisze:@Poważny
Czy zamiast czwartkowych przebieżek może być ileś tak spokojnego biegu, pożniej naście przebieżek jako jeden bieg ciągły i na koniec ileś tak spokojnego biegu ?
Średnio na jeża. Z naciskiem na "jeża".
:)

To byłaby zupełnie inna praca. Generalnie, na chłopski rozum, nie bardzo wiem, jaką korzyść mogłoby przynieść Ci zebranie przebieżek do kupy i przebiegnięcie ich na raz. Wejdziesz w drugi zakres na kilka, czy kilkanaście minut, wykonasz jakąśtam pracę, która nie doprowadzi do niczego. W drugim zakresie spędzisz dużo czasu w niedzielę podczas tysiączków.
Przebieżki, to jest ćwiczenie szybkości, uczenie organizmu wchodzenia na obroty i szybkiego z nich schodzenia, wzbudzenie mięśni do pracy, ale takiej, która nie spowoduje zalania ich kwasem mlekowym. Wiesz, to tak, jakbyś pokazał mięśniom ciasteczko i zaraz je schował. I tak kilkanaście razy. A w niedzielę, na połówce, będą mogły je zjeść :)
To inaczej. Jestem w trakcie realizacji planu pod maraton i taki trening wypada mi akurat w czwartek. Zastanawiałem się właśnie czy go robić w tym tygodniu, czy może polecieć to co proponujesz Ty i odpocząć.
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wolf1971 pisze: To inaczej. Jestem w trakcie realizacji planu pod maraton i taki trening wypada mi akurat w czwartek. Zastanawiałem się właśnie czy go robić w tym tygodniu, czy może polecieć to co proponujesz Ty i odpocząć.
Napisz mi co to za plan, kiedy ten maraton i jak wyglądają dni treningowe w tygodniu połówki.
Bo jeśli to coś na wzór Skarżyńskiego, na przykład: wtorek luźno+siła, czwartek drugi zakres, sobota luźno+przebieżki, niedziela długie wybieganie, to można po prostu pozamieniać dni treningowe i będzie dobrze.
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Anja. pisze:hm, im więcej was czytam tym mi gorzej. Ja się przygotowuje na półmaraton metodą "moją" : biegam kiedy mam czas w tygodniu, w sobotę interwały, w niedzielę długo (10-14 km, raz 20 sie udało), oprócz tego "party time" czy jako to określają w planie pumy - czyli tenis i siatkówka po raz w tygodniu.
No i niestety, ale te wszystkie profesjonalne plany chyba jednak działają, skoro tak dużo osób planuje pobić 2 godziny a ja planuję 2,30 o ile w ogóle dokończe :))

Zazdroszczę wam wszytkim, chyba jednak będe musiała od kwietnia przemóc wrodzoną niechęć do zaplanowanych z karteczką planów i wytrwania w ich aptekarskim rygorze bo tak jakby to działa.... Może zaowocuje jesienią na kolejnej połówce (lub chociaż dyszce :)

do zobaczenia na półmaratonie - nie zamykajcie pls mety przed 13 :bum:
Profesjonalne plany, to ma Heniu Szost :)

Co nie zmienia faktu, że dzienniczek treningowy i sumienność sprzyja postępom i rozwojowi:)
A 2:30, to zrobisz pewnie nawet tyłem - trochę wiary w siebie :)
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

powazny pisze:W najbliższą niedzielę - kto może - niech zejdzie poniżej 5:30/km (albo i jeszcze szybciej - sił powinno starczyć na każdy kilometr, a ostatnie dwa powtórzenia powinny być robione prawie w trupa. Myślę, że powinniście spokojnie dobić do co najmniej 5:20) w następującym planie: 2km truchtu + rozciąganie (i kupa koncentracji) + 8-10x1km 5:30/km i mniej / 4 minuty truchtu.
Na pewno się zmęczycie, ale o to chodzi. Po tych akcentach schłodzenie, rozciąganie i do domu.
To będzie ostatni mocny bodziec przed połówką.
Mission Completed...~5:20/km
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ