Problemy z kręgosłupem (dyskopatie)
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Problemy z kręgosłupem
Dzięki za ten artykuł. Zawsze jest nadzieja, że się uda wrócić. Ja jestem na początku tej drogi przepuklina krążka). Jak czytam te wszystkie przypadki opisywane przez ludzi na forach to aż ciężko uwierzyć, że się uda pokonać ten ocean potencjalnych problemów. Ale jak widać jest to możliwe.
Dzięki za ten artykuł. Zawsze jest nadzieja, że się uda wrócić. Ja jestem na początku tej drogi przepuklina krążka). Jak czytam te wszystkie przypadki opisywane przez ludzi na forach to aż ciężko uwierzyć, że się uda pokonać ten ocean potencjalnych problemów. Ale jak widać jest to możliwe.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Ja swiezo po operacji, bo doszlo do stanu, w ktorym konieczna byla. I mam wielka nadzieje, ze teraz juz z gorki 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Pamiętaj jednak o rehabilitacji tej robionej przez Ciebie. Moja koleżanka też miała operację jednak odpuściła mocno rehabilitację i powrót do biegania stoi pod dużym znakiem zapytania. Mięśnie przykręgosłupowe oraz mięśnie brzucha to podstawa. Koleżanka miała robiony tzw. DIAM. Więcej informacji na ten temat dla zainteresowanych na podanej stronie.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Asiu, trzymam kciuki za Ciebie mocno kciuki, oby się udało!
Właśnie przeczytałem Twoje ostatnie wpisy z blogu viewtopic.php?f=57&t=20297&start=105
Najgorsze jest to, że nawet gdybym wcześniej, przed urazem, dokładnie wczytał się w Twój przypadek, to pewnie i tak bym nie połączył swoich objawów z twoimi doświadczeniami. I pewnie nigdy bym nie wpadł, że mnie może spotkać takie coś. Teraz już wiem, że są to rzeczy wręcz pospolite i mogą się zdarzyć kazdemu.
Mój przypadek przy twoim to jest pikuś.
U mnie na razie środkowo-lewoboczna przepuklina na L5/S1, miejsca na rdzeń i otwory m/k dosyć sporo. Objawy narazie dosyć lekkie/znośne. Ale są i raczej nie mogę z nimi normalnie funkcjonować. Na L4/L5 początki dyskopatii, na razie mała wypuklina "bulging disc" modelująca worek oponowy.
Właśnie przeczytałem Twoje ostatnie wpisy z blogu viewtopic.php?f=57&t=20297&start=105
Najgorsze jest to, że nawet gdybym wcześniej, przed urazem, dokładnie wczytał się w Twój przypadek, to pewnie i tak bym nie połączył swoich objawów z twoimi doświadczeniami. I pewnie nigdy bym nie wpadł, że mnie może spotkać takie coś. Teraz już wiem, że są to rzeczy wręcz pospolite i mogą się zdarzyć kazdemu.
Mój przypadek przy twoim to jest pikuś.
U mnie na razie środkowo-lewoboczna przepuklina na L5/S1, miejsca na rdzeń i otwory m/k dosyć sporo. Objawy narazie dosyć lekkie/znośne. Ale są i raczej nie mogę z nimi normalnie funkcjonować. Na L4/L5 początki dyskopatii, na razie mała wypuklina "bulging disc" modelująca worek oponowy.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Ryszard, dzieki za ostrzezenie
Na szczescie, lekarz na moje pytanie, czy bede mogla po operacji cwiczyc, zrobil duze oczy i powiedzial, ze to moj obowiazek forever juz, zwl. stabilizacja, czyli brzuch i te wszystkue miesnie przy kregoslupie. Plus wage kazal zrzucic, choc waze juz 58-59, wiec pilnie cwicze i dalej chudne 
Mimik, dzieki
Dobrego rehab znajdz koniecznie. I lekarza tez mocno poszukaj. Bylam u kilku, doswiadczenia rozne...
U mnie tez L5/S1, ale przepuklina szerokopodstawna, z uciskiem na nerw i sekwestrem. Bleh! Rob cw core stability, na start nawet mniej cw, ale codziennie.
I dbaj o siebie (lekarz, reh, cw), bo trzeba mocno juz wczesniej, ale szczegolnie mocno, jak sie te problemy zaczna. Niemniej, skoro ja prawd bede mogla wrocic do trathlonu, to i Ty pobiegasz jeszcze dlugo, jak zadbasz o siebie odpowiednio


Mimik, dzieki

Dobrego rehab znajdz koniecznie. I lekarza tez mocno poszukaj. Bylam u kilku, doswiadczenia rozne...
U mnie tez L5/S1, ale przepuklina szerokopodstawna, z uciskiem na nerw i sekwestrem. Bleh! Rob cw core stability, na start nawet mniej cw, ale codziennie.
I dbaj o siebie (lekarz, reh, cw), bo trzeba mocno juz wczesniej, ale szczegolnie mocno, jak sie te problemy zaczna. Niemniej, skoro ja prawd bede mogla wrocic do trathlonu, to i Ty pobiegasz jeszcze dlugo, jak zadbasz o siebie odpowiednio

- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Dzięki ! damy radę!Aśka pisze:Mimik, dzieki
Dobrego rehab znajdz koniecznie. I lekarza tez mocno poszukaj. Bylam u kilku, doswiadczenia rozne...
U mnie tez L5/S1, ale przepuklina szerokopodstawna, z uciskiem na nerw i sekwestrem. Bleh! Rob cw core stability, na start nawet mniej cw, ale codziennie.
I dbaj o siebie (lekarz, reh, cw), bo trzeba mocno juz wczesniej, ale szczegolnie mocno, jak sie te problemy zaczna. Niemniej, skoro ja prawd bede mogla wrocic do trathlonu, to i Ty pobiegasz jeszcze dlugo, jak zadbasz o siebie odpowiednio

Potwierdzam, z lekarzami jest bardzo różnie, nie ma gwarancji, że ktoś dobrze poprowadzi i pokieruje. Na razie mam dosyć średnie doświadczenia z neurologiem z przychodni. Na własną rękę wpadłem, żeby zrobić sobie MR. Teraz mam wizytę prywatną u neurochirurga we Wro 6 lutego. Nie łatwo znalezć opinie na temat specjalistów którzy mają kompetencje w konkretnych urazach i jeszcze są chętni do współpracy z pacjentem. 9 lutego termin na rehabilitacje.
Spróbowałem na początek trochę lekkich ćwiczeń. Chyba będę je robił dalej, bo nawet w trakcie ich wykonywania i po nich czułem się dobrze. Pewnie nie powinienem ryzykować, ale nie jest tak ze mną zle i chyba nawet to leżenie zaczyna mi bardziej szkodzić, bo coraz bardziej mi drętwieją plecy.. więc trochę delikatnego ruchu chyba nie zaszkodzi, nie???

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Skoro ja swiezo po operacji cwicze dzien w dzien, to tym bardziej Ty cwicz smialo
ale ostroznie. Najbezoieczniejsze sa izometryczne, czyli napiecie niemal bez zmiany pozycji. Ja robie podobne cw do tych, co wkleiles, tylko w lezeniu, bo na czworakach jeszcze sily za malo i plecy bola 
Bardzo dobrego lekarza znam w Ldz, jechalam do niego z Waw i smialo polecam, prof. Radek. Jego syn tez jest swietny (operowal mnie syn, prof stal nad nim i czuwal, bo poprosilam... Operacja w szpitalu, z nfz, zero kopert, a pelna profeska i jednoczesnie troska o pacjenta.
Jakbys mial, nie daj Bog, powazniejszy stan, np. strzaly do nogi, to sie nie chrzan z niepewnymi lekarzami, bo koszt moze byc duzy. Gdybym do Radkow nie trafila, zostalabym kaleka - naprawde i bez przesady, taki mialam stan juz powazny, a w Waw tlko jeden lekarz mnie operowac chcial... Co wiecej, w czasie operacji pojawily sie dodatkowe komplikacje i chwala Bogu oi raz drugi, bo mialam operacje pod mikroskopem, co w przypadku dysku standardem nie jest, i na 99% mialabym nerw uciety - byl tam, gdzie go sie nikt nie spodziewal.
Wiem, mroze krew w zylach, ale specjalnie, bo widze, jak wiele zalezy od dobrej diagnozy, a potem wiedzy i umiejetnosci.
Daj znac, jak juz zrobisz MR, ok? Trzymam kciuki


Bardzo dobrego lekarza znam w Ldz, jechalam do niego z Waw i smialo polecam, prof. Radek. Jego syn tez jest swietny (operowal mnie syn, prof stal nad nim i czuwal, bo poprosilam... Operacja w szpitalu, z nfz, zero kopert, a pelna profeska i jednoczesnie troska o pacjenta.
Jakbys mial, nie daj Bog, powazniejszy stan, np. strzaly do nogi, to sie nie chrzan z niepewnymi lekarzami, bo koszt moze byc duzy. Gdybym do Radkow nie trafila, zostalabym kaleka - naprawde i bez przesady, taki mialam stan juz powazny, a w Waw tlko jeden lekarz mnie operowac chcial... Co wiecej, w czasie operacji pojawily sie dodatkowe komplikacje i chwala Bogu oi raz drugi, bo mialam operacje pod mikroskopem, co w przypadku dysku standardem nie jest, i na 99% mialabym nerw uciety - byl tam, gdzie go sie nikt nie spodziewal.
Wiem, mroze krew w zylach, ale specjalnie, bo widze, jak wiele zalezy od dobrej diagnozy, a potem wiedzy i umiejetnosci.
Daj znac, jak juz zrobisz MR, ok? Trzymam kciuki

- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Aśka pisze:Skoro ja swiezo po operacji cwicze dzien w dzien, to tym bardziej Ty cwicz smialoale ostroznie. Najbezoieczniejsze sa izometryczne, czyli napiecie niemal bez zmiany pozycji. Ja robie podobne cw do tych, co wkleiles, tylko w lezeniu, bo na czworakach jeszcze sily za malo i plecy bola
Bardzo dobrego lekarza znam w Ldz, jechalam do niego z Waw i smialo polecam, prof. Radek. Jego syn tez jest swietny (operowal mnie syn, prof stal nad nim i czuwal, bo poprosilam... Operacja w szpitalu, z nfz, zero kopert, a pelna profeska i jednoczesnie troska o pacjenta.
Jakbys mial, nie daj Bog, powazniejszy stan, np. strzaly do nogi, to sie nie chrzan z niepewnymi lekarzami, bo koszt moze byc duzy. Gdybym do Radkow nie trafila, zostalabym kaleka - naprawde i bez przesady, taki mialam stan juz powazny, a w Waw tlko jeden lekarz mnie operowac chcial... Co wiecej, w czasie operacji pojawily sie dodatkowe komplikacje i chwala Bogu oi raz drugi, bo mialam operacje pod mikroskopem, co w przypadku dysku standardem nie jest, i na 99% mialabym nerw uciety - byl tam, gdzie go sie nikt nie spodziewal.
Wiem, mroze krew w zylach, ale specjalnie, bo widze, jak wiele zalezy od dobrej diagnozy, a potem wiedzy i umiejetnosci.
Daj znac, jak juz zrobisz MR, ok? Trzymam kciuki
Trochę robię. Jest ok.

Dzisiaj kupiłem sobie piłkę do fitness. http://www.decathlon.com.pl/PL/pi-ka-65-cm-10516862/
Mam nadzieję, trochę na niej poćwiczyć, porozciągać się i porelaksować. Fajna rzecz.
MR zrobiłem już ponad tydzień temu. Oto wybrane zdjęcia, gdzie widać największy zasięg przepukliny.
Ogólnie obraz nie jest zły i takie też są objawy. Z tego co mi wytłumaczył prowadzący z e-dyskopatia.pl jest to obraz przepukliny w pozycji leżącej ponad tydzień temu. To wszystko wraz z wykonywaniem czynności ulega zmianie, mniej lub bardziej. Dlatego tak samo ważny, albo nawet ważniejszy jest opis objawów i dokładny wywiad z lekarzem, rehabilitantem.
Czas pokaże jak to będzie. Dzięki za informacje o lekarzach.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Oj, znajomo ta fota wyglada...
Lekarz ci powie, mam nadzieje, co i jak, a ty mi tu powiedz
, gdzie cie boli? Same plecy, czy cokolwiek w posladku, udzie, kolanie, lydce, stopie?
Lekarz ci powie, mam nadzieje, co i jak, a ty mi tu powiedz

- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Praktycznie wszystko co wymieniłaś mniej lub bardziej mnie dotknęło i dotyka, z różną intensywnością jeśli chodzi o czas trwania i poziom bólu, uczucia zmęczenia ect..Aśka pisze:Oj, znajomo ta fota wyglada...
Lekarz ci powie, mam nadzieje, co i jak, a ty mi tu powiedz, gdzie cie boli? Same plecy, czy cokolwiek w posladku, udzie, kolanie, lydce, stopie?
Stopy- bardzo sporadycznie, drobne rzeczy, na dzień dzisiejszy nie czuje tutaj nic..
Łydki i uda- na dzień dzisiejszy odczuwam rwanie głównie w lewej nodze, zaczyna się pojawiać jak zaczynam więcej siedzieć, chodzić i stać, im dłużej trwa obciążenie, tym mocniej rwie, pojawia się też przy tym coraz mocniejsze uczucie zmęczenia.. Np wczoraj byłem na zakupach we wro, pozycja siedząca za kółkiem 2x45min i potem chodzenie po galeriach następny 45 minut.. Nogi były już zmęczone i trochę obolałe plus lekkie rwanie w lewej nodze.. Ale trochę lepiej niż tydzień temu jak byłem robić to MR.
Pośladki, biodro, krzyż- tutaj jest więcej sensacji, bo w pierwszej kolejności pojawia się lekki ból w krzyżu, co oczywiste i potem lubi temu towarzyszyć ból między miednicą, a krzyżem, lekki ból mięśni pośladkowych i minimalnie podbrzusze. Oczywiście im więcej obciążenia tym coraz gorzej.
Najlepiej jak leżę.. Wtedy nic mnie nie boli z w/w..
Ale ostatnio zaczyna mnie martwic jeszcze jeden ból. Nie wiem , czy to tylko od tego leżenia, ale ogólnie zaczyna mnie boleć kręgosłup w odcinku piersiowym. Pewnie co tam jest. Jak dotykam wyrostka to czuje w jednym miejscu ból.
Dobrze mi robi spacer. Wręcz odczuwam ulgę w porównaniu do siedzenia i stania w miejscu. Logiczne. Co dziennie robię dwa spacery. razem ok. 1h marszu jakieś 5km..
Ćwiczenia które robię od trzech dni, też mi zaczynają przynosić ulgę. Tym bardziej, że wraz z tym bólem w odcinku piersiowym pojawiły się u mnie dziwne objawy. Raz musiałem w stać i to nagle. Nagle poczułem, że coś mi wstrzymuje oddech i poczułem najpierw wstrzymanie a potem przyspieszenie rytmu serca. Ogólnie trochę mi się kręciło. Wstałem nagle, żeby to uczucie rozproszyć. Nie jest to śmieszne, bo niektórzy muszą przyjmować leki na epilepsje..

Podsumowując w porównaniu do zeszłego tygodnia jest minimalnie lepiej. Lekkie ćwiczenia i spacery pomagają, bo czuje się od nich lepiej. Ale jeszcze daleko do sytuacji w której mógłby normalnie funkcjonować.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Generalnie nie brzmi to wesolo, ale i nie taj strasznie, jak moje - ja mialam takie jakby strzaly do nogi, ze nic nie moglam robic. Troszke mnie uspokoiles
ale i tak biegiem do lekarza i informuj, co tam Ci powie

- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Dokładnie, nie jest tragicznie, ale dobrze też nie jest i nie wiadomo jak to się skończy. Póki co w poniedziałek wizyta u dr Patrzyka we Wrocławiu, który jest neurochirurgiem. Napiszę w pon co i jak było. Liczę na dobry wywiad i rozpoznanie.Aśka pisze:Generalnie nie brzmi to wesolo, ale i nie taj strasznie, jak moje - ja mialam takie jakby strzaly do nogi, ze nic nie moglam robic. Troszke mnie uspokoilesale i tak biegiem do lekarza i informuj, co tam Ci powie
Za Ciebie Asiu trzymam kciuki, żeby rehabilitacja szła w dobrym kierunku, bo z tego co wiem, teraz po operacji jesteś w najbardziej newralgicznym momencie. Napisz tylko jak wygląda po takie operacji życie na co dzień? No i co to był za rodzaj operacji?
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Zycie na co dzien... No, leze na kanapie
Najpierw bardzo bolalo, potem z dnia na dzien coraz lepiej. Pierwszego dnia po operacji kazali mi wstac i probowac isc kawalek z takim tzw. balkonikiem, potem dolozyli cwiczenia izometryczne, no i co? O tyle kicha, ze nawet ksiazki czytac nie moglam, bo trzebabylo lezec z prostym kregoslupem i zgiac sie nie moglam. Tv w domu nie mam, wiec dobrze, ze pierwszy okres u rodziciw posiedzialam, bo gapienie sie w sciane caly dzien malo ciekawe
Teraz juz lepiej, poczytac moge, na komp troche wejsc i dalej leze... Chodze kilkanascie minut po domu, raz dziennie na dworze krotki spacerek. Ok, koncze moze
Z kazdym dniem lepiej, na szczescie:-)
A co mi robili - maloinwazyjne usuniecie dysku, czyli go wyskrobali tak jakby, a scisle - wewnetrzna czesc. Blizna na trzy cm ledwie, pod narkoza.
Co jeszcze chcesz wiedziec?



A co mi robili - maloinwazyjne usuniecie dysku, czyli go wyskrobali tak jakby, a scisle - wewnetrzna czesc. Blizna na trzy cm ledwie, pod narkoza.
Co jeszcze chcesz wiedziec?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1812
- Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chicago
Szczerze to w życiu nie dał bym sie pokrojic próbował bym wszystkiego nawet jak miało by to zając pare lat ale chciał bym aby mój organizm z moja pomocą sam sobie z tym poradził być moze w twoim przypadku operacja była konieczna ale z tego co wiem to lekarze najchętniej byle gowno by operowali nic ich nie obchodzi fakt ze ktoś pózniej być moze nie bedzie mógł uprawiać sportu nie pisze w tym momencie o Tobie lecz ogólnie o tym haki jest trend
Podobnie ma sie sprawa z fizykoterapeutami każdy ma inna opinie , myśle ze kluczem do sukcesu jest poznanie jak najlepsze swego ciała i słuchanie go !
Podobnie ma sie sprawa z fizykoterapeutami każdy ma inna opinie , myśle ze kluczem do sukcesu jest poznanie jak najlepsze swego ciała i słuchanie go !
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Nie chcialam, zeby mnie kroili, ale nie bylo innej opcji, grozilo mi niestety trwale kalectwo. Objawy dyskopatii mam od czerwca, inna rzecz, ze nieleczone i nierozpoznane, mimo stalej (3x w tgodniu wizyta) opieki lekarzy i rehabilitantow... I wlasnie to zaniedbanie jest jedna z przyczyn, dla ktorych musialam miec operacje - bo szkodzilam sobie coraz bardziej, zamiast dzialac w odpowiednim kierunku. Brak mi slow i cale szczescie, ze w ostatniej chwili trafilam do psora, chociaz bylo juz za pozno, zeby mnie nie kroic, to na szczescie zmiany w nerwie nie zaszly na tyle duze, zeby noga mi przestala reagowac zupelnie - mialam juz oslabione odruchy, w jednej z pozycji noga nie reagowala wcale.
Takze tak, niestety, u mnie byla koniecznosc, chociaz tez wolalabym rehabilitacje sama, zdecydowanie
Co do sportu, pytalam rzecz jasna i jak bede mocno o siebie dbac (czyt. stabilizacja porzadna i duuuzo pracy wlasnej generalnie), to mam zielone swiatlo podobno. Takze o kciuki prosze
No i kazdego namawiam na core stability i rozciaganie porzadne, bo to 2 podstawy, zeby syfu nie lapac,albo go chociaz opoznic czy przebieg zlagodzic.
Takze tak, niestety, u mnie byla koniecznosc, chociaz tez wolalabym rehabilitacje sama, zdecydowanie

Co do sportu, pytalam rzecz jasna i jak bede mocno o siebie dbac (czyt. stabilizacja porzadna i duuuzo pracy wlasnej generalnie), to mam zielone swiatlo podobno. Takze o kciuki prosze
