19.02
Plan: 10 km w 4:12/km
Warunki: Rano kac z skurczami łydek ale nie gigant. Lekki deszcz +3 stopnie, asfalt z piachem wokół Błoń, narastający wiatr.
Realizacja: 2,5 km rozgrzewki, 10,27 km w 4:12/km (życiówka z Sylwestrowego poprawiona o ponad 30 sek. :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech: ), 1,5 km schłodzenia. Potem rozciąganie na zewnątrz.
Pod koniec odcięło mi zasilanie i po powrocie do domu okazało się że mam niziutki cukier - glikogen wypalił mi się na wczorajszej imprezie. W trakcie biegu minąłem biegacza z kundelkiem. Zwrócił moją uwagę bo karnie biegł ok. pół metra obok Pana i trzymał tempo. Ponieważ było to moje schłodzenie to zagadałem i okazało się że psiak wytrzymuje półmaraton. Fajny widok

i fajny pies. Niestety nie pogadaliśmy zbyt długo bo psiak zaczął się denerwować jak zacząłem biec w ich tempie.
Generalnie jestem bardzo zadowolony, forma rośnie, wieczorem siła i stabilność i pójdę na saunę.
W tym tygodniu przebiegłem 81 km