Rekordowy postep!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
raner : Pozwole sie nie zgodzic .
W/g mnie - talent w sporcie wytrzymalosciowym to
zdolnosc do szybkiego przystosowania organizmu
do duzych obciazen - i Ty ja poiadasz .
Natomiast zdolnosc do zwiekszania obciezan i
dodatkowo mala kontuzjogennosc o ktorej pisales to juz "zdrowie"
- i tego masz chyba rzeczywiscie mniej .
Ale z drugiej strony , jak mijalem Cie w ostatnia niedziele
smigajacego w antoninku - to chyba po kontuzji sladu
nie widac co :) ?
pozdrawiam!
W/g mnie - talent w sporcie wytrzymalosciowym to
zdolnosc do szybkiego przystosowania organizmu
do duzych obciazen - i Ty ja poiadasz .
Natomiast zdolnosc do zwiekszania obciezan i
dodatkowo mala kontuzjogennosc o ktorej pisales to juz "zdrowie"
- i tego masz chyba rzeczywiscie mniej .
Ale z drugiej strony , jak mijalem Cie w ostatnia niedziele
smigajacego w antoninku - to chyba po kontuzji sladu
nie widac co :) ?
pozdrawiam!
[i]swim - bike - run [/i]
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
oj Proto na to prawie to samo wychodzi czy talent to zdolnoć do szybkiego przystosowania organizmu do obciążeń czy tez zdolnoć do zwiększania obciążeń i mała kontuzjogennosć . Od jednego do drugiego nie ma daleko .
Tak w niedziele jak przebiegalem przez w Antoninek to jeszcze było ok . Zrobiłem tamtego dnia 19 km i do teraz mam naciągnieta lewą dwójkę ze mnie strasznie ciagnie ( no cóz to był pierwszy dłuzszy trening po maratonie ) a tempa wcale nie zwiększyłem i biegłem przeciez nie az tak szybko. eh
Tak w niedziele jak przebiegalem przez w Antoninek to jeszcze było ok . Zrobiłem tamtego dnia 19 km i do teraz mam naciągnieta lewą dwójkę ze mnie strasznie ciagnie ( no cóz to był pierwszy dłuzszy trening po maratonie ) a tempa wcale nie zwiększyłem i biegłem przeciez nie az tak szybko. eh
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Raner -czy mógłbyś coś bliżej napisać o swoim treningu po którym w trzy miesiące złamałeś 2:50.Kilometry+ tempo/ew.tętno/
Taki wynik dla szerokiego grona forumowych "człapaczków" jest kurcze z lekka szokujący!
Ps.dzięki za porady treningowe-będę się słuchał jak mogę najlepiej,chociaż ,żeby mieć takie progresy jak ty to trzeba mieć chyba DNA zawinięte w inną stronę!!
Taki wynik dla szerokiego grona forumowych "człapaczków" jest kurcze z lekka szokujący!
Ps.dzięki za porady treningowe-będę się słuchał jak mogę najlepiej,chociaż ,żeby mieć takie progresy jak ty to trzeba mieć chyba DNA zawinięte w inną stronę!!
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Zeby troszkę naswietlić temat to mam naciagane 171cm wzrostu i niecałe 60kg wagi. I bardzo dawno temu bawiłem się w srednie na biezni ( ale wiecej nietrenowałem i sie leczyłem niż trenowałem dlatego zrezygnowałem) .
Teraz chce znowu troszke pobiegać.
Ogolnie nie biegałem zadnej siły !!!
2 razy w tygodniu długie rozbiegania do 34km najdłuzszy trening.
Najdłuzsze rozbieganie od 20 km w pierwszym tygodniu i generalnie co tydzień zwiększałem o 2 km.
Drugie długie rozbieganie w tygodniu tzn było znacząco krótsze od najdłuzszego i tez zwiększałem o 2 km na tydzień
Rozbiegania w tempie 4.20-4.40 na km
do tego tempo 1 w tygodniu ale nie zawsze .
tempo różne : np 5x1000 albo 2 x3200
i tez stopniowo z tygodnia na tydzień zwiększałem dysans tempa
przerwy 2 minutowe
6 treningów w tygodniu i jeden dzień wolnego: poniedziałek zawsze do masażysty a było to po niedzielnym nadłuższym rozbieganiu
rozbiegania i tempo po asfalcie dookoła jeziora Malta
pozostałe dni tylko trucht w lesie ( bardzo mało km )
długie rozbiegania robione pod wieczór ze wzgledu na niższą temperaturę
Max w tygodniu to 96 km ale tylko raz wszystkie pozostałe ponizej 90 km
jeden start kontrolny na 15 km czas 53`38 ( na 5 tygodni przed startem)
drugi start kontrolny na 3 tygodnie no ale sie nie udało .... juz sił nie starczyło i nigdzie nie pojechałem - kontuzja zaczęło sie nasilać w kilka dni po 1 starcie kontrolnym
dodam ze długie rozbiegnia to końcówka zawsze umierałem z wyczerpania ze wzgledu na sciegna miesnie itd
tempo jak tempo w kosć musi dać wiec sie tez nie oszczędzałem i często nie dawałem rady zrobić zakładanego czasu
sam sobie tego planu nie układałem napisał mi kumpel korzystajac z jakieś tam angielskiej ksiazki. szkoda ze nie udało mi sie zrobić wszystkiego tego co miałem zaplanowane :-(
czy ktoś ma jakieś pytania ?
Teraz chce znowu troszke pobiegać.
Ogolnie nie biegałem zadnej siły !!!
2 razy w tygodniu długie rozbiegania do 34km najdłuzszy trening.
Najdłuzsze rozbieganie od 20 km w pierwszym tygodniu i generalnie co tydzień zwiększałem o 2 km.
Drugie długie rozbieganie w tygodniu tzn było znacząco krótsze od najdłuzszego i tez zwiększałem o 2 km na tydzień
Rozbiegania w tempie 4.20-4.40 na km
do tego tempo 1 w tygodniu ale nie zawsze .
tempo różne : np 5x1000 albo 2 x3200
i tez stopniowo z tygodnia na tydzień zwiększałem dysans tempa
przerwy 2 minutowe
6 treningów w tygodniu i jeden dzień wolnego: poniedziałek zawsze do masażysty a było to po niedzielnym nadłuższym rozbieganiu
rozbiegania i tempo po asfalcie dookoła jeziora Malta
pozostałe dni tylko trucht w lesie ( bardzo mało km )
długie rozbiegania robione pod wieczór ze wzgledu na niższą temperaturę
Max w tygodniu to 96 km ale tylko raz wszystkie pozostałe ponizej 90 km
jeden start kontrolny na 15 km czas 53`38 ( na 5 tygodni przed startem)
drugi start kontrolny na 3 tygodnie no ale sie nie udało .... juz sił nie starczyło i nigdzie nie pojechałem - kontuzja zaczęło sie nasilać w kilka dni po 1 starcie kontrolnym
dodam ze długie rozbiegnia to końcówka zawsze umierałem z wyczerpania ze wzgledu na sciegna miesnie itd
tempo jak tempo w kosć musi dać wiec sie tez nie oszczędzałem i często nie dawałem rady zrobić zakładanego czasu
sam sobie tego planu nie układałem napisał mi kumpel korzystajac z jakieś tam angielskiej ksiazki. szkoda ze nie udało mi sie zrobić wszystkiego tego co miałem zaplanowane :-(
czy ktoś ma jakieś pytania ?
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Ja mam tj. 4.20-4.40 na km to rozbieganie,czy tzw. bieg ciągły?( jeśli rozbieganie to na jakim tętnie biegasz BC po 3.45 /min ) Drugie pyt. Czy na pewno maraton to dystans,w którym możesz być najlepszy? Może to za dużo? Może pólmaraton? Może 10km? Może właśnie ten asfalt jest powodem kontuzji?
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Może to dziwne ale własciwego biegu ciągłego ( zakres drugi ) nie biegałem w tym cyklu zadnego.
Faktycznie musiałbym biegac po około 3.50.
Nastawiłem sie na Tempo i szybsze długie rozbiegania.
Tentno na rozbieganiach pewno było pod koniec dosc wysokie bo ledwo te treningi kończyłem. Mimo wszystko długośc trenigu i spokoje tentno na początku ni ekwalifikuje to do BC.
Asfalt eee kiedyś dawno temu trenowałem biegałem nie na asfalcie i tez miałem kontuzje. Teraz mam chyba mniej jak biegam wiecej po asfalcie. Jestem lekki na kolana wogole nie narzekam.
Faktycznie musiałbym biegac po około 3.50.
Nastawiłem sie na Tempo i szybsze długie rozbiegania.
Tentno na rozbieganiach pewno było pod koniec dosc wysokie bo ledwo te treningi kończyłem. Mimo wszystko długośc trenigu i spokoje tentno na początku ni ekwalifikuje to do BC.
Asfalt eee kiedyś dawno temu trenowałem biegałem nie na asfalcie i tez miałem kontuzje. Teraz mam chyba mniej jak biegam wiecej po asfalcie. Jestem lekki na kolana wogole nie narzekam.
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Mowiac o progresji wynikow to w marcu pobieglem swoj 1 maraton bez wiedzy przygotowania itd na 3:35 za miesiac na 3:25 a w Poznaniu na 3:00 mam 43 lata zaczolem biegac 13 miesiecy temu a startowo od marca
wese
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
wese-imponujace wyniki !!Sam juz nie wiem,biorąc pod uwagę wiek i przeszłość biegową,czy bardziej podziwiać Ciebie ,czy ranera...
Po roku biegania /od zera/ maraton 3h w wieku 43 lata-suuper!!
Mam 7 lat mniej i liczę,że na wiosnę /po roku biegania-od zera/ może uda się wykręcić 3:20-3:30.
3 godziny jak na razie są raczej nieosiągalne
Ciekawe jaką miałbyś życiówkę gdybyś zacząl z dziesięć lat wcześniej?Może napiszesz coś jak biegałeś przez ten rok?-na pewno zainteresuje to większe grono tzw."mastersów"
Pozdrawiam.
Po roku biegania /od zera/ maraton 3h w wieku 43 lata-suuper!!
Mam 7 lat mniej i liczę,że na wiosnę /po roku biegania-od zera/ może uda się wykręcić 3:20-3:30.
3 godziny jak na razie są raczej nieosiągalne
Ciekawe jaką miałbyś życiówkę gdybyś zacząl z dziesięć lat wcześniej?Może napiszesz coś jak biegałeś przez ten rok?-na pewno zainteresuje to większe grono tzw."mastersów"
Pozdrawiam.
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Biegalem zeszlej zimy okolo 50-60 km tygodniowo , byly to w zasadzie biegi ciagle , bez tepowek bo nie wiedzialem ze jest cos takiego wogole.Pozniej w okolicach wiosny poznalem goscia ktory w 1968 roku byl mistrzem Polski juniorow na 10km i od niego sie wiele dowiedzialem .Jak oddychac jak stawiac kroki i takie tam .Jednak taka niezastapiona kopalnia wiedzy o bieganiu byly i sa wspolne rozmowy z kolegami biegaczami na zawodach ,to tam wymienia sie poglady kto co i jak .Wiem oczywiscie ze co najwyzej moge povbijac swoje zyciowki, i przytym zostane,jednak pozostaje niedosyt a gdyby tak 30 lat wczesniej ?.Stawiam sobie cel na wiosne zejsc ponizej 2:50 mysle ze jest to realne .
wese
- MarcinN
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 16 cze 2001, 17:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kurcze, raner, to szkoda, że te kontuzje tak cię zjadają! Może jest szansa, zreszta na pewno jest, coś poprawić w przygotowaniach, żeby tego uniknąć! Może trochę siłki biegowej na wzmocnienie ud, może trochę rozciągania, jakaś dieta?
Powodzenia
Powodzenia
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
siłki raczej nie chce robic głównie po tym miałem dośc jak trenowałem jeszcze kiedys zawodniczo.
O rozciaganiu hm warto sie zastanowić a dieta no tez dietetyk by sie przydał i dobra kucharka.
O rozciaganiu hm warto sie zastanowić a dieta no tez dietetyk by sie przydał i dobra kucharka.
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854