21 stycznia 2011
22km po 5:48.
Miało być 20km, ale jakoś tak wyszło...
Pierwsze 10km w większości po śniegu więc kole 6:00/km, a kolejne 12 z bardziej żwawym tempem, między 5:30 a 5:40, z tendencją do pierwszego.
Nowa playlista - wczoraj szukałam i wynalazłam (część to starocie)
I np fajnie się biega przy:
1.
Unbelievable
2.
Adeli
3.
Adeli ponownie
Tak w ogóle, to jej '21' słucham ostatnio na okrągło.
4.
Fosterów
5.
Salt'n'pepa
Ale największym odkryciem było dla mnie
właśnie to. Dzięki Qbie, który wspomniał o tym na forum. Rewelka, Angie się chowa. Wystarczyło się wsłuchać, nogi same niosły rytmicznie i pojawiał się biegowy trans

Jakoś nigdy nie słuchałam Stereophonicsów, kojarzyli mi sie z Blurami i innymi Oasis, za którymi nie przepadam, ale po przeglądzie kilku utworów zmieniam zdanie
Była dzisiaj moc, biegło się świetnie. Żal mi było kończyć, niestety czasowe ograniczenia. następny bieg planowałam na poniedziałek, ale już zaczynam myśleć o jutrze
Ludzie się uśmiechali, niektórzy pozdrawiali. Fajne to
