
GODZINA: 7:27
POGODA: (3°C)
SZCZEGÓŁY TRENINGU:
SUMA: 70'50"/ 12,99 km = 05'27" (156 = 81%)
█► 5'47"
█► 5'38" (153/158)
█► 5'31" (153/162)
█► 5'30" (155/161)
█► 5'31" (154/159)
█► 5'25" (157/165)
█► 5'14" (152/158)
█► 5'27" (158/162)
█► 5'25" (157/161)
█► 5'15" (160/168)
█► 5'17" (151/157)
█► 5'23" (155/160)
█► 5'23" (160/167)
-----
Miałem biegać w czwartek wieczorem, ale jednak stwierdziłem, że zamiast śmigać po ciemku chodnikami i ulicami, wolę wstać rano w piątek i polatać po lesie. Przyjemniej i zdrowiej. Planowałem też pobiec coś szybszego, ale na sobotę rano ustawiłem się z Pawłem, więc na pewno pobiegamy ciut szybciej niż moje easy. I dlatego dziś rano nie szalałem. Trochę wyższe tętno zrzucam na karb trasy, która w kilku miejscach była dość mocno pofałdowana. Ale nie chciałem na podbiegach zbyt mocno zwalniać, żeby choć trochę urozmaicić sobie dzisiejszy bieg.
Jak na poranne bieganie samopoczucie świetne. Początkowe wskazania pulsometru (mniej więcej z pierwszego km) można rozbić o kant tyłka. Nie zwilżyłem paska przed założeniem i zanim się choć trochę spociłem, to pokazywał wyniki z kosmosu - po kilkudziesięciu metrach 160-170 bpm, a chwilę później dobił nawet do 202. Na szczęście szybko się wszystko unormowało i dalsze wskazania były normalne.

Tak jak pisałem, jestem już dogadany z Pawłem na rano i powinno wyjść coś trochę szybszego niż zazwyczaj.
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.