zgoda, ale długie wybieganie nie musi zaraz oznaczać 35kmDariaB pisze:ale dlugie wybiegania sa najwazniejszym treningiem pod maraton i nie nalezy ich opuszczac.
2 x 20km jako alternatywa dla 1 x 30km?
- szy
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 452
- Rejestracja: 10 cze 2009, 08:40
- Życiówka na 10k: 39:01
- Życiówka w maratonie: 3:19:17
- Lokalizacja: Warszawa / Pruszków
Mój profil Strava: https://www.strava.com/athletes/43888753
-
DariaB
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem, czy 35km jest konieczne bo nie probowalam, ale inni probowali w ramach eksperymentow i wrocili do tych 30-35km treningow. Maraton zaczyna sie na jakims 30-35km.
Sprobuj, moze Tobie bedzie pracowalo,
Sprobuj, moze Tobie bedzie pracowalo,
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
witol
- Dyskutant

- Posty: 31
- Rejestracja: 10 maja 2011, 19:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
DariaB, kolega szy dwa posty wcześniej wyjaśnił jakich treningów próbował i które w jego przypadku sprawdziły się lepiej

Ja pierdykam, widzę, że bardzo dużo osób na tym forum pisze szybciej niż... biegaszy pisze: Ja w zeszłym roku pierwszy raz nie robiłem trzydziestek, za to realizowałem więcej biegów po kilkanaście km w tempie maratońskim i pierwszy raz w życiu przebiegłem maraton na względnym luzie, w założonym czasie, bez przejścia do chodu.
Zbyt dużo zbyt szybkiego biegania powoduje nadmierną konsumpcję tlenu przez mięśnie - co w efekcie skutkuje niedotlenieniem mózgu i pisaniem głupot na forum! 
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie, tak samo jak dwa razy po g***o warte tysiąc kolumbijskich pesos to nie to samo co 2 tys. kolumbijskich pesos 
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
i kto tu się życia z filmów uczy, hę?Qba Krause pisze:dwa razy po g***o warte tysiąc kolumbijskich pesos to nie to samo co 2 tys. kolumbijskich pesos
ja powiem tak: flaszki na raz nie zastąpi i 10 piw sączonych cały dzień
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
negusik
- Dyskutant

- Posty: 28
- Rejestracja: 12 sty 2011, 20:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hehe, no kruca fuks, mogłem odrazu o tym pomyśleć.Qba Krause pisze:nie, tak samo jak dwa razy po g***o warte tysiąc kolumbijskich pesos to nie to samo co 2 tys. kolumbijskich pesos
Thx
-
witol
- Dyskutant

- Posty: 31
- Rejestracja: 10 maja 2011, 19:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Qba, znów odpowiadasz: "to nie to samo", a to chyba każdy wie. Pytanie było o korzyści z zamiany. Jak więc uzasadnisz swoje "nie"? Tylko owym: "bo to nie to samo"? Dla mnie taki argument jest zwyczajnie kiepski...negusik pisze:Czy zamiast wybiegania ok 25km 1 dnia można by zrobić 2x14 km jednego dnia (rano i na wieczór), bez duzej straty kożyści z 1 wybiegania?
Qba Krause pisze:nie, tak samo jak dwa razy po g***o warte tysiąc kolumbijskich pesos to nie to samo co 2 tys. kolumbijskich pesos
Skracając: wg niektórych naukowców i trenerów można podzielić długi bieg na dwie części w ciągu dnia i odnieść korzyści porównywalne do jednego długiego wybiegania, dodatkowo zyskując mniejsze ryzyko kontuzji.Runner's World pisze:Research has shown that the benefits of exercise can be cumulative over the course of a day. Veteran marathoner Doug Kurtis uses this principle to coach a number of age-group champs. Instead of doing a lot of long runs, Kurtis has his runners split most of their 20-milers, running 10 miles in the morning and 10 miles later that afternoon. Kurtis says splitting the long run helps keep injuries at bay and allows for a chance to rehydrate and refuel. "It's also less taxing mentally. Still, at the end of the day, you have your 20 miles in."
Zbyt dużo zbyt szybkiego biegania powoduje nadmierną konsumpcję tlenu przez mięśnie - co w efekcie skutkuje niedotlenieniem mózgu i pisaniem głupot na forum! 
- kisio
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko czemu zatrzymywać się na jednym podziale? Może podzielić na 4? albo na 8? Ryzyko kontuzji na pewno zmaleje jeszcze bardziej.
Poza tym w przytaczanym artykule mowa o dzieleniu treningu powyżej 33km, a nie 25.
I znowu: nie mylmy dyskusji z tym, czy da się przygotować do maratonu nie biegając więcej niż 20km z tematem wątku. 2x20 nie jest alternatywą dla 1x30, tak samo jak (a może nawet bardziej, bo moim zdaniem im krótszy dystans tym mniejszy sens dzielenia) 2x14 nie zastąpi 1x25.
Krótszym treningiem jesteś w stanie zasymulować zmęczenie, obciążenie mięśni i inne aspekty długiego biegu lub startu maratońskiego (na przykład wplatając odcinki o wyższej intensywności - popularny środek treningowy u Danielsa), ale nie jesteś w stanie symulować procesów pozyskiwania energii, a w szczególności reakcji organizmu na wyczerpujące się zapasy glikogenu.
Jak już było przytaczane też wcześniej, nie można przecenić wartości psychologicznej takiego treningu, szczególnie u debiutantów. Przebiegnięcie nawet 2x20km jednego dnia nie przygotuje Cię na to co będziesz czuł po 30-33km.
Poza tym w przytaczanym artykule mowa o dzieleniu treningu powyżej 33km, a nie 25.
I znowu: nie mylmy dyskusji z tym, czy da się przygotować do maratonu nie biegając więcej niż 20km z tematem wątku. 2x20 nie jest alternatywą dla 1x30, tak samo jak (a może nawet bardziej, bo moim zdaniem im krótszy dystans tym mniejszy sens dzielenia) 2x14 nie zastąpi 1x25.
Krótszym treningiem jesteś w stanie zasymulować zmęczenie, obciążenie mięśni i inne aspekty długiego biegu lub startu maratońskiego (na przykład wplatając odcinki o wyższej intensywności - popularny środek treningowy u Danielsa), ale nie jesteś w stanie symulować procesów pozyskiwania energii, a w szczególności reakcji organizmu na wyczerpujące się zapasy glikogenu.
Jak już było przytaczane też wcześniej, nie można przecenić wartości psychologicznej takiego treningu, szczególnie u debiutantów. Przebiegnięcie nawet 2x20km jednego dnia nie przygotuje Cię na to co będziesz czuł po 30-33km.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
witol, kisio świetnie odpowiedział.
dodam do tego, że w cytowanym artykule mowa jest o biegaczach z dużym doświadczeniem i w podesżłym (przynajmniej biegowo) wieku - tu dbałość o zdrowie i zapobieganie kontuzjom jest większa niż w przypadku biegaczy młodszych. z drugiej strony o wiele mniejszy jest nacisk na efekty psychologiczne.
dodam do tego, że w cytowanym artykule mowa jest o biegaczach z dużym doświadczeniem i w podesżłym (przynajmniej biegowo) wieku - tu dbałość o zdrowie i zapobieganie kontuzjom jest większa niż w przypadku biegaczy młodszych. z drugiej strony o wiele mniejszy jest nacisk na efekty psychologiczne.
-
witol
- Dyskutant

- Posty: 31
- Rejestracja: 10 maja 2011, 19:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spróbuję odnieść się do faktów:
We wspomnianym artykule nie jest podana ani ilość podziałów, ani tym bardziej objętość i intensywność jednostki treningowej. Jest podana tylko ogólna wskazówka: "Research has shown that the benefits of exercise can be cumulative over the course of a day." Co tłumaczy się: "Badania wykazały, że korzyści z jednostek treningowych przeprowadzonych w ciągu całego dnia mogą się kumulować."
Dalej w artykule jest podawany przykład jednego z trenerów, który akurat w taki a nie inny sposób zinterpretował ten fakt i w taki a nie inny sposób podzielił jedną ze swoich sesji treningowych. W dodatku tenże trener, ani nikt inny, nie twierdzi, że jest to jedyny, słuszny i najlepszy sposób podziału. Opieranie więc dalszych wywodów na podstawie przykładu interpretacji przez jednego z trenerów, jest - śliskie.
Zaś samych propozycji podziałów treningu biegowego jest naprawdę wiele. Są przenajróżniejsze, i każdej z nich jej autor broni: podziały rano/wieczór, wieczór/rano, rano/rano, mikropodziały, gdzie przerwy trwają kilkadziesiąt minut... Proponowane są współczynniki korygujące objętość/intensywność dzielonego treningu.
Pod tą teorię można również podciągnąć trening interwałowy jak i Galloway'owe marszobiegi.
Dalej, kisio zgadza się, że trening <30km może zapewniać korzyści takie jak długi bieg:
Ad 2) Zgoda, argument psychologiczny mnie przekonuje.
I jeszcze jedno - dziwne, że nikt nie podał zasady specyficzności treningu, jako argumentu za biegami 30+ km. To też niepodważalna korzyść z długich biegów.
Z mojej strony, EOT. Dowiedziałem się wszystkiego co chciałem, a nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać, do czegokolwiek przekonywać, otwierać oczu na inne spojrzenie na te same sprawy itp itd. Dziękuję wszystkim za podzielenie się swoim doświadczeniem treningowym
Zaś efekty moich przemyśleń, które i tak interesują tylko mnie, wyjdą w praktyce na treningach i podczas startów 
Owszem, czemu nie? To może mieć sens.kisio pisze:Tylko czemu zatrzymywać się na jednym podziale? Może podzielić na 4? albo na 8? Ryzyko kontuzji na pewno zmaleje jeszcze bardziej.
We wspomnianym artykule nie jest podana ani ilość podziałów, ani tym bardziej objętość i intensywność jednostki treningowej. Jest podana tylko ogólna wskazówka: "Research has shown that the benefits of exercise can be cumulative over the course of a day." Co tłumaczy się: "Badania wykazały, że korzyści z jednostek treningowych przeprowadzonych w ciągu całego dnia mogą się kumulować."
Dalej w artykule jest podawany przykład jednego z trenerów, który akurat w taki a nie inny sposób zinterpretował ten fakt i w taki a nie inny sposób podzielił jedną ze swoich sesji treningowych. W dodatku tenże trener, ani nikt inny, nie twierdzi, że jest to jedyny, słuszny i najlepszy sposób podziału. Opieranie więc dalszych wywodów na podstawie przykładu interpretacji przez jednego z trenerów, jest - śliskie.
Zaś samych propozycji podziałów treningu biegowego jest naprawdę wiele. Są przenajróżniejsze, i każdej z nich jej autor broni: podziały rano/wieczór, wieczór/rano, rano/rano, mikropodziały, gdzie przerwy trwają kilkadziesiąt minut... Proponowane są współczynniki korygujące objętość/intensywność dzielonego treningu.
Pod tą teorię można również podciągnąć trening interwałowy jak i Galloway'owe marszobiegi.
Dalej, kisio zgadza się, że trening <30km może zapewniać korzyści takie jak długi bieg:
jednak z dwoma zastrzeżeniami: pierwszy dotyczy zagadnienia fizjologicznego, drugi psychologicznego (podział na numerowane punkty ode mnie):kisio pisze:Krótszym treningiem jesteś w stanie zasymulować zmęczenie, obciążenie mięśni i inne aspekty długiego biegu lub startu maratońskiego (na przykład wplatając odcinki o wyższej intensywności - popularny środek treningowy u Danielsa)
Ad 1) Tylko pod warunkiem, że prawdą byłaby teza, że jedynie bieg na ~30 km jest w stanie wyczerpać zapasy glikogenu.kisio pisze:1) ale nie jesteś w stanie symulować procesów pozyskiwania energii, a w szczególności reakcji organizmu na wyczerpujące się zapasy glikogenu.
2) Jak już było przytaczane też wcześniej, nie można przecenić wartości psychologicznej takiego treningu, szczególnie u debiutantów. Przebiegnięcie nawet 2x20km jednego dnia nie przygotuje Cię na to co będziesz czuł po 30-33km.
Ad 2) Zgoda, argument psychologiczny mnie przekonuje.
I jeszcze jedno - dziwne, że nikt nie podał zasady specyficzności treningu, jako argumentu za biegami 30+ km. To też niepodważalna korzyść z długich biegów.
Z mojej strony, EOT. Dowiedziałem się wszystkiego co chciałem, a nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać, do czegokolwiek przekonywać, otwierać oczu na inne spojrzenie na te same sprawy itp itd. Dziękuję wszystkim za podzielenie się swoim doświadczeniem treningowym
Zbyt dużo zbyt szybkiego biegania powoduje nadmierną konsumpcję tlenu przez mięśnie - co w efekcie skutkuje niedotlenieniem mózgu i pisaniem głupot na forum! 
-
gasper
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
psychiki nie potrzeba trenować "fizycznie"witol pisze: Ad 2) Zgoda, argument psychologiczny mnie przekonuje.
do swojego maratonu biegałem max 26 km na jednym treningu ale największego kopa dały mi treningi 2 razy dziennie - raz też pobiegłem 34 km ale na zawodach w sztafecie w kilku odcinkach na prędkościach wyższych niż MP - długie, wolne wybieganie powyżej 30km dla mojej osoby uważam za bezsensowne - lepiej mniej a szybciej

