piątek, 13 stycznia
Core Stability - 20 min, trzy 30-sekundowe powtórzenia ćwiczeń 1-5. Największy problem mam z ćwiczeniem nr 4, strasznie przy nim mi się nogi trzęsą. I standardowo oczywiście tracę równowagę przy supermenie (nr 5), ale ja generalnie mam problem z utrzymaniem równowagi...
sobota, 14 stycznia

5 min rozgrzewki
5 min rozciągania przed interwałami
10'E + 4*(5'I+2'P) + 10'E
razem 7,68 km w 48:15
36 grzybków
Buty: Adidas Kanadia, total km 29,78
Interwały w przyjemnie wymagającym tempie. Dzisiaj starałam się nie pobiec pierwszego tempa zbyt szybko, się udało. Trzecie powtórzenie było niemal w całości pod silny wiatr i pod górkę

Czwarte zresztą w większości też, ale ostatnią minutę jednak biegłam już po płaskim i z wiatrem. W ogóle jaki wicher, ja pierdzielę.

I do tego coś a la grad. Co to za pogoda jest, ja się gromkim głosem pytam!?
Schłodzenie wyszło mi trochę za szybko, ale to zapewne dlatego, że jakiś młodzian, lekko zawiany, usiłował mnie zatrzymać i zagaić rozmowę. Podobno też biega. Za mną nie pobiegł, może dlatego, że bał się zostawić zgrzewkę piwa i wódeczkę na ławeczce tak bez opieki.
Po bieganiu grzybki na trawniku przed blokiem - sąsiedzi z nowego bloku obok się dziwnie patrzyli, cóż, trudno, muszą się przyzwyczaić

Z tego zadowolenia, że zrobiłam grzybki, zupełnie zapomniałam się porozciągać. Bywa
W przyszłym tygodniu niemal to samo, co w tym, jedynie dodaję piąte powtórzenie do interwałów. I może z koleżanką na sztangi pójdę, jeśli koleżanka do wtorku wyzdrowieje. Stay tuned!