Maraton
- Marcos
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 655
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
- Kontakt:
dostatecznie dobry dla kogo??
osoby która chce sobie po nim zafundować operację kolan, czy zejść poniżej 2:30???
osoby która chce sobie po nim zafundować operację kolan, czy zejść poniżej 2:30???
www.kolarstwo.z.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 lis 2003, 18:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
Ja skorzystałem z planu treningowego na stronce maratonu warszawskiego z treningu dla średnio zawansowanych. Maraton Warszawski przebiegłem w 4.37 to mój pierwszy maraton. Niewiem czy to dobry trenning, teraz kiedy troche poczytałem wiem że trening trzeba napisać na swój rozmiar, a nie kopiowac kogoś "rozkład jazdy"
Jak na pierwszy raz to trening zawansowany chyba jest troche zamocnym akcentem.

[b]"Kto się ośmieli, wygrywa"[/b]
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Nno nie wiem...
Przygotowywałem się do Warszawy mniej więcej według tego planu dla biegających 6-7 razy w tygodniu (a w zasadzie wedug jego końcówki, bo gdzieś od czerwca/lipca) i nabiegałem 3:36, a miesiąc później we Frankfurcie 3:26.
Wydaje mi się, że to raczej plan dla biegnących drugi-czwarty maraton, a nie na jakiś określony wynik. Ale moze taki zdolny jestem
to ten: http://www.maratonwarszawski.com/pokaz.php?id=63
(Edited by krzycho at 5:09 pm on Dec. 2, 2003)
Przygotowywałem się do Warszawy mniej więcej według tego planu dla biegających 6-7 razy w tygodniu (a w zasadzie wedug jego końcówki, bo gdzieś od czerwca/lipca) i nabiegałem 3:36, a miesiąc później we Frankfurcie 3:26.
Wydaje mi się, że to raczej plan dla biegnących drugi-czwarty maraton, a nie na jakiś określony wynik. Ale moze taki zdolny jestem

to ten: http://www.maratonwarszawski.com/pokaz.php?id=63
(Edited by krzycho at 5:09 pm on Dec. 2, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nnno dobra, ja się też przygotowywałem wg tego planu i nabiegalem w Warszawie 3:25 (mój debiut) ale ten plan był tylko SZABLONEM w dużym stopniu zmodyfikowanym, trenowałem 4 razy w tygodniu wg planów dla średniozaawansowanych. Wg mnie jeżeli trenowałeś 6-7 razy w tygodniu to czas 3:30 jest własnie tego efektem, czyli jeżeli byś trenował z taką częstotliwościa na innym planie sądzę, że byc nabiegał 3:10
Ibex
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Pierwszy maraton pobiegłem w tym roku w Krakowie z kiepskim raczej (4:17) wynikiem.
To by oznaczało poprawę o ponad godzinę w cztery miesiące... bez cudów
Wydaje mi się, że łamać 3:10 z treningiem cztery razy w tygodniu to może ktoś, kto schodził już na 2:coś, a nie taki truchtacz zabiurkowiec jak ja.
Ale klina mi zabiłeś. Muszę to przemyśleć... hmm...
To by oznaczało poprawę o ponad godzinę w cztery miesiące... bez cudów

Ale klina mi zabiłeś. Muszę to przemyśleć... hmm...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- konroz
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 08 gru 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Gdy na początku tego roku osiągnąłem magiczne 102kg (przy wzroście 173) postanowiłem, że trzeba coś z tym zrobić. Próby narzucenia sobie jakiejś dyscypliny żywieniowej spełzły na niczym (parę kilo i efekt joja). Pod koniec marca (a była to moja 41 wiosna) za namową kolegi Kerama postanowiłem zacząć biegać. Wiele lat i kg temu trochę biegałem, ale nie więcej niż 5 - 6 km, więc dystanse 10 - 20 km, już o maratonie nie wspomnę, wydawały mi się jak wzięte z kosmosu.
Gdy pochwaliłem się Keramowi, że zacząłem biegać i że udało mi się przetruchtać ok. 3km (dobrze ponad 20 minut, a więcej było w tym marszu niż truchtu) on przysłał mi adres strony z planami pozwalającymi przygotować się do MW.
Wydawało mi się, że prędzej kaktus mi wyrośnie niż przebiegnę ponad 40km. W połowie kwietnia biegałem już 10km, na początku maja 15, a pod koniec 20, w czerwcu nie zwiększałem dystansu, w lipcu pierwszy półmaraton (SBBP) i pierwsze 30km, w sierpniu najpierw po Podhalu od 15 do 30km, potem półmaraton w Radzyminie parę 20, na początku września 30km i ...
Kaktus ma się dobrze - metę MW osiągnąłem, czas 3:55 nie jest rewelacyjny, ale teraz mam ponad 30kg mniej.
W zasadzie trzymałem się planów p.J Skarżyskiego do WM i uwag z jego książki. Piszę planów, bo zacząłem od pierwszego dla debiutantów, a od sierpnia realizowałem już ten dla biegajacych 6-7 razy w tygodniu.
Jednym słowem "biegać każdy może ..."
Konrad
(Edited by konroz at 3:41 pm on Dec. 10, 2003)
(Edited by konroz at 3:42 pm on Dec. 10, 2003)
Gdy pochwaliłem się Keramowi, że zacząłem biegać i że udało mi się przetruchtać ok. 3km (dobrze ponad 20 minut, a więcej było w tym marszu niż truchtu) on przysłał mi adres strony z planami pozwalającymi przygotować się do MW.
Wydawało mi się, że prędzej kaktus mi wyrośnie niż przebiegnę ponad 40km. W połowie kwietnia biegałem już 10km, na początku maja 15, a pod koniec 20, w czerwcu nie zwiększałem dystansu, w lipcu pierwszy półmaraton (SBBP) i pierwsze 30km, w sierpniu najpierw po Podhalu od 15 do 30km, potem półmaraton w Radzyminie parę 20, na początku września 30km i ...
Kaktus ma się dobrze - metę MW osiągnąłem, czas 3:55 nie jest rewelacyjny, ale teraz mam ponad 30kg mniej.
W zasadzie trzymałem się planów p.J Skarżyskiego do WM i uwag z jego książki. Piszę planów, bo zacząłem od pierwszego dla debiutantów, a od sierpnia realizowałem już ten dla biegajacych 6-7 razy w tygodniu.
Jednym słowem "biegać każdy może ..."
Konrad
(Edited by konroz at 3:41 pm on Dec. 10, 2003)
(Edited by konroz at 3:42 pm on Dec. 10, 2003)
KB Lechici Zielonka - sekcja zamiejscowa Saska Kępa