Vincent - Wbrew ścięgnom achillesowym przebiec górską setkę

Moderator: infernal

Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 321
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Tak więc nowy blog na nowy rok. Stary rok nie był taki zły - był to rok kiedy praktycznie od zera zacząłem biegać i dowiedziałem się, że jest to coś dla mnie. Rok zakończył się nieprzyjemnie - awarią ścięgien Achillesa. Najpierw przeszło dwa tygodnie i koniec z marzeniami o Biegu Mikołajów, potem na tydzień do treningów i znów prawie trzy tygodnie z głowy.

Ścięgna już wydobrzały i czas zacząć trening. Wracam do sensownej diety, a w ramach motywatora na mój monitor wraca Marco Olmo :) Póki co zacznę spokojnie od krótkich biegów i sporo ćwicząc na ergonometrze wioślarskim, który znacznie mniej obciąża achillesy.

Oprócz przebiegnięcia górskiej setki, chciałbym w tym roku poprawić czas na wszystkich pozostałych dystansach, czasy nie są imponujące więc nie powinno być z tym problemu. Poprzedni rok nauczył mnie kilku ważnych rzeczy o moich słabych punktach. Na pewno należą do nich ścięgna Achillesa, nieregularność, i łakomstwo (2012 zaczynam ważąc 102kg). Będę starał się walczyć ze wszystkimi z nich, o ewentualnych sukcesach będę donosił już wkrótce :)
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
New Balance but biegowy
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 321
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Póki co idzie nieźle.

Wczoraj pierwszy bieg po wielu tygodniach 9,68 km, średnia prędkość 6:13 :bum: Wieczorem godzinne wiosłowanie na poziomie obciążenia 2 (z ośmiu). Wyszło siedem kilometrów.

Dziś rano pod pretekstem braku mleka wyskoczyłem na szybki spacer z 18-kilogramową kamizelką obciążeniową. Wyszło jakieś 3 km. Kamizelkę kupiłem jeszcze przed biegiem siedmiu boleści by dywersyfikować trening ale dopiero w grudniu zacząłem ją wykorzystywać. Nie mam zamiaru w niej biegać ale przyda się do urozmaicenia spacerów :)

Generalnie staram się uczyć na błędach i modyfikować trening. Wczoraj zamiast biec prosto z domu zacząłem od kilkuset metrów spaceru, przy wiosłowaniu zaczynam bardzo wolno i nie dochodzę do zbyt mocnego zgięcia nogi w kolanie, itp. Zobaczę czy to coś pomoże.

Wróciłem też do kilku fajnych nawyków żywieniowych wypracowanych w zeszłym roku. Na śniadanie płatki owsiane z rodzynkami i bananami. Kilka razy dziennie duży kubek wody ze świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny. Swoją drogą w końcu przydaje mi się do czegoś doświadczenie zdobyte za barem, zamiast kroić cytrynę na połówkę, przecinam ją wzdłuż na ćwiartki - dużo łatwiej wycisnąć.
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 321
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Dzisiaj po porannym spacerze powiosłowałem jeszcze 5 km, dalej na niskim obciążeniu i właściwie to już miało być wszystko ale przyszła paczka z czołówką - (PETZL MYO RTX) i nie mogłem się powstrzymać by jej nie wypróbować. Do tej pory kilka razy próbowałem treningów z tanią chińską czołówką i wychodziło to tak sobie. Może ma to związek z tym, ze jestem krótkowidzem ale zawsze miałem problemy z dokładnym rozpoznaniem ukształtowania terenu i od czasu do czasu zaskakiwała mnie głębokość dołka czy wysokość górki co kończyło się dodatkowym bólem nadwyrężonych nóg.

Pod tym względem MYO spełniła wszystkie oczekiwania - nawet w ciemnym lesie w którym biegam intensywność światła zapewniała komfort treningu porównywalny ze światłem dziennym - oczywiście pod względem patrzenia gdzie się staje, a nie np. podziwiania krajobrazów. Biorac pod uwagę jak wcześnie robi się teraz ciemno był to jeden z moich najlepszych zakupów biegowych. Co do samego biegu: 11.2 km, ze średnią prędkością 5:48 i tętnem 140.
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 321
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Dzisiaj wolne - zamiast do lasu skoczyłem do Decathlonu i nabyłem ciepłe legginsy (ISOLATE ATHLETIC) i nowe buty - stwierdziłem, że część moich problemów z nogami może wynikać z tego, że w starych butach kompletnie zużyła się amortyzacja.

Miałem kupić nowe Aiscs GT 2170 czyli następcę modelu, w którym biegałem od wiosny ale kiedy zobaczyłem jakie przeceny zrobili na Kayeno 17 kupiłem te. Podobno amortyzacja w nich jest lepsza niż w GT-2160 więc powinno być spoko.

Jutro doniosę jak biega się w nowych butach, a póki co idę zrobić kilka brzuszków i pompek - tak cobym się nie zastał :)
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
Vincent
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 321
Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń

Nieprzeczytany post

Czwartek 5 stycznia - 5 km wiosłowania, wieczorem basen ze starszym synem - niby to on ma się uczyć pływać ale wróciłem ledwo żywy.

Piątek 6 stycznia - 11 km biegu, 3 odcinki po 3 km ze średnią prędkością: 6:01, 6:14, 5:59, a potem bonusowe 2 km ze średnią prędkością 4:56. Biegło mi się całkiem nieźle, jestem b. zadowolony ze spodni Athletic Isolate, Kayeno też sprawdzają się nieźle, chociaż trochę mi to zajmie by się do nich przyzwyczaić. Biegałem już po zmroku i wypróbowałem sposób Robura by użyć w czołówce soczewki rozpraszającej - faktycznie jakoś lepiej widać obszar bezpośrednio przed sobą.
Nie jestem podtatusiały, jestem tatusiem.
Blog
Komentarze
ODPOWIEDZ