
gratulacje

Moderator: infernal
Od Nowego Roku bardzo znacząco ograniczyłem fajki, są dni że w ogóle nie palę. Kiedyś była paczka na dzień, teraz na tydzień. Myślę, że jeszcze trochę i rzucę całkiem. Żeby iść na trening o 5:30 musiałbym wstać o 3... nie ma szans. 4 godziny snu to nie dla mnieRyszard N. pisze:Po pierwsze, jeżeli Ty nadal palisz to nie masz prawa oczekiwać niskiego tętna. Wyższe tętno rano ma związek z funkcjonowaniem systemu nerwowego. Aby lepiej rano biegać należ wcześniej wstać i po 2-3 godzinach iść na trening
Tutaj opinie są bardzo podzielone. Są wyznawcy pulsometru i jego wrogowie. Ja jestem gdzieś po środku. 70-75 HRmax oznacza tempo 8'30/km, tak się po prostu nie da "biegać". Zamordować się można i zniechęcić.Ryszard N. pisze:Nie patrz na tempo, to nie jest istotne. Stopniowo będziesz przyspieszał a równolegle tętno będzie spadać
Dlatego w pierwszym poście w celach mam też rzucenie papierosów.Ryszard N. pisze:Paląc nie przebiegniesz maratonu, co najwyżej go ukończysz a to zasadnicza różnica.
Dzięki kapolo. Trenuję według Bartoszaka 50min/10km ze zmienionymi tempami interwałów. Powiem Ci, że bardzo mi się podoba ten plan i na pewno będę z niego korzystał jak przyjdzie mi kiedyś łamać 50min (obykapolo pisze:Gratulacje!!
4'53 robią wrażenie. Zasuwasz jak lokomotywa! Fajne masz te treningi. Obecnie szukam czegoś pod maraton i nie mogę sie zdecydować.
Dzięki LadyE za słowa otuchy. Sam byłem w szoku, że tak długo udało mi się utrzymać to tempo. Na tą chwilę widzę duże braki siłowe, dlatego dorzuciłem siłownie 2 razy w tygodniu i trening obwodowy. Oby tylko zdrowie dopisywało. Niestety zaczynam czuć jakby ucisk kręgów na jakiś nerw w odcinku lędźwiowym promieniujący aż na dwugłowy udaLadyE pisze:bardzo ladne tempo i co wazniejsze udalo Ci sie je utrzymac przez spory odcinek
gratulacje
Też się zastanawiałam nad tym biegiem, ale jednak się nie zdecydowałam. Może w przyszłym roku, jak się zdecyduję na półmaraton ślężański - wtedy taki bieg będzie jak znalazłciaptak pisze:Mam na oku fajny bieg, przeraża mnie tylko nazwa, a jeszcze bardziej profil trasy.
Bieg Górski Leszno - Grzybowo 25 luty 2012 r.
To ta górska dyszka w Lesznie? Zastanawiałam się nad nią, ale czytając ten opis cieszę się, że się nie zdecydowałamCiaptak pisze:Powiem krótko MASAKRA. Nie wiem czy w ogóle startować. Warunki jak dla mnie ekstremalne, olbrzymie kałuże, trasa miejscami bardzo oblodzona. Jak nie ma lodu to mega błoto, pod górę ciężko złapać przyczepność, a na zbiegach trzeba uważać żeby się nie zabić. Pomijając stan trasy, na co organizatorzy nie mają wpływu ścieżka poprowadzona bardzo ciekawie. Nazwa bieg górski nie jest w ogóle przesadzona. Mnóstwo krótkich, ale za to treściwych podbiegów. Na pewno znajdę tam sobie pętle na treningi krosowe. Na obecnym etapie przygotowań bieg wydaje się być dla mnie zbyt wymagający. Jeśli odważę się wystartować ( w niektórych miejscach trzeba biec gęsiego, a nie chcę nikomu przeszkadzać) to jakikolwiek czas poniżej 1'05''00 uznam za duży sukces.