O deregulacji zawodu trenera

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:To "jedno okienko" to tylko przykład... czegoś co jest zasadniczo słuszne ale niewykonalne w Naszych realiach w sposób w jaki działa to np. w Anglii.
No nie chcę tu siać propagandy, ale w sprawie "jednego okienka" coś się jednak ruszyło - wygląda na to, że nawet tego jednego nie ma :oczko:

https://prod.ceidg.gov.pl/ceidg.cms.engine/
New Balance but biegowy
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Rozpisz się dokładniej, nie wiem gdzie widzisz tu nieścisłości.
Każda sprawa, tak więc i ta ma swoje pozytywne i negatywne oblicza. Nic nie jest jednorodne.
A nad czym się tu rozpisywać ?
Masz taki sposób dyskusji. Bardzo często najpierw wypowiadasz zdecydowany, bardzo konkretny, jasny pogląd, bez zawahań i niejednoznaczności po czym, jak się pojawi kilka wpisów zgodnych w duchu z tym co napisałeś robisz woltę i dajesz kilka wpisów "z drugiej strony".

Tak jak tutaj powyżej, to dobry przykład. Nie widzisz problemu w deregulacji, zawód trenera jest mierzalny, po czym po kilku wpisach piszesz - może ktoś zyska, może klient choć to wcale nie jest takie pewne.

To w końcu jak to jest - jesteś za czy przeciw ?
Chyba tak jak Lechu, za a nawet przeciw ?! :hahaha:
zoltar7 pisze:A tak poważnie, to co będzie, jak jakiś szalbierz mianuje się trenerem młodych gimnastyków i zrobi jakiemuś dzieciakowi krzywdę?!
A to ma zostać wprowadzony przy okazji jakiś przymus żeby jak ktoś mówi - jestem trenerem to należy go natychmiast wynajmować ?

A może po prostu należy - mówiąc górnolotnie - powiększać obszar demokracji ? Niech na szkoły wynajmujące trenerów mają wpływ rodzice a nie administracja państwowa. Rodzice są ostatnimi ludźmi którzy chcą zrobić krzywdę swojemu maluchowi. Potrafią przesadzić - ale jak widać choćby po korepetycjach, mając wybór to kogo biorą, jakąś miernotę czy kogoś "z polecenia" ?
Mam większe zaufanie do ludzi i ich indywidualnych wyborów niż do odgórnego przymusu administracyjnego.

A mówiąc ogólnie - przecież w deregulacji chodzi o to, żeby nauka miała dostarczyć tego czego powinna dostarczyć - wiedzy, a nie papierka. Panowie Stanisław Jaszczak czy Tomasz Lewandowski cieszą się tak wielką estymą i szacunkiem nie dlatego, że mają papier ukończenia jakichś kursów tylko dlatego że ich podopieczni śmigają tak wspaniale, że są w czołówce światowej.
Na szacunek i pozycję pracuje się wynikami (no i trzeba mieć trochę farta).
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nodrog pisze:
zoltar7 pisze:To "jedno okienko" to tylko przykład... czegoś co jest zasadniczo słuszne ale niewykonalne w Naszych realiach w sposób w jaki działa to np. w Anglii.
No nie chcę tu siać propagandy, ale w sprawie "jednego okienka" coś się jednak ruszyło - wygląda na to, że nawet tego jednego nie ma :oczko:

https://prod.ceidg.gov.pl/ceidg.cms.engine/
CEIDG to krok w dobrą stronę, ale jak na razie nadal musisz lecieć z druczkiem do Gminy tyle tylko, że drugczek zmienił nazwę z EDG-1 na CEIDG-1 :bum: A czy wiecie np. że urzędy skarbowe dopiero od 2-3 lat mają dostęp do centralnej bazy NIP :hahaha:
Ale masz rację kierunek jest słuszny. Nie zmienia to jednak faktu, że systemy ZUS, US, KRS i Gmin nie wymieniają miedzy sobą informacji, a powinny to robić i to najlepiej w czasie rzeczywistym.
Ale to już zupełnie inny temat.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

@rosomak, bo to są byty które wzajemnie się nie wykluczają.
Po pierwsze, jestem za deregulacją,
Po drugie, mam świadomość, że w związku z tym pojawi się na rynku sporo kiepskich ofert,
Po trzecie, wierzę w siłę regulacyjną wolnego rynku, w tym przypadku to oznacza, że z czasem klient pozna się na ofercie.
Po czwarte, klient pozna się na ofercie ale to nie oznacza, że na rynku pozostaną tylko osoby z kwalifikacjami formalnymi. Nie ma znaku równości pomiędzy, wykwalifikowany trener=dobry trener, trener bez tzw "papierka"=zły trener.
Ta sprawa jak wiele innych dotyczących naszego funkcjonowania nie jest jednoznaczna. Posiada ona wiele odcieni.
Gdzieś wyczytałem szlochy osoby która męczyła się na studiach, na kursach, itd.
TRENERZE!!!
Właśnie nadchodzi okazja abyś się wykazał swoją przewagą nad tymi którzy nie chodzili na studia, nie ukończyli kursów, itd.
Jeżeli jednak TRENERZE, nie uda Ci się pokonać swoją wiedzą i doświadczeniem konkurencji to oznaczać będzie, że po cholerę chodziłeś na te studia, kursy, itd. Po za tym TRENERZE, jeżeli Twój kolega bez "papierka" jest lepszy od Ciebie to cóż, łączymy się w bólu i pędzimy do lepszego.
Czy nie wykwalifikowany trener stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia zawodników, szczególnie młody? Ależ oczywiście tak, tak samo jak wykwalifikowani kierowcy!!!
Mówiąc poważnie, nie ma znaku równości pomiędzy kwalifikowany=bezpieczny, nie wykwalifikowany=potencjalnie stwarzający zagrożenie.
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dla mnie kluczowe jest pytanie: czy te kursy przygotowują do bycia trenerem czy do zdania egzaminu? No bo pan Lewandowski powiedział:

"-Też jestem zszokowany tym projektem. Mimo wszystko skończę ten kurs i wierzę, że pieniądze nie będą przeze mnie i moim kolegów wyrzucone w błoto"

czyli jak to mam zrozumieć? Że te kursy się robi nie po to żeby być lepszym trenerem (bo wtedy zmiana przepisów nie ma żadnego znaczenia - i tak będę lepszym trenerem po tym kursie) tylko po to żeby mieć świstek papieru który mnie dopuści do zawodu do którego inni nie mają dostępu. Nawet jeśli mają kwalifikacje ale nie zaliczyli tego kursu?

Skoro te kursy jak widać po argumentacji mają główny cel dopuszczenie do zawodu a nie podwyższenie umiejętności to są oczywiście zbędne. Zresztą tak na logikę - po co komu państwowy egzamin żeby uczyć kogoś innego jak biegać? To koszmar jak z powieści Orwella.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Kshysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A może popytać innych stron?
Bo teraz wygląda to jak artykuł o usunięciu bobrów z listy gatunków chronionych w którym są wyłącznie wypowiedzi bobrów i ustawodawcy.
napieraj.pl
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Chyba nie przeczytałeś artykułu.
A notariusze czy inni to nie nasza broszka.
Kshysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jasne, że nie czytałem. :taktak: Zawsze piszę komentarze nie czytając.
Dlatego tym bardziej nie zobaczyłem by mówił w nim ktoś kto karmi trenera
A to on finalnie wyznacza wartość dyplomu.

- zawodnik amator, który szuka porady i kupuje program treningowy + konsultacje
- zawodnik profi, który dzieli się % od wygranych
- rodzic wysyłający dziecko na zajęcia
- prezes klubu
- gmina
- firma organizująca otwarte zajęcia (np. Ścieżki Nike)
napieraj.pl
kesser
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 15 lis 2011, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Chyba nie przeczytałeś artykułu.
A notariusze czy inni to nie nasza broszka.
Poniekąd racja p. Adamie nie nasza broszka tylko czy do końca. Taksówkarze zablokują Warszawę w przeddzień Euro i ugrają swoje, a pozostali co najwyżej mogą zrobić małą pikietę bo nie mają takiej siły. Coś jak sławne już strajki górników (z całym szacunkiem) głośno się mówi o tym, że ich się po prostu politycy boją czemu do tu jest siła i pensja. A pośrednicy, notariusze czy trenerzy na zlecenie/ działalności gospodarczej to garstka ludzi dla których dzień na pikiecie to często spora strata w przychodach.
Na tym forum są ludzie z różnych grup zawodowych i właśnie w takich miejscach mogą sprawdzić opinie innych i porozmawiać o takich problemach.
Sam mam styczność z licencjami i wg. mnie sprawa jest prosta znieść egzamin prowadzony przez korporacje bo to tu jest problem ale weryfikacja wiedzy musi pozostać.
Jeśli byłby egzamin prowadzony obiektywnie np. test pisemny układany przez zewnętrzne osoby nie byłoby problemu z "zamknięciem zawodu". Zdał lub nie.
A tak sytuacja jest patologiczna bo kursy/szkolenia prowadzone są w celu "zdać egzamin" często przez ludzi którzy później ten egzamin przeprowadzają (nie wiem jak to się ma do trenerów ale tak to wygląda u pośredników i zarządców) i ci sami ludzie są w stowarzyszeniach. (Oczywiście, że jak ktoś włoży własną pracę w taki kurs to z niego dużo wyniesie ale to zależy od celu jaki sobie każdy postawi. )
Elementem egzaminu jest często rozmowa kwalifikacyjna. Wszystko to prowadzi do tego, że grupka ludzi z tzw. stowarzyszeń kontroluje lokalne rynki włącznie z ceną i dostępnością do zawodu.

Przeciwny jestem natomiast takiemu wprost otwarciu zawodów bo to się odbije na rynku. Rynek owszem weryfikuje ale z opóźnieniem, a poza tym co okres maturalny to nowi do zweryfikowania. Teraz sytuacja będzie taka, gość będzie np. taksówkarzem ale do korporacji go nie wpuszczą czyt. nie będzie korzystał ze szkoleń, uaktualniał wiedzy czy chociażby aktualizował umiejętności z zakresu pierwszej pomocy (mam nadzieję, że taksówkarze mają takie kursy :-))
Ucierpią na tym wszyscy.
A na koniec warto zauważyć, że pośrednicy nieruchomości w stanach pracują na licencjach i jest to rynek wzorcowy więc chyba te licencje nie są takie złe.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Kshysiek pisze: - zawodnik amator, który szuka porady i kupuje program treningowy + konsultacje
- zawodnik profi, który dzieli się % od wygranych
- rodzic wysyłający dziecko na zajęcia
- prezes klubu
- gmina
- firma organizująca otwarte zajęcia (np. Ścieżki Nike)
Krzysiek, wydaje mi się, że po raz nie wiem już który (przynajmniej trzeci) próbujesz nas pouczać jak pisać teksty. Nie jesteśmy Gazetą Wyborczą lub TVP, które mówią do bliżej nieokreślonego ogółu.
Nie musimy robić wykładu ze wstępem, wprowadzeniem i rozwinięciem w każdym kierunku, bo nasi czytelnicy to wiedzą.
Piszemy o tym co NAS interesuje, nas interesowało poznanie co na ten temat mają do powiedzenia zapytani ludzie.
Jeśli Ciebie interesuje co ma do powiedzenia zawodnik amator to rozumiem że zrobisz to w Magazynie Bieganie.
Żeby Ci ułatwić, udzielę Ci odpowiedzi, możesz mnie zacytować w Magazynie:

- zawodnik amator: - Nie zależy mi na papierach, sam staram się dotrzeć do trenera do którego mam zaufanie za jego osiągnięcia czy teksty, więc nie będę go wtedy pytał o papiery.

- zawodnik profi: - zwisa mi czy mój trener ma papiery, ważne żebyśmy robili wyniki

- rodzic wysyłający dziecko na zajęcia - rodzic 1: oczywiście, że papiery powinny być, rodzic 2: niepotrzebne, zbędna biurokracja, zakładam, że władze klubu wiedzą kogo zatrudniają

- prezes klubu: - naszych trenerów oceniamy po ociągnięciach a nie po papierach, jeśli się szkolą to ich sprawa

- gmina: - teraz będziemy mieli większą swobodę w zatrudnianiu, wiele razy było tak, że mieliśmy czołowego zawodnika ale nie miał papierów i musieliśmy szukać obejścia.

- firma organizująca otwarte zajęcia (dla Twojej informacji, Nike już zajęć nie organizuje więc lepiej będzie np. Adam Klein, który współorganizuje BiegamBoLubię): - bardzo dobrze, że ta fikcja się skończy, znam ludzi o wielkiej wiedzy bez papierów i znam dyletantów z papierami
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

W najnowszej Polityce jest artykuł dotyczący deregulacji Gowina. W tekście pojaia się spory fragment dotyczący trenerów i instruktorów sportu. Gdy wysłuchuję sensownych argumentów to zaczynam nabierać pewnych wątpliwości. W tekście projektu pisze min. "Do pełnienia zawodu trenera wystarczy pełnoletność, wykształcenie średnie i niekaralność za przestępstwa umyślnie popełnione w związku ze współzawodnictwem organizowanym przez Polski Związek Sportowy oraz posiadanie wiedzy w zakresie działalności trenerskiej". Trenować innych, bez podstawowej znajomości anatomii i filologii człowieka będzie mógł każdy absolwent liceum lub technikum a także były zawodnik. O ile mam mniejsze wątpliwości odnośnie byłych zawodników, szczególnie klasy PROF, o tyle Ci maturzyści trochę mnie przerażają. Te wątpliwości szczególnie niepokoją w konfrontacji trener-dzieciak. W zacytowanym tekście jest kilka śmiesznych zapisów. Szczególnie bawić może ten o niekaralności traktowanej wybiórczo i wiedzy trenerskiej, "bez konieczności formalnego jej potwierdzenia". To wszystko trąca niekonsekwencją,... Łapię się też na tym, że w tym moim myśleniu "fiksuje" się na myśleniu starszego amator kupującego porady gdy tymczasem należy na problem popatrzyć szerzej.
Mam szereg, co raz więcej wątpliwości ale niezmiennie nie trafiają do mnie argumenty obecnych instruktorów/trenerów,...tyle się uczyliśmy, liczne kursy, szkolenia, itd.
Panowie, to właśnie ten argument w przyszłości przeważy o tym, że to Was wybiorą a nie tych "nie karnych po maturze".
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Krzysiek, wydaje mi się, że po raz nie wiem już który (przynajmniej trzeci) próbujesz nas pouczać jak pisać teksty.
troche mało elegancko Adamie .....

a co do merytorycznej wypowiedzi dodam, że wszystkie te grupy wezmą jeszcze jedno kryterium - cenę, jaką im przyjdzie za trenera zapłacić i tu nie chodzi tylko o kase :)
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:W najnowszej Polityce jest artykuł dotyczący deregulacji Gowina. W tekście pojaia się spory fragment dotyczący trenerów i instruktorów sportu. Gdy wysłuchuję sensownych argumentów to zaczynam nabierać pewnych wątpliwości. W tekście projektu pisze min. "Do pełnienia zawodu trenera wystarczy pełnoletność, wykształcenie średnie i niekaralność za przestępstwa umyślnie popełnione w związku ze współzawodnictwem organizowanym przez Polski Związek Sportowy oraz posiadanie wiedzy w zakresie działalności trenerskiej". Trenować innych, bez podstawowej znajomości anatomii i filologii człowieka będzie mógł każdy absolwent liceum lub technikum a także były zawodnik. O ile mam mniejsze wątpliwości odnośnie byłych zawodników, szczególnie klasy PROF, o tyle Ci maturzyści trochę mnie przerażają.
przyjąłeś jedno błędne założenie, że maturzysta postanowi dzień po maturze zostać trenerem i natychmiast bedzie miał setki klientów...
a klienci to nie idioci :) przynajmniej większość nim coś kupi to pomyśli i popyta
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Sławek, to są oczywiście dywagacje na temat tego co nie musi mieć miejsca. Podobnie, nie jest powiedziane, że zakładający Szkołę jazdy to facet który co prawda ma prawo jazdy już trzy lata ale nie praktykował za kierownicą.
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

gasper pisze:...
a klienci to nie idioci :) przynajmniej większość nim coś kupi to pomyśli i popyta
ale zbierze się ich na tyle, by spokojnie zaplanować trzytygodniowe wczasy z biurem podróży. niestety.
i nie potrzeba do tego omawianej zmiany przepisów. widać, wystarczy niektórym, że taki "trener" będzie wisiał nad człowiekiem i wykrzykiwał motywujące hasła. tylko hasła, bo jakby przyjrzeć się technice i strategii takiego treningu to nie wiadomo, czy śmiać się, płakać, czy profilaktycznie trzymać pod ręką telefon z przygotowanym nr na pogotowie, bo wiedzy za grosz a drogi papier jest.
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
ODPOWIEDZ