


Często mnie kundle obszczekują i w 99% przypadków wystarczy schylić się po kamień. Nie wiem, czy to instynkt, czy przykre doświadczenia, ale zwiewają aż się kurzy. Na pozostały 1% mam gaz pieprzowy za 20zł, którego użyłem w życiu jeden raz.henry1125 pisze: ale jeśli chodzi o psy, to w mojej okolicy są normalnie plagą, nie ma tygodnia,żebym nie musiał przerywać biegu i zastanawiać , czy tylko poszczeka, czy ugryzie.
Źle napisałem, to było w drugą stronę, Szyndzielnia - Klimczok. Ale i tak płaskokisio pisze:Mięczaki, przecież Klimczok-Szybdzielnia to już cały czas płasko a nawet z górki :DDDD
leandros, normalnie jestes moim mistrzem na tym forum. ależ Ty masz chłopie, ciekawe życie :D jak nie kupy na wf-ie, to "pocałunek" pd wyżła :Dleandros pisze:Do lasu mam 10 minut, ale tam jest sam lód i błoto oraz psy, do których mam psychiczny uraz. Zostałem pogryziony przez wyżła niemieckiego. Super pies był, ale dałem mu kiełbache a on nie chciał jeść. To mu ja zabrałem i mnie capnął w policzek, 12 szwów, ale miałem tylko 10 lat![]()
Dlatego biegam po mieście, wiem jakie ulice i skróty. Mówi się w Zabrzu,że jak się biegnie koło Buchen to się biegnie po życiówkę :D