maxsiu81 pisze:Witajcie, wczoraj miałem trening i muszę wprowadzić poprawkę, ten dystans który robię do pół godziny to jest dokładnie 6,2, km, wczoraj dokładnie zmierzyłem na treningu ten dystans i zrobiłem go w czasie 29 z sekundami, to jest po prostu takie newralgiczne miejsce z którego jak wybiegam to zataczam spore koło trasą asfaltową wracając do domu i żeby pobiegać do 50 minut biegnę jeszcze dalej, problem jest tylko w tym że później już brakuje mi sił żeby dobic do 9, 10 km bo juz nie daje rady, jestem wyczerpany i po 8 km muszę zrobić 4 minuty przerwy. Wydaje mi się że chyba podniosłem sobie za wysoko poprzeczkę.
Mam jeszcze pytanie do zaawansowanych biegaczy, dlaczego jest tak że czasami mam taki dzień ze mogę biec i biec zero jakiegoś dużego zmęczenia przy dobrym tempie a czasami to jak rozpocznę trening to czuje się mega wyczerpany pomimo ze to kolejny etap treningu wiec w sumie moja wytrzymałość powinna wzrastać, Czy to zależny po prostu od dnia ?
Wogóle dziękuje za odpisanie mi na posta wszystkim ! Krótko mówiąc od niedawna "złapałem bakcyla" i uważam że bieganie to fantastyczny sport !
Można to skwitować tylko tak: ZA BARDZO SIĘ NAPINASZ, mistrzem świata nie będziesz, choć jeżeli w to celujesz, życzę Ci jak najlepiej.
Zwyczajnie zwolnij i wtedy siła na przebiegnięcie dwóch pętli będzie, a na końcówce sam poczujesz czy możesz przyspieszyć.