gratulacje
Ciaptak - komentarze
Moderator: infernal
-
Ryszard N.
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2243
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Kilka moich uwag.
Po pierwsze, jeżeli Ty nadal palisz to nie masz prawa oczekiwać niskiego tętna. Wyższe tętno rano ma związek z funkcjonowaniem systemu nerwowego. Aby lepiej rano biegać należ wcześniej wstać i po 2-3 godzinach iść na trening. Był taki czas że z konieczności musiałem iść na treningi o 6 rano. Nie nawidzę tego. Masz rację, startuje się zwykle rano i należy starać się biegać o tej porze, szczególnie przed maratonem. Wysokie tętno po rozpoczęciu treningu ma zwykle związek z brakiem rozgrzewki lub wadą paska pomiaru tętna. Jeżeli nie jest to dla Ciebie problemem to zmień kiedyś pasek na miękki. Ten w 305-tce jest starej konstrukcj i podczas np. długiego biegu może obcierać. W okresie zimowym rób rozgrzewkę w domu. Nie patrz na tempo, to nie jest istotne. Stopniowo będziesz przyspieszał a równolegle tętno będzie spadać. NIE PAL. BIEGANIE I PALENIE JEST MEGA GŁUPIE. Wiem jak to zrobić.
Po drugie, jeżeli nie PRZESTANIESZ PALIĆ to mogło by się wydawać, że będziesz moim pierwszym znajomym który przebiegnie maraton paląc papierosy. Niestety, tak nie będzie. Paląc nie przebiegniesz maratonu, co najwyżej go ukończysz a to zasadnicz różnica.
Tym optymistycznym akcentem kończę, dobrej nocy.
Po pierwsze, jeżeli Ty nadal palisz to nie masz prawa oczekiwać niskiego tętna. Wyższe tętno rano ma związek z funkcjonowaniem systemu nerwowego. Aby lepiej rano biegać należ wcześniej wstać i po 2-3 godzinach iść na trening. Był taki czas że z konieczności musiałem iść na treningi o 6 rano. Nie nawidzę tego. Masz rację, startuje się zwykle rano i należy starać się biegać o tej porze, szczególnie przed maratonem. Wysokie tętno po rozpoczęciu treningu ma zwykle związek z brakiem rozgrzewki lub wadą paska pomiaru tętna. Jeżeli nie jest to dla Ciebie problemem to zmień kiedyś pasek na miękki. Ten w 305-tce jest starej konstrukcj i podczas np. długiego biegu może obcierać. W okresie zimowym rób rozgrzewkę w domu. Nie patrz na tempo, to nie jest istotne. Stopniowo będziesz przyspieszał a równolegle tętno będzie spadać. NIE PAL. BIEGANIE I PALENIE JEST MEGA GŁUPIE. Wiem jak to zrobić.
Po drugie, jeżeli nie PRZESTANIESZ PALIĆ to mogło by się wydawać, że będziesz moim pierwszym znajomym który przebiegnie maraton paląc papierosy. Niestety, tak nie będzie. Paląc nie przebiegniesz maratonu, co najwyżej go ukończysz a to zasadnicz różnica.
Tym optymistycznym akcentem kończę, dobrej nocy.
-
kapolo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
Gratulacje!!
4'53 robią wrażenie. Zasuwasz jak lokomotywa! Fajne masz te treningi. Obecnie szukam czegoś pod maraton i nie mogę sie zdecydować.
Co do palenia. Rzucanie palenia jest łatwe. Robiełem to juz 100 razy
4'53 robią wrażenie. Zasuwasz jak lokomotywa! Fajne masz te treningi. Obecnie szukam czegoś pod maraton i nie mogę sie zdecydować.
Co do palenia. Rzucanie palenia jest łatwe. Robiełem to juz 100 razy
-
ciaptak
- Stary Wyga

- Posty: 170
- Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Leszno
Od Nowego Roku bardzo znacząco ograniczyłem fajki, są dni że w ogóle nie palę. Kiedyś była paczka na dzień, teraz na tydzień. Myślę, że jeszcze trochę i rzucę całkiem. Żeby iść na trening o 5:30 musiałbym wstać o 3... nie ma szans. 4 godziny snu to nie dla mnieRyszard N. pisze:Po pierwsze, jeżeli Ty nadal palisz to nie masz prawa oczekiwać niskiego tętna. Wyższe tętno rano ma związek z funkcjonowaniem systemu nerwowego. Aby lepiej rano biegać należ wcześniej wstać i po 2-3 godzinach iść na trening
Tutaj opinie są bardzo podzielone. Są wyznawcy pulsometru i jego wrogowie. Ja jestem gdzieś po środku. 70-75 HRmax oznacza tempo 8'30/km, tak się po prostu nie da "biegać". Zamordować się można i zniechęcić.Ryszard N. pisze:Nie patrz na tempo, to nie jest istotne. Stopniowo będziesz przyspieszał a równolegle tętno będzie spadać
Dlatego w pierwszym poście w celach mam też rzucenie papierosów.Ryszard N. pisze:Paląc nie przebiegniesz maratonu, co najwyżej go ukończysz a to zasadnicza różnica.
Dzięki kapolo. Trenuję według Bartoszaka 50min/10km ze zmienionymi tempami interwałów. Powiem Ci, że bardzo mi się podoba ten plan i na pewno będę z niego korzystał jak przyjdzie mi kiedyś łamać 50min (obykapolo pisze:Gratulacje!!
4'53 robią wrażenie. Zasuwasz jak lokomotywa! Fajne masz te treningi. Obecnie szukam czegoś pod maraton i nie mogę sie zdecydować.
Dzięki LadyE za słowa otuchy. Sam byłem w szoku, że tak długo udało mi się utrzymać to tempo. Na tą chwilę widzę duże braki siłowe, dlatego dorzuciłem siłownie 2 razy w tygodniu i trening obwodowy. Oby tylko zdrowie dopisywało. Niestety zaczynam czuć jakby ucisk kręgów na jakiś nerw w odcinku lędźwiowym promieniujący aż na dwugłowy udaLadyE pisze:bardzo ladne tempo i co wazniejsze udalo Ci sie je utrzymac przez spory odcinek
gratulacje
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 21:38 przez ciaptak, łącznie zmieniany 2 razy.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Też kiedyś paliłem i biegałem. W trakcie paliłem coraz mniej a biegałem coraz więcej. I doszedłem do granicy. Nie mogłem szybciej biegać.
Przyszedł taki dzień (to było wtedy jak wprowadzono zakaz palenia w knajpach) że zostawiłem fajki.
Nie rzucałem tylko z dnia na dzień przestałem palić. I tak mam do dzisiaj. Nawet kilka razy próbowałem czy papierosy będą mi jeszcze smakowały. Ale nie potrafię już skończyć papierosa.
Teraz nałogowo biegam
Polecam ale to też nałóg
Przyszedł taki dzień (to było wtedy jak wprowadzono zakaz palenia w knajpach) że zostawiłem fajki.
Nie rzucałem tylko z dnia na dzień przestałem palić. I tak mam do dzisiaj. Nawet kilka razy próbowałem czy papierosy będą mi jeszcze smakowały. Ale nie potrafię już skończyć papierosa.
Teraz nałogowo biegam
Polecam ale to też nałóg
-
ciaptak
- Stary Wyga

- Posty: 170
- Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Leszno
No to pierwsze symptomy mam. Nie dopalam do końca. Problemem jest to, że kumple z pracy (i z pokoju palą) gdyby nie to już bym nie palił. Fajek nie kupuję, ale jak częstuą to "nie wypada" odmawiać. Wiem, że się trochę oszukuję, ale sporo prawdy w tym jest. Fakt jest jeden, trzeba rzucić ten syf, the sooner the better.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Znam ten ból. Moja ukochana pali (kilka dziennie ale jednak) i faktycznie zostawił bym to już wcześniej gdyby.
-
kapolo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
To faworyt do maratonu:
http://www.laufszene.de/Training/Traini ... 204_00.htm
Martwią mnie dwe kwestie
1. Wymagane 10km w 50 min. Cięzko będzie do maja to osiągnąć
2. Najdłuższe wybieganie w tym treningu to 25km.
poza tym wydaje się mi ok, chociaz tempo 8'30 na kilometr to musi być szybki marsz a anie bieg.
Nie lubie treningów według pulsu. W tym treningu pod uwagę będe brał tempo.
pulchniak dobrze pisze. Też rzuciłem z dnia na dzień, co więcej nie nastawiałem się na to. To był impuls.
http://www.laufszene.de/Training/Traini ... 204_00.htm
Martwią mnie dwe kwestie
1. Wymagane 10km w 50 min. Cięzko będzie do maja to osiągnąć
2. Najdłuższe wybieganie w tym treningu to 25km.
poza tym wydaje się mi ok, chociaz tempo 8'30 na kilometr to musi być szybki marsz a anie bieg.
Nie lubie treningów według pulsu. W tym treningu pod uwagę będe brał tempo.
pulchniak dobrze pisze. Też rzuciłem z dnia na dzień, co więcej nie nastawiałem się na to. To był impuls.
-
ciaptak
- Stary Wyga

- Posty: 170
- Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Leszno
Plan wygląda na wymagający( pierwszy tydzień 10 km 5:35 min/km), ale mierzysz w 4h więc łatwo nie będzie. Na razie daje sobie czas do skończenia planu na 10km. Zobaczę jaki będę miał wynik i wtedy dobiorę plan.
Mam na oku fajny bieg, przeraża mnie tylko nazwa, a jeszcze bardziej profil trasy.
Bieg Górski Leszno - Grzybowo 25 luty 2012 r.

Mam pod nosem więc grzechem byłoby nie spróbować. W zasadzie na tych ścieżkach planuję przygotowywać się do maratonu, więc bieg można potraktować jako rekonesans. Na pewno nie jest to trasa na łamanie 60min/10km, ale jako mocny trening (6'30/km) chyba się nada.
Mam na oku fajny bieg, przeraża mnie tylko nazwa, a jeszcze bardziej profil trasy.
Bieg Górski Leszno - Grzybowo 25 luty 2012 r.

Mam pod nosem więc grzechem byłoby nie spróbować. W zasadzie na tych ścieżkach planuję przygotowywać się do maratonu, więc bieg można potraktować jako rekonesans. Na pewno nie jest to trasa na łamanie 60min/10km, ale jako mocny trening (6'30/km) chyba się nada.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 22:04 przez ciaptak, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Ryszard N.
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2243
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Paląc masz ograniczoną pojemność płuc, nie dostarczasz odpowiedniej ilości tlenu do organizmu. Koledzy palą w pracy czy w innym miejscu. U mnie w pracy jest jedna, paląca niewiasta. Widzę ją jak się "wentyluje" pod biurowcem a temp. ma w przyszłym tyg. spaść w dzień do -10. U mnie w windzie, tuż przed wigilią ktoś napisal na kartce przesłanie/życzenie świąteczne,..."Nie palcie chuje w windzie". Kłopot był z zerwaniem "przesłania" bo wieszający zadał sobie trud i posmarował kartkę klejem na całej powierzchni. Palacze lekko nie mają,...
Powracając do biegania, spróbuj przez tydzień nie zwracać uwagi natętno i pobiegaj na samopoczuciu. Pamiętaj jednak aby uwolnienie się od reżimu pomiarowego nie oznaczło, że będziesz docierał do domu czerwony z wysiłku jak burak. Palenie będzie Ci też zaburzało zawsze pomiar. Nigdy nie będziesz wiedział czy to słaba kondycja czy fajki.
Powracając do biegania, spróbuj przez tydzień nie zwracać uwagi natętno i pobiegaj na samopoczuciu. Pamiętaj jednak aby uwolnienie się od reżimu pomiarowego nie oznaczło, że będziesz docierał do domu czerwony z wysiłku jak burak. Palenie będzie Ci też zaburzało zawsze pomiar. Nigdy nie będziesz wiedział czy to słaba kondycja czy fajki.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Też się zastanawiałam nad tym biegiem, ale jednak się nie zdecydowałam. Może w przyszłym roku, jak się zdecyduję na półmaraton ślężański - wtedy taki bieg będzie jak znalazłciaptak pisze:Mam na oku fajny bieg, przeraża mnie tylko nazwa, a jeszcze bardziej profil trasy.
Bieg Górski Leszno - Grzybowo 25 luty 2012 r.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
kapolo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
Służbowy wyjazd na narty. Będziecie jeździć? Czy tylko integracja? 
Może zjazdówki zastąp biegówkami?
Może zjazdówki zastąp biegówkami?
-
ciaptak
- Stary Wyga

- Posty: 170
- Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Leszno
Narty połączone z integracją. W sobotę już się ustawiłem na tenisa, także trochę pobiegam:)
-
ciaptak
- Stary Wyga

- Posty: 170
- Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Leszno
Witam Was
Mimo niezbyt regularnego bieganie cały czas prę do przodu. Postaram się dziś uzupełnić bloga bo znowu powstały zaległości. Na szybko pochwalę się tylko, że na treningu w poniedziałek przypadkowo wyszła mi życiówka na 5km poniżej 29minut. Dziś ostatni trening przed sobotnim startem. Planuję przebiec te 10km po trasie celem rozpoznania podbiegów i warunków panujących na trasie. Na podstawie rekonesansu ustalę sobie jakiś sensowny cel.
Mimo niezbyt regularnego bieganie cały czas prę do przodu. Postaram się dziś uzupełnić bloga bo znowu powstały zaległości. Na szybko pochwalę się tylko, że na treningu w poniedziałek przypadkowo wyszła mi życiówka na 5km poniżej 29minut. Dziś ostatni trening przed sobotnim startem. Planuję przebiec te 10km po trasie celem rozpoznania podbiegów i warunków panujących na trasie. Na podstawie rekonesansu ustalę sobie jakiś sensowny cel.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To ta górska dyszka w Lesznie? Zastanawiałam się nad nią, ale czytając ten opis cieszę się, że się nie zdecydowałamCiaptak pisze:Powiem krótko MASAKRA. Nie wiem czy w ogóle startować. Warunki jak dla mnie ekstremalne, olbrzymie kałuże, trasa miejscami bardzo oblodzona. Jak nie ma lodu to mega błoto, pod górę ciężko złapać przyczepność, a na zbiegach trzeba uważać żeby się nie zabić. Pomijając stan trasy, na co organizatorzy nie mają wpływu ścieżka poprowadzona bardzo ciekawie. Nazwa bieg górski nie jest w ogóle przesadzona. Mnóstwo krótkich, ale za to treściwych podbiegów. Na pewno znajdę tam sobie pętle na treningi krosowe. Na obecnym etapie przygotowań bieg wydaje się być dla mnie zbyt wymagający. Jeśli odważę się wystartować ( w niektórych miejscach trzeba biec gęsiego, a nie chcę nikomu przeszkadzać) to jakikolwiek czas poniżej 1'05''00 uznam za duży sukces.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]


