
jak ktoś biega w tak zwanych "oczojebnych" koszulkach to musi to zabawnie wyglądać, bo raczej nie zleje się z tłem


myślałam, że już nic mnie w tym dziale nie zaskoczy, a tu proszę jaki ciekawy wątek

Etykieta bieganiowa jest bardzo rozna fizjologicznie od etykiety pozabieganiowej, wiec co ujdzie biegaczowi podczas biegu, juz po ukonczeniu mu nie ujdzie. Wiec u nas w klubie podczas wiosennego programu "walk to run" tlumaczy sie nowobiegajacym, ze sprawy takie jak: plucie z charczeniem, wysmarkiwanie przez zaciniecie dziurki (ani jednej ani drugiej umiejetnosci nie posiadlam), pierdzenie i inne odglosy mieszcza sie w savoir vivre bieganiowym, tak samo jak: zalatwianie potrzeb na lonie natury, ale NIE w obrebie cywilizacji i ..... sikanie w biegu tez jest OK, ba wiele lat temu medalistka Bostonu miala na nogach strugi krwi z miesiaczki i chyba dodatkowo miala niezyt zoladka i sie nie zatrzymala (to jest hard core).pardita pisze:Monika222,No to postanowiłam, jak na generację XXI-go wieku przystało, zapytać na forum. co w takich sytuacjach ludzie robią :D
Ja to tych sposobów wypracować chciałem mnóstwo i nic nie pomagało, co prawda w biegach ulicznych mi się nie zdarzyło - może ze strachu przed albo ze stresu się hamowało. Jednak na treningach mi to już zaczyna dokuczać, choć coraz mniej. Jak siedzę w domu to nic choćbym nawet chciał, ale jak tylko dam organizmowi sygnał, że zaraz wychodzimy na trening i nawet ubieram się w biegowe ciuchy to z 4 razy muszę na tronie zasiąść i to nie żeby "coś tam ledwo wydusić" tylko siadam i idzie konkretnieBaqqq pisze:Mój sposób wypracowany po paru nagłych sytuacjach, i jak dla mnie działający bezproblemowo (do tej pory)
- Nie jem krócej niż 2 godziny przed biegiem
- około 20 minut przed biegiem 30 razy klasyczne "Brzuszki"
- później przed samym biegiem do toalety i na biegu kłopotu nie mam![]()
(Napięte mięśnie brzucha przesuwają to co trzeba tam gdzie trzeba)
Pomysł zaczerpnięty z jakiegoś niemieckiego biegowego czasopisma.
Daria, że etykieta bieganiowa na pewne rzeczy "zezwala", to większość ogób tu wie... ale niekoniecznie reszta społeczeństwa musi wiedzieć.DariaB pisze:Etykieta bieganiowa jest bardzo rozna fizjologicznie od etykiety pozabieganiowej, wiec co ujdzie biegaczowi podczas biegu, juz po ukonczeniu mu nie ujdzie. Wiec u nas w klubie podczas wiosennego programu "walk to run" tlumaczy sie nowobiegajacym, ze sprawy takie jak: plucie z charczeniem, wysmarkiwanie przez zaciniecie dziurki (ani jednej ani drugiej umiejetnosci nie posiadlam), pierdzenie i inne odglosy mieszcza sie w savoir vivre bieganiowym, tak samo jak: zalatwianie potrzeb na lonie natury, ale NIE w obrebie cywilizacji i ..... sikanie w biegu tez jest OK, ba wiele lat temu medalistka Bostonu miala na nogach strugi krwi z miesiaczki i chyba dodatkowo miala niezyt zoladka i sie nie zatrzymala (to jest hard core).pardita pisze:Monika222,No to postanowiłam, jak na generację XXI-go wieku przystało, zapytać na forum. co w takich sytuacjach ludzie robią :D
Zastanie kogos inflagranti (pisownia) nalezy sie zachowac dyskretnie i wycofac, bo sie zalatwiajacy moze przyblokowac.
Jak mowia tutejsi gorale "if you gotta go, you gotta go"
Ano!pardita pisze:niekoniecznie reszta społeczeństwa musi wiedzieć.
Ano! Ano!LadyE pisze:chyba obeceni jeden z ciekawszych tematow na forum
z nieukrywaną dumą muszę stwierdzić, że uzyskawszy solidne podstawy teoretyczne podczas wykładu Treneiro, poćwiczyłam... i nawet nieźle mi wychodziwysmarkiwanie przez zaciniecie dziurki
Popraw link. Jest 404 Strony nie odnalezionoPanTalon pisze:oj to nośny temat jest:)
że tak zarzucę z z konkurencji:
http://biegajznami.pl/Forum/Tematy-bieg ... ki-w-lesie
tu nam jeszcze w ilości postów deko brakuje![]()
PanTalon