Oj tak, coś pechowy dziś był ten 3-ci kilometr

Mi się fajnie biegło, na pewno nie było nudno, w niedalekiej oddali majaczyła mi żółta koszulka - to dawało dodatkową motywację

Ale załatwiła mnie kolka, takiej cholery jeszcze nie miałam

( choć trudno nazwać to kontuzją, to skutecznie pokrzyżowała mi dziś plany). Wood poczytam o tym działaniu przyczynowo-skutkowym między oddechem, a krokiem biegu - może faktycznie jest to kwestia do wyuczenia/wyćwiczenia?
Niesamowicie mobilizująco działały hasła wsparcia mijających zawodników - dzięki!
Marek - gratulację za dzisiejszy debiut!
Michał sprawdziłam, faktycznie do klasyfikacji generalnej biorą wyniki z pięciu najlepszych biegów - więc cały czas jest jeszcze o co walczyć. Twoja uwaga na ten temat była taką liną, której się chwyciłam, gdy czułam, że zaczynam zagłębiać się w mały negatywny dołek.
A' propos dołków mniejszych i większych - czy Was też wzrusza "ta mała trupia główka"?
http://www.youtube.com/watch?v=zHCygINqkuo