Jedzenie podczas długiego treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

ja banany na mecie ładuję za spodenki - ile się zmieści. Pobyt w szatnie i pod prysznicami zajmuje trochę czasu, a jeść się chce.

Ale zwacając do tematu - ja nigdy podczas zawodów nie odczuwałem głodu. Nawet na Swiss Alpina Marathon (prawie 8 godzin biegu). Piłem tylko dużo. Ale jak dobiegłem na metę, to zanim wyszedłem wykąpany miałem już w brzuchu chyba 2 litry płynów i ze 2 kilo bananów. Ale jak ktoś podczas maratonu odczuwa głód, to niech coś zje, nie pomoże pewnie, ale jak nie dostaniecie kolki i ustanie uczucie głodu to OK.
ENTRE.PL Team
PKO
Awatar użytkownika
PedziWiatr
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 26 wrz 2003, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale PAwel jest porządnie "obiegany". Głodu nie czuje bo właśnie jedzie (właściwie to pogina) na tłuszczyku. A u niezaawansowanych jak się skończy komfort biegu tylko na glikogenie to można odczuwać wyraźny dyskomfort w postaci fest głodu, lekkiego zakręcenia i ogólnej niechęci do biegania. Zbyt duża utrata wody potęguje ten dyskomfort. Na szczęście po kilku razach zamaltretowywania organizm adaptuje się jakoś. :)
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może Ty, może on, może jednak ja!!!
[url]http://www.kcp.prv.pl[/url]
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

hm. na jednym ze styczniowych biegow z Fredziem bylem tak zmeczony ze mialem ochote na cos odwrotnego do jedzenia... potem Fredzio zaczal robic skipy i stwierdzil ze ma podobne do moich odczucia...
SBBP.WAW.PL
Montano Corridore
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 632
Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

PAweł czy na Ironman planujesz jakieś przekąski,czy ograniczysz się do kilkunastu litrów płynów???
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Montano, dotknąłeś jednego z najważniejszych problemów w triatlonie na długim dystansie. Niektórzy mówią, że odżywianie w Ironmanie to czwarta konkurencja (inni mówią, że czwartą konkurencją są strefy zmian, ale to na krótszych dystansach :)).

O ile w maratonie można jakoś dociągnąć na resztakch glikogenu, uzupełnianych cukrami z napojów, o tyle jak zawody trwają 8 do 16 godzin (przedział między zwycięzcami, a ostatnimi na mecie zawodów Ironman) to glikogen zmagazynowany w mięśniach to niewielka ilość w stosunku do zapotrzebowania w czasie całych zawodów. Dlatego trzeba uzupełniać węglowodany. Na szczęście intensywność wysiłku w Ironmanie jest dużo niższa niż podczas maratonu, dlatego podobno żołądek jest w stanie przyjąć i strawić pewne ilości pokarmu stałego. Tyle, że jest bardzo delikatna podobno granica, po której przekroczeniu żołądek "zamyka się". Trzeba więc ekserymentować z pokarmami i tym jak często je pobierać. Najlepiej pewnie podczas długich treningów na rowerze. Zresztą nie słyszałem, żeby ktoś jadł cokolwiek w czasie maratonu - je się podczas jazdy na rowerze.

Inna sprawa, że takie pokarmy stałe jak kawałki banana, czy baton typu 'power bar" i tak trzeba popijać dużą ilością wody, żeby zmniejszyć ciśnienie osmotyczne w jelitach i ułatwić przez to wchłanianie. Bardzo popularne są żele, tyle, że jak przeczyta się rady jak je stosować, to i tak wychodzi, że tak naprawdę chodzi o spożywanie czegoś izotonicznego, bo piszą, że 20g porcję żelu należy popić 200ml wody.
ENTRE.PL Team
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

a to najlepsze opracowanie o odżywianiu w Ironmanie jakie przeczytałem

matematyka odżywiania

(Edited by PAwel at 10:40 pm on Feb. 17, 2004)
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
yash
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 224
Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kurcze, same wielblady ;-) nie jedza nie pija :-). Ponizej 30-45min faktycznie moze mozna bez picia tylko po co?? Mały bidon w lape i co za problem. Do 1:15 w sumie nie jem. Powyzej 1:30 koniecznie. Niezly jest TREC Booster (420kcal za 4,30pln); weglowodanowo-bialkowo-tluszczowy; na pewno super bylby powerbar albo energybar ale trudno dostac i drogo. Jest tez fajny batonik BIO-X tylko ciut drozszy. Do bidonu izotonik z weglowodanami(na dlugie treningi) (1 miarka=20gr power surge 1 maxim original). Cool sa batny musli tylko trzeba by ich wziac duzo i wychodzi drogo (CORNY 1PLN/80kcal) W ostatecznosci mozna jesc czekolade z bakaliami albo zwykle bat oniki (byle bez jakiegos kremiastego nadzienia)
Pozdrawiam
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ