trenowanie a bieganie dla zdrowia

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

Witam,
zastanawiam się gdzie przebiega granica pomiędzy trenowaniem biegów a bieganiem dla zdrowia.
Bo o ile 1-2, nawet jeszcze 3 treningi tygodniowo można nazwać "run 4fun" to co jak ktoś biega np. 5-6x/tyg. bo to raczej już tylko i wyłącznie dla zdrowia nie jest,
baa nawet czasami może szkodzić zdrowiu (np. bóle pleców po treningu, kontuzje, zwichnięcia itp), jakkolwiek nie neguje zdania, że ogólnie bieganie znacznie wpływa na poprawę zdrowia :)
Także byłbym wdzięczny gdyby ktoś mógł mi wyjaśnić moją wątpliwość.
PKO
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę, że to nie liczba treningów wyznacza granicę, ale podejście. Jak biegasz a nie musisz to nawet jak będziesz to robił 6x w tyg. to będzie to dla zdrowia. Różne jest też zdrowie i reakcja organizmu na obciążenia. Jeden zniesie dużo inny sporo mniej.
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Można i 7razy jak ktoś tylko sobie truchta, czemu nie
Awatar użytkownika
lapka88
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1193
Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
Życiówka na 10k: 00:47:14
Życiówka w maratonie: 04:10:12
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Nie każdy biega od tak "run4fun" :)
Niektórzy mają określone cele związane z bieganiem :)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Trening jest wtedy, gdy biega się ściśle w jakimś celu. Poprawienie wyniku na jakimś dystansie, zwiększenie możliwego do przebiegnięcia kilometrażu, zwiększenie tempa wybiegania.
Każdy bieg który nie ma jakiegoś nadrzędnego celu jest dla przyjemności. Czy tam dla zdrowia. I nie jest treningiem.
The faster you are, the slower life goes by.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

To wszystko zależy jaki kto ma organizm. Ja biegam 7 razy w tyg robiąc właściwy trening i nigdy nie miałem żadnych kontuzji a biegam 7 lat. Biegać trzeba tyle ile nasz organizm jest w stanie znieść. Co by było gdyby ktoś z moich znajomych powiedział, tyle masz z tego biegania, że tylko problemy. A tu odwrotnie, żadnych kontuzji i dobra kondycja, ważne aby znajomi zazdrościli a nie śmiali się.
R.S.
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

lapka88 pisze:Nie każdy biega od tak "run4fun" :)
Niektórzy mają określone cele związane z bieganiem :)
Też tak to widzę. Mam cel np. poprawę wyniku. I to mnie motywuje nawet kosztem tego, że czasem coś boli i powinienem ustąpić. Tylko ten cel jest mój, a nie np. wynika z konieczności zarobienia pieniędzy.
Po za tym trening nie musi oznaczać rezygnacji ze zdrowia.
Wikipedia: Trening – proces polegający na poddawaniu organizmu stopniowo rosnącym obciążeniom, w wyniku czego następuje adaptacja i wzrost poziomu poszczególnych cech motorycznych. Pojęcie treningu obejmuje także naukę nawyków ruchowych związanych z daną dyscypliną sportu. Poprzez odpowiedni trening połączony z właściwym odżywianiem można również kształtować pewne cechy morfologiczne np. zwiększać masę mięśniową czy redukować poziom tkanki tłuszczowej.
rufuz

Nieprzeczytany post

runner2010 pisze:Witam,
zastanawiam się gdzie przebiega granica pomiędzy trenowaniem biegów a bieganiem dla zdrowia.
Bo o ile 1-2, nawet jeszcze 3 treningi tygodniowo można nazwać "run 4fun" to co jak ktoś biega np. 5-6x/tyg. bo to raczej już tylko i wyłącznie dla zdrowia nie jest,
baa nawet czasami może szkodzić zdrowiu (np. bóle pleców po treningu, kontuzje, zwichnięcia itp), jakkolwiek nie neguje zdania, że ogólnie bieganie znacznie wpływa na poprawę zdrowia :)
Także byłbym wdzięczny gdyby ktoś mógł mi wyjaśnić moją wątpliwość.
Nie bardzo rozumiem poniewaz nawet "run4fun" jest jak najbardziej celem samym w sobie. Nawet jesli ktos biega 2-3x w tygodniu moze miec cel. Bieganie bez celu...po co robic cokolwiek bezcelowo. Poza tym nie ilosc bedzie tutaj wazna. Mozna trenowac 7 razy w tygodniu. Jesli intensywnosc kazdego treningu bedzie odpowiednio dobrana to nawet 7x na tydzien nie zaszkodzi. Pewnie Ciebie to akurat nie dotyczy ale dla wiekszosci teza o szkodliwosci czestych, reguralnych treningow, bedzie jedynie usparawiedliwieniem nygustwa i nic nie robienia. Tak ja to widze :ble:
Pawel1973
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 19 sty 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 4.18

Nieprzeczytany post

Pewnie trening w rozumieniu Justyny Kowalczyk to już nie jest najlepsza recepta na zdrowie i brak kontuzji do poóźnej starości ale znowu nie można twierdzić , że codzienna aktywność czy trening amatorski to już zbyt wiele dla naszych organizmów. Pamiętajmy, ze jesteśmy stworzeni do aktywnego trybu życia i zbyt długi bezruch bardziej nam szkodzi niż praca.
Awatar użytkownika
hatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:28:01
Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga

Nieprzeczytany post

Ta granica jest bardzo płynna.
Ja biegam dla przyjemności od 3,5 roku, bez jakiegokolwiek planu (co najwyżej biegam trochę więcej kilometrów przed maratonem), 4 razy w tygodniu ale mam wszelkie objawy uzależnienia od biegania. W efekcie zdarza się, że nie biegam dla zdrowia.

Z drugiej strony na świecie są miliony ludzi (nie w Polsce bo tu każdy sport traktuje się śmiertelnie poważnie), którzy biegają codziennie a nigdy nawet nie pomyśleli o celach wynikowych czy zawodach. Po prostu truchtają sobie codziennie kilka km dla zdrowia ale robią nawet 50km tygodniowo (czyli więcej niż ja).

To czy biegasz dla zdrowia czy nie zależy głównie od Ciebie i Twojego rozsądku.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.

W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

no dzięki za te wzystkie ww. posty. W życiu bym nie wpadł na to, że np. ta sama ilośc treningów tygodniowych a może być to dla zdrowia lub trening.
No co do tego, że trening jest ogólnie bardziej forsowny to ja się zgadzam.
P.S Może źle was zrozumiałem, ale z niektórych postów wynika, że trening to nie jest bieganie dla przyjemności. Mi się wydaje, że jak ktoś trenuje to też ma jakąś z tego przyjemność
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ludzie z różnych rzeczy mają przyjemność. Również z katowania się biegając bez celu przez 1 godz. w deszczu i wietrze w cienkiej koszulce. :oczko:
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

infomsp pisze:Ludzie z różnych rzeczy mają przyjemność. Również z katowania się biegając bez celu przez 1 godz. w deszczu i wietrze w cienkiej koszulce. :oczko:
no z tym katowaniem się w deszczu to bez przesady.
Jak jeszcze kropi to jak sobie ubierzesz np. lekką kurtkę czy coś przeciwdeszczowego to nie ma problemu, ale jak ktoś: biega w ulewie czy przy -15 stopniach no to wtedy się troszke katuje...
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przy -15 ulewę to sobie chyba trzeba specjalnie zamówić ;)

Ale latem burza często mnie łapała gdzieś x km od domu, co zrobić, krótszej drogi pod dach nie ma ;)
JRski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 28 cze 2011, 17:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kamyk. pisze:Na innych forach, szczególnie kibicowskich (to tylko i aż bieganie ;) ) jest zwyczaj i zarazem nakaz, żeby nowi użytkownicy wpierw do 1 miesiąca bytności na nim czytali, mniej pisali i nie zakładali tematów. Zakładasz je co chwila, z pyt. jakie były tu wiele razy, co może trochę irytować, ale widać, że się starasz i chcesz się rozwijać powiększając swa wiedzę, co cieszy. Ale zbastuj czasem dając szansę innym się wykazać he he ;)
Heh. Wybacz, ale nie mogę się powstrzymać. Zabawne jest, kiedy użytkownik, który nie ma konta nawet miesiąc, poucza użytkownika, który konto ma rok, jak powinni się zachowywać nowi użytkownicy.
Do jakiego nie zajrzysz źródła, będziesz miał to samo info: 3x dla podtrzymania formy, 4x przyzwoity poziom na środek stawki, 5 i więcej dla bardzo ambitnych. Te 3x to nic, bo tyle zaleca się zwykłemu szarakowi by się trochę poruszał ;) Standardowo zaleca się biegać właśnie raz więcej, tak by się zbytnio nie przetrenować, nie zniechęcić itd :) Czekam na pierwsze wiosenne wpisy odnośnie sukcesów, bo tych pewnie nie zabraknie :taktak: Tak trzymaj! :hejhej:
To jak, truchtanie 7x w tygodniu jest dla ekstremalistów, a 3x zarzynanie się służy tylko podtrzymaniu formy? Liczba treningów jest istotna, ale istotniejsze co podczas nich robisz. Objętość to nie wszystko.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ