Zaproszenie do grupy na 2:00 :)

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
powazny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
Życiówka na 10k: 42:11
Życiówka w maratonie: 3:45:01
Lokalizacja: Głogów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zuzelia pisze:Juz samo czytanie tego watku motywuje i dodaje sil! Ruszam z Wami!
Choc moze troche swiruje bo to moja pierwsza połówka, a na 10km mam 52:00.
no ale moze chociaz z polowe uda sie razem przebiec
pozdro
Dlaczego ma się nie udać?:)
Parę lat temu, kiedy przygotowywałem się do swojej pierwszej połówki, zrobiłem dychę dwa tygodnie wcześniej z czasem 48:05, a potem połówka pękła w 1:48. Nie świrujesz więc, tylko śmiało możesz walczyć o połamanie dwójki :)
mar_jas pisze:Ponad 8 tysiecy uczestników..ciekaw jestem jaki będzie przekrój czasowy biegaczy....czy w tym tłumie możnaa będzie się odnaleźć..no i najwazniejsze..czy w takim tłumie da sie biec równo na okreslony czas?
zaczynam sie zastanawiać nad włączeniem się do grupy na dwie godziny....przynajmniej na pierwsze 10-12km,z racji debiutu nie wiem na ile czasy treningów przekładają się na czas podczas zawodów.... 10km przebiegam w około 55 minut, z racji, że nie biegam zbyt długo mam dosyc sporą progresję wyników, a zostały jeszcze prawie dwa tygodnie...w tym tygodniu jeszcze dwa razy interwały plus jeden luźny trening, w niedziele spróbuje przebiec 10km na czas 52-53min.....jesli się uda to nie bede miał wątpliwości...jak nie....to sam nie wiem, 2:15 dla mnie trochę za wolno... w niedziele przebiegłem 19km w czasie około 1:52....wszystko się rozstrzygnie u mnie na tydzień przed startem, więc nic tylko ćwiczyc ćwiczyć ćwiczyć :)
Start będzie podzielony na grupy, nie będziemy biegli w największym tłumie. Grupy na 1:55 i 2:00 startują o 10:11, więc będziemy biec spokojnym, równym tempem. Oczywiście mam nadzieję, że wszyscy startujący w PW rozsądnie wybiorą strefę startową. 10km w 55 minut daje duże podstawy do myślenia o połamaniu dwójeczki w połówce. Pamiętaj, że na treningu nigdy nie dasz z siebie tyle, ile możesz dać na zawodach. Adrenalina robi swoje :)
Ćwicz, ćwicz, ćwicz i widzimy się na starcie!:)
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
PKO
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

powazny pisze: Start będzie podzielony na grupy, nie będziemy biegli w największym tłumie. Grupy na 1:55 i 2:00 startują o 10:11, więc będziemy biec spokojnym, równym tempem. Oczywiście mam nadzieję, że wszyscy startujący w PW rozsądnie wybiorą strefę startową. 10km w 55 minut daje duże podstawy do myślenia o połamaniu dwójeczki w połówce. Pamiętaj, że na treningu nigdy nie dasz z siebie tyle, ile możesz dać na zawodach. Adrenalina robi swoje :)
Ćwicz, ćwicz, ćwicz i widzimy się na starcie!:)
No własnie....zastanawiam się na ile adrenalina, atmosfera i dosyć łatwa,płaska trasa może sie złozyć na lepszy wynik niż w treningu..... no i druga sprawa.... przy tylu uczestnikach grupa na 2:00 może być naprawdę spora..... dlatego prosba..balonik wywieś baaardzo wysoko :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:dosyć łatwa,płaska trasa
na pewno piszesz o najbliższej połówce w warszawie?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
mar_jas pisze:dosyć łatwa,płaska trasa
na pewno piszesz o najbliższej połówce w warszawie?
Wiem , że to pojecie względne...u siebie gdzie biegam na codzień mamy ciągle góry i doliny, wiec ten jeden podbieg przy agrykoli jakoś mnie nie przeraża , duża część trasy leci wzdłuz wisły gdzie się mniej więcej płasko, więc jak dla mnie trasa raczej jest ogólnie w miare płaska :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze: Wiem , że to pojecie względne...u siebie gdzie biegam na codzień mamy ciągle góry i doliny,
aaa... chyba że tak.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
robSSon
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze: zaczynam sie zastanawiać nad włączeniem się do grupy na dwie godziny....przynajmniej na pierwsze 10-12km,z racji debiutu nie wiem na ile czasy treningów przekładają się na czas podczas zawodów.... 10km przebiegam w około 55 minut, z racji, że nie biegam zbyt długo mam dosyc sporą progresję wyników, a zostały jeszcze prawie dwa tygodnie...w tym tygodniu jeszcze dwa razy interwały plus jeden luźny trening, w niedziele spróbuje przebiec 10km na czas 52-53min.....jesli się uda to nie bede miał wątpliwości...jak nie....to sam nie wiem, 2:15 dla mnie trochę za wolno... w niedziele przebiegłem 19km w czasie około 1:52....wszystko się rozstrzygnie u mnie na tydzień przed startem, więc nic tylko ćwiczyc ćwiczyć ćwiczyć :)
wszystko zależy od tego na jakim wysiłku przebiegasz te dyszki. Jeśli 55 minut czy ew. te 52-53 które planujesz są na maksymalnym wysiłku to może nie być łatwo co nie oznacza, że jest to niemożliwe. Jeśli jednak czujesz jeszcze sporą rezerwę to złamanie 2h wydaje się być oczywiste.

Podobnie rzecz się ma z 19km w 01:52. Wszystko zależy od intensywności z jaką do mety dobiegłeś. Jeśli nie byłeś na tzw. wyrzygu to ten czas spokojnie legitymizuje Cię do ustawienia się za balonikiem na 02:00. Jeśli jednak to było na maksa to średnio miałeś 05:53 min/km. Średnie zaplanowane tempo połówki przy założeniu, że biegniemy na złamanie 02:00:00 to ciut poniżej 05:40 min/km ale po drodze spory podbieg na 14-tym kilometrze (+/- 2 minuty) więc poprawa o 15 sekund na kilometrze nie jest sprawą prostą w tak krótkim czasie.

Ja planowałem w sobotę kontrolny start na 10km na Kabatach. Niestety jak to często bywa z planami wzięły w łeb. Spróbuję jeszcze w przyszłą sobotę ale będzie to już tylko rywalizacja z samym sobą. Jeśli uda się zejść poniżej 50 minut będę happy jeśli będzie ciut powyżej to z racji na samotny bieg tragedii nie będę robił. Czas powyżej 52 minut będzie dla mnie porażką bo zimę wydaje mi się przepracowałem solidnie. Ostatni trening to długie wybieganie 20km w średnim tempie 06:30 (czyli 02:10:00) przy czym pierwsze 2 i ostatnie 2 km to była walka o utrzymanie sylwetki w pionie - takie było błoto. Cały bieg był bardzo spokojny, dopiero końcówka w górnych granicach II zakresu tętna więc jest rezerwa i przed 25 marca jestem umiarkowanym optymistą.
grendel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 14 mar 2012, 13:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cześć wszystkim
Trochę mnie nastraszyliście ta górką i swoimi czasami. Mogłem nie czytać, to bym się nie stresował. Ale postaram się z Wami chociaż kawałek podreptać :-)
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

robSSon pisze:
mar_jas pisze: zaczynam sie zastanawiać nad włączeniem się do grupy na dwie godziny....przynajmniej na pierwsze 10-12km,z racji debiutu nie wiem na ile czasy treningów przekładają się na czas podczas zawodów.... 10km przebiegam w około 55 minut, z racji, że nie biegam zbyt długo mam dosyc sporą progresję wyników, a zostały jeszcze prawie dwa tygodnie...w tym tygodniu jeszcze dwa razy interwały plus jeden luźny trening, w niedziele spróbuje przebiec 10km na czas 52-53min.....jesli się uda to nie bede miał wątpliwości...jak nie....to sam nie wiem, 2:15 dla mnie trochę za wolno... w niedziele przebiegłem 19km w czasie około 1:52....wszystko się rozstrzygnie u mnie na tydzień przed startem, więc nic tylko ćwiczyc ćwiczyć ćwiczyć :)
wszystko zależy od tego na jakim wysiłku przebiegasz te dyszki. Jeśli 55 minut czy ew. te 52-53 które planujesz są na maksymalnym wysiłku to może nie być łatwo co nie oznacza, że jest to niemożliwe. Jeśli jednak czujesz jeszcze sporą rezerwę to złamanie 2h wydaje się być oczywiste.

Podobnie rzecz się ma z 19km w 01:52. Wszystko zależy od intensywności z jaką do mety dobiegłeś. Jeśli nie byłeś na tzw. wyrzygu to ten czas spokojnie legitymizuje Cię do ustawienia się za balonikiem na 02:00. Jeśli jednak to było na maksa to średnio miałeś 05:53 min/km. Średnie zaplanowane tempo połówki przy założeniu, że biegniemy na złamanie 02:00:00 to ciut poniżej 05:40 min/km ale po drodze spory podbieg na 14-tym kilometrze (+/- 2 minuty) więc poprawa o 15 sekund na kilometrze nie jest sprawą prostą w tak krótkim czasie.

Ja planowałem w sobotę kontrolny start na 10km na Kabatach. Niestety jak to często bywa z planami wzięły w łeb. Spróbuję jeszcze w przyszłą sobotę ale będzie to już tylko rywalizacja z samym sobą. Jeśli uda się zejść poniżej 50 minut będę happy jeśli będzie ciut powyżej to z racji na samotny bieg tragedii nie będę robił. Czas powyżej 52 minut będzie dla mnie porażką bo zimę wydaje mi się przepracowałem solidnie. Ostatni trening to długie wybieganie 20km w średnim tempie 06:30 (czyli 02:10:00) przy czym pierwsze 2 i ostatnie 2 km to była walka o utrzymanie sylwetki w pionie - takie było błoto. Cały bieg był bardzo spokojny, dopiero końcówka w górnych granicach II zakresu tętna więc jest rezerwa i przed 25 marca jestem umiarkowanym optymistą.

Ano własnie..trudno to roztrzygnąc.... długie wybieganie w tempie 5:55 /km kończyłem mocno zmęczony, tylko że trasa jakby cały czas lekko w góre, poza tym przez las gdzie więcej energi niż sam bieg pochłaniała walka o to żeby się nie przewrócić i nie wylądować w błocie.... 10 km w czasie 55 min było z zapasem. Brakuje mi wybiegań dłuższych, kilometrów w nogach tak naprawdę, dlatego gdzieś wcześniej pisałem ze gdybym miał dwa tygodnie wiećej nie miał bym wcale wątpliwości...mam jeszcze kilka dni na podjecie ostatecznej decyzji.... po niedzielnej dziesiątce będe sporo mądrzejszy...
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
robSSon
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ktoś znacznie mądrzejszy ode mnie w tej materii poradził mi jakiś czas temu, że dobrym odnośnikiem do ustalenia tempa na półmaraton jest taki test. 14 km biegu na 85% maksymalnego tętna. Średnie tempo tego biegu powinno być tempem biegu na połówkę. Jeśli przebiegłeś 20 km średnio po -5:55 to jest spore prawdopodobieństwo, że te 6km mniej dałbyś radę o 15 sek/km szybciej.

Uprzedzam jednak, że sam takiego testu nie przeprowadzałem i nie do końca jestem pewien czy jest miarodajny. Dostałem taką radę i po prostu się z nią dzielę

pzdr, RM
zuzelia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2012, 14:22
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szefie! i Cała Reszto! jakies rady na ostatni tydzien przed startem? juz wiem, ze ostatnie dlugie wybieganie w ten weekend ale jak dlugie? no i jak w tygodniu przed startem trenowac? jezuniu, zaczyna sie nerwóweczka
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

zuzelia pisze:Szefie! i Cała Reszto! jakies rady na ostatni tydzien przed startem? juz wiem, ze ostatnie dlugie wybieganie w ten weekend ale jak dlugie? no i jak w tygodniu przed startem trenowac? jezuniu, zaczyna sie nerwóweczka
:)
Ja już długiego wybiegania nie robie...w sobotę pojawię się na zajęciach biegambolubie, w niedziele bardzo szybkie 10-12 km.... ale co w przyszłym tygodniu..też nie wiem, czas mam w pon, środę i czwartek, w piątek zaraz po pracy wyjazd do stolicy....
tak na mój wielki nochal:
niedziela 10km na maxa
pon - lekki trucht 10-12 km, może kilka przyspieszeń
śr - interwały ( w sumie 7-8 km)
czw - mocne ( ale nie maksymalne ) 10-12km
piątek i sobota pauza
Niedziela - wielki dzień

Poprawcie jeśli coś waszym zdaniem źle planuje, słucham głównie swojego organizmu i wg niego układam plan..poza tym wczoraj odezwało sie niestety kolano, i to nie te "tytanowe" tylko te zdrowe....czuję typowe objawy przeciążenia...dzisiaj przerwa, masaż i duże ilości voltarenu....poza tym gardło czerwone od 4 dni i katar..walcze żeby mnie nie rozłożyło :hej:

Tez mi sie stresik lekko udziela, teraz głównie z powodu nakładających się kłopotów...ale i tez stresik startowy mam już lekki :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
zuzelia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2012, 14:22
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:
zuzelia pisze:Szefie! i Cała Reszto! jakies rady na ostatni tydzien przed startem? juz wiem, ze ostatnie dlugie wybieganie w ten weekend ale jak dlugie? no i jak w tygodniu przed startem trenowac? jezuniu, zaczyna sie nerwóweczka
:)
Ja już długiego wybiegania nie robie...w sobotę pojawię się na zajęciach biegambolubie, w niedziele bardzo szybkie 10-12 km.... ale co w przyszłym tygodniu..też nie wiem, czas mam w pon, środę i czwartek, w piątek zaraz po pracy wyjazd do stolicy....
tak na mój wielki nochal:
niedziela 10km na maxa
pon - lekki trucht 10-12 km, może kilka przyspieszeń
śr - interwały ( w sumie 7-8 km)
czw - mocne ( ale nie maksymalne ) 10-12km
piątek i sobota pauza
Niedziela - wielki dzień

Poprawcie jeśli coś waszym zdaniem źle planuje, słucham głównie swojego organizmu i wg niego układam plan..poza tym wczoraj odezwało sie niestety kolano, i to nie te "tytanowe" tylko te zdrowe....czuję typowe objawy przeciążenia...dzisiaj przerwa, masaż i duże ilości voltarenu....poza tym gardło czerwone od 4 dni i katar..walcze żeby mnie nie rozłożyło :hej:

Tez mi sie stresik lekko udziela, teraz głównie z powodu nakładających się kłopotów...ale i tez stresik startowy mam już lekki :)

No ten plan brzmi dobrze. Ale ja sie jeszcze dodatkowo jutro wybiegam - zgodnie z radami Szanownego Zająca, a w tygodniu moze troche jednak wyluzuje. Dzieki i trzymam kciuki za kolano
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zuzelia pisze:Szefie! i Cała Reszto! jakies rady na ostatni tydzien przed startem? juz wiem, ze ostatnie dlugie wybieganie w ten weekend ale jak dlugie? no i jak w tygodniu przed startem trenowac? jezuniu, zaczyna sie nerwóweczka
Ja już zakończyłem długie wybiegania. Teraz będę biegał głównie lekkie biegi, z wyjątkiem mocnej, interwałowej, niedzieli.

Zatem:
- sobota: spokojne 8k z podbiegiem
- niedziela: mocne 10km po płaskim - na interwałach w tempie jak na 10k
- wtorek: spokojne 5km + przebieżki 100/100
- czwartek: spokojne 5km + przebieżki 100/100
i tyle...
zuzelia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2012, 14:22
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wniosek - odpoczywacie nie tylko w sobote ale juz od piatku. nie zakladalam takiego scenariusze, ale moze regeneracja bedzie wazniejsza niz katowanie na ostatnia chwile
Awatar użytkownika
robSSon
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja już długiego wybiegania nie robie...w sobotę pojawię się na zajęciach biegambolubie, w niedziele bardzo szybkie 10-12 km.... ale co w przyszłym tygodniu..też nie wiem, czas mam w pon, środę i czwartek, w piątek zaraz po pracy wyjazd do stolicy....
tak na mój wielki nochal:
niedziela 10km na maxa
pon - lekki trucht 10-12 km, może kilka przyspieszeń
śr - interwały ( w sumie 7-8 km)
czw - mocne ( ale nie maksymalne ) 10-12km
piątek i sobota pauza
Niedziela - wielki dzień

Tez mi sie stresik lekko udziela, teraz głównie z powodu nakładających się kłopotów...ale i tez stresik startowy mam już lekki :)[/quote]

wiesz co, specjalista ze mnie żaden ale tyle mocnych akcentów na ostatni tydzień to chyba za dużo. W ostatnie 5 dni formy już nie zbudujesz, na to była cała zima. Przy takiej intensywności w ostatnim tygodniu może Ci po prostu zabraknąć sił, żeby się porządnie zregenerować przed startem po tych treningach- tym bardziej, że piątek również zapowiada Ci się ciężko (praca a potem podróż) i złapało CIę przeziębienie. Ja bym jednak zluzował ten tydzień i się porządnie zregenerował. Lepiej być nieco niedotrenowanym niż przetrenowanym. Do mety i tak dobiegniesz ale frajda będzie większa jak dobiegniesz z uśmiechem na twarzy a nie na ostatnich nogach.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ