Spróbuję odnieść się do faktów:
kisio pisze:Tylko czemu zatrzymywać się na jednym podziale? Może podzielić na 4? albo na 8? Ryzyko kontuzji na pewno zmaleje jeszcze bardziej.
Owszem, czemu nie? To może mieć sens.
We wspomnianym artykule nie jest podana ani ilość podziałów, ani tym bardziej objętość i intensywność jednostki treningowej. Jest podana tylko ogólna wskazówka:
"Research has shown that the benefits of exercise can be cumulative over the course of a day." Co tłumaczy się:
"Badania wykazały, że korzyści z jednostek treningowych przeprowadzonych w ciągu całego dnia mogą się kumulować."
Dalej w artykule jest podawany przykład jednego z trenerów, który akurat w taki a nie inny sposób zinterpretował ten fakt i w taki a nie inny sposób podzielił jedną ze swoich sesji treningowych. W dodatku tenże trener, ani nikt inny, nie twierdzi, że jest to jedyny, słuszny i najlepszy sposób podziału. Opieranie więc dalszych wywodów na podstawie
przykładu interpretacji przez jednego z trenerów, jest - śliskie.
Zaś samych propozycji podziałów treningu biegowego jest naprawdę wiele. Są przenajróżniejsze, i każdej z nich jej autor broni: podziały rano/wieczór, wieczór/rano, rano/rano, mikropodziały, gdzie przerwy trwają kilkadziesiąt minut... Proponowane są współczynniki korygujące objętość/intensywność dzielonego treningu.
Pod tą teorię można również podciągnąć trening interwałowy jak i Galloway'owe marszobiegi.
Dalej, kisio zgadza się, że trening <30km może zapewniać korzyści takie jak długi bieg:
kisio pisze:Krótszym treningiem jesteś w stanie zasymulować zmęczenie, obciążenie mięśni i inne aspekty długiego biegu lub startu maratońskiego (na przykład wplatając odcinki o wyższej intensywności - popularny środek treningowy u Danielsa)
jednak z dwoma zastrzeżeniami: pierwszy dotyczy zagadnienia fizjologicznego, drugi psychologicznego (podział na numerowane punkty ode mnie):
kisio pisze:1) ale nie jesteś w stanie symulować procesów pozyskiwania energii, a w szczególności reakcji organizmu na wyczerpujące się zapasy glikogenu.
2) Jak już było przytaczane też wcześniej, nie można przecenić wartości psychologicznej takiego treningu, szczególnie u debiutantów. Przebiegnięcie nawet 2x20km jednego dnia nie przygotuje Cię na to co będziesz czuł po 30-33km.
Ad 1) Tylko pod warunkiem, że prawdą byłaby teza, że jedynie bieg na ~30 km jest w stanie wyczerpać zapasy glikogenu.
Ad 2) Zgoda, argument psychologiczny mnie przekonuje.
I jeszcze jedno - dziwne, że nikt nie podał zasady specyficzności treningu, jako argumentu za biegami 30+ km. To też niepodważalna korzyść z długich biegów.
Z mojej strony, EOT. Dowiedziałem się wszystkiego co chciałem, a nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać, do czegokolwiek przekonywać, otwierać oczu na inne spojrzenie na te same sprawy itp itd. Dziękuję wszystkim za podzielenie się swoim doświadczeniem treningowym

Zaś efekty moich przemyśleń, które i tak interesują tylko mnie, wyjdą w praktyce na treningach i podczas startów
