Pardita pisze:Przebieg tygodniowy 71.73 km – widzę „oczyma duszy”, jak zoltar7 najpierw zielenieje z radości, potem czerwienieje z wściekłości, a potem pada na zawał...
Nawet nie doczytałem do tego

momentu... bo już jak przeczytałem, że przebiegłaś 24 km to dostałem palpitacji serca...
A ja w zamian mogę się pochwalić

, najkrótszym przebiegiem miesięcznym... w mojej krótkiej historii biegowej... w lutym przebiegłem łącznie 12 km (słownie: dwanaście kilometrów).
Tak Pardita stary Zoltar się skończył... najpierw zaczęło się w październiku od nagłego przybrania na wadze... a później seria przeziębień zniechęciła mnie do regularnego biegania. Obecnie znowu jestem przeziębiony, tym razem księgowa przywlekła się do pracy w czwartek chora, jak ją zobaczyłem to wiedziałem, że się zarażę

Ale prawda jest taka, że dopóki nie schudnę, to nie ma co marzyć o efektywnym bieganiu.
(Stąd moje nagłe zainteresowanie poprawą kraula). Obecnie ważę ok 88kg... a powinienem nie więcej niż 75kg (bo o wadze 67-68 to nawet nie chcę słyszeć).