Trening z Pumą dla początkujących
-
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
....o i jak się ładnie towarzystwo rozruszało.... pięknie Panowie tak trzymać....
no jeszcze brakuje nodroga, mariusza i pełnazapału, kto jeszcze biegał z Nami?... pamiętacie?...przypomnijcie koledzy....
no jeszcze brakuje nodroga, mariusza i pełnazapału, kto jeszcze biegał z Nami?... pamiętacie?...przypomnijcie koledzy....
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
jak to mnie nie ma, jak jestem, i nawet półmaraton pobiegłem na nową życiówke 1,49,25
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
nie, był pełny dystans, nawet pare metrów więcej 21,1km
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 cze 2011, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
witam po bardzo długiej nieobecności i z góry pozdrawiam wszystkie pumy.mój zeszłoroczny sezon biegowy zakończył się trochę pechowo (kontuzja)dlatego nie biegałem prawie półtora miesiąca,ale z nowym rokiem próbuję powoli wrócić do systematycznego biegania i mam nadzieję że wszystko będzie ok i zdrowie pozwoli mi w tym roku zaliczyć półmaraton czego nie udało mi się zrealizować w ubiegłym roku.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
wróciłem z treningu i sam nie moge uwierzyć w to co się działo, miał być delikatny półmaraton ewentualnie 25km, po 12km miałem taką mega rezerwe, że zwiększyłem prędkość, w rezultacie o kolejne 5 minut poprawiłem życiówke na spokojnym tętnie, wyszło 1,44h, potem nie zmiejszyłem prędkości i pociągnąłem 3,9km w tempie 4,09min/km dobiegając do 25km
i największy myk całej sytuacji, zawsze im dłużej biegłem tym było ciężej, a tutaj od 18km było coraz lżej, aż myślałem, że będe mdlał czy coś, mega nienaturalnie, tak jakbym dopiero zaczął biegać a nie tak, że mam już 18km w nogach...
w każdym razie mega trening
i największy myk całej sytuacji, zawsze im dłużej biegłem tym było ciężej, a tutaj od 18km było coraz lżej, aż myślałem, że będe mdlał czy coś, mega nienaturalnie, tak jakbym dopiero zaczął biegać a nie tak, że mam już 18km w nogach...
w każdym razie mega trening
- arathunku
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
" Tytuł: Re: Trening z Pumą dla początkujących"
początkujący początkującemu nie równy :D:D:D
Oczywiście żartuje sobie!
Bardzo ładny trening! Pogoda widać też dopisała skoro narzekania nie widać;)
początkujący początkującemu nie równy :D:D:D
Oczywiście żartuje sobie!
Bardzo ładny trening! Pogoda widać też dopisała skoro narzekania nie widać;)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ciekawy jestem, czy ktokolwiek z was stosuje jakiś taneczny cross training w stylu Jamesa Browna z filmu ?
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie,
Wróciłem z urlopu. Niestety zbytnio sobie nie pobiegałem, bo klimat w grupie nie sprzyjał (choroba dzieci) a i czasu nie było za bardzo. Tak więc 2 treningi w Zakopanym i okolicach czyli w sumie ponad 2 tyg. przerwa. Trochę szkoda bo miesza mi to w moich planach, ale cóż... Teraz zimnica straszna i mam wątpliwości czy zdrowo będzie biegać. Może jednak wybiegnę na jakieś krótkie traningi.
Wróciłem z urlopu. Niestety zbytnio sobie nie pobiegałem, bo klimat w grupie nie sprzyjał (choroba dzieci) a i czasu nie było za bardzo. Tak więc 2 treningi w Zakopanym i okolicach czyli w sumie ponad 2 tyg. przerwa. Trochę szkoda bo miesza mi to w moich planach, ale cóż... Teraz zimnica straszna i mam wątpliwości czy zdrowo będzie biegać. Może jednak wybiegnę na jakieś krótkie traningi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
Mrozy nie są takie straszne. Najtrudniej jest wyjść z domu, później juz sie leci...
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mrozy przełamane.
We wtorek przy -16st przebiegłem ok. 8km. Czwartek musiałem lecieć za granicę i nie było kiedy biegać, ale dziś wybiegłem. -20st, w domu patrzą jak na wariata i już mnie widzą z zapaleniem płuc w łóżku, ale wybiegłem. Spokojne 10km. Pierwsze 2km próbowałem biec bez zasłaniania twarzy jednak o ile z oddechem nie było źle to gęba mi marzła więc ostatecznie się niemal cały "zamaskowałem". Biegło się w zasadzie normalnie, poza tym, że momentami ślisko. No i oddychanie przez chustę to średnia przyjemność. Na koniec chusta sztywna od zamarźniętego oddechu. W sumie jestem zadowolony. Wróciłem do treningu i mam nadzieję, że nadrobię treningowe straty. 1/2MW się zbliża.
We wtorek przy -16st przebiegłem ok. 8km. Czwartek musiałem lecieć za granicę i nie było kiedy biegać, ale dziś wybiegłem. -20st, w domu patrzą jak na wariata i już mnie widzą z zapaleniem płuc w łóżku, ale wybiegłem. Spokojne 10km. Pierwsze 2km próbowałem biec bez zasłaniania twarzy jednak o ile z oddechem nie było źle to gęba mi marzła więc ostatecznie się niemal cały "zamaskowałem". Biegło się w zasadzie normalnie, poza tym, że momentami ślisko. No i oddychanie przez chustę to średnia przyjemność. Na koniec chusta sztywna od zamarźniętego oddechu. W sumie jestem zadowolony. Wróciłem do treningu i mam nadzieję, że nadrobię treningowe straty. 1/2MW się zbliża.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
to ja się pochwale, kiedyś jeszcze jesienią przed kontuzją robiłem plan Bartoszaka 45min 10km, no i dziś zdecydowałem się na mocną dyche, no i wydało życiówke 44,29 min
wypas
byle do wiosny
wypas
byle do wiosny
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Witam, ja realizuję plan 8 - 12 od Nowego Roku, uważam, że jest naprawdę ok., zapobiega monotonii, do tego za 3 dni kończę A6W i przerzucam się na ABS. Na początku było ciężko, ale teraz (choć to nadal początek ) nie zastanawiam się już czy wstać o 4.50 tylko gdzie pobiec, żeby było ciekawie. Po drodze przemyślę sobie sprawy życiowe (jak tu spłacić ten kredyt? ) i potem reszta dnia jest już z górki. Polecam (bieganie oczywiście - kredyt niekoniecznie ).
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witamy, witamy...roberturbanski pisze:Witam, ja realizuję plan 8 - 12 od Nowego Roku
Ostatnio trochę zamilkliśmy i świeża krew się przyda - zwłaszcza jeżeli będzie wytrwała w bieganiu i pisaniu.
Ja mimo mrozów staram się realizować swój plan. W sobotę nie biegałem, ale w po takim "party time" jaki miałem z okazji karnawałowej firmowej imprezy uznałem, ze w tańcu wyrobiłem odpowiedni kilometraż.
Dzisiaj mimo -17st biegałem i biegło się super. Pierwszy raz spróbowałem 2 rzeczy.
Po pierwsze - Buff. Kupiłem go sobie trochę pod wpływem mody, ale brakowało mi też czegoś do porządnej ochrony głowy. I muszę przyznać, że sprawił się znakomicie. Mam taki z dodatkowym polarem. Najpierw się zrobiłem na "babunie" albo na starowinkę z Królewny Śnieżki, do tego czapka z daszkiem i już mogłem się wybrać - albo obrabować bank albo pobiegać. No cóż uznałem, że w niedzielę rano więcej radości da to drugie... Uszy mi nie marzły, w szyję cieplutko, jak się trzeba było osłonić to jeden ruch ręką i już... bardzo praktyczne.
Po drugie - ścieżka nad Wisłą. Od roku czy dwóch w Warszawie po prawej stronie Wisły jest zrobiona bita ścieżka. W swym zamiarze chyba rowerowa, ale sprawdza się też jako biegowa (zwłaszcza teraz gdy mało kto jeździ na rowerze). Dodatkowo ostatnio wykosili mnóstwo krzaków (tu mam mieszane uczucia) i ścieżka stała się bardziej otwarta. I tę drugą próbę uznaję za udaną. Ścieżką biegnie się bardzo przyjemnie, czasami troszkę w górę, czasami w dół. Świetny widok na Wisłę. Trochę takie "niemiejskie" bieganie. Jeszcze nigdy nie spotkałem na swojej drodze tylu biegaczy - może to też kwestia pory dnia (dzisiaj trochę zaspałem), ale na pewno też popularności samej trasy. Jak na allegro: polecam.