Biegac, aby schudnąć

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

meszka pisze:
Rica pisze:serio idz do lekarza, nie zaszkodzi konsultacja na pewno a moze sporo pomoc
Ostatnio wybierałem się do laryngologa, dostałem skierowanie i się zapisałem na najbliższy wolny termin... przełom marca/kwietnia!
i o tym wlasnie mowie - predzej sam sie wylecze niz czekac na pierwszy wolny termin :(

p.s - zanim doczekam sie pierwszego wolnego terminu to bede juz zawodowym biegaczem - hahaha ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wiercipieta
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 29 lis 2011, 15:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sprawa wygląda na poważną i chyba nie w nadwadze problem, bo 2 miesiące temu zaczynałem biegać z waga-wzrost 130 kg/ 186cm, mam 39 lat i ostatni wysiłek fizyczny pewnie 17 czy 18 lat temu, a takich problemów nie miałem (obecnie ważę 122, ale to nadal prawie 40 kg nadwagi i po treningu nie boli mnie absolutnie nic, a na pewno nie dłużej niż pół godziny). Owszem, pierwsze dwa tygodnie bolały po treningach dwugłowe ud (trochę) i piszczelowe (mocno), a stopy były zmęczone, ale po stretchingu, nasmarowaniu maścią i tabletce cynk+magnez+b6, rano byłem jak nowo narodzony. Proponuję jednak żebyś poszedł do tego lekarza. Myślę że te 80 złotych na prywatną wizytę warto odżałować. Ewentualnie zrób najpierw prześwietlenie żeby nie płacić dwa razy...
Mój blog
Obrazek
Biegam całkowicie rekreacyjnie - dla relaksu i dla zdrowia.
Rica
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 paź 2011, 15:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Brawo! juz nie chcialam wchodzic w dyskusje lekarz panstwowy prywatny stac nie stac, ale no jezeli bieganie jest dla ciebie takie wazne to zdrowie tez powinno chyba. na niektorych sprawach sie nie oszczedza.
ubot90
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:14
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Halo żyjecie jeszcze...znaczy yyy biegacie jeszcze ?:D....czy wraz ze wzrostem ilości smakołyków w święta, spadła chęć do zrzucenia paru kilo?? :D....ja w wigilie biegałem, i w pierwsze święto biegałem...dwa kolejne dni zrobiłem sobie odpoczynek i od wczoraj z nowymi siłami, kontynuuje swój plan :D
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ubot90 pisze:Halo żyjecie jeszcze...znaczy yyy biegacie jeszcze ?:D....czy wraz ze wzrostem ilości smakołyków w święta, spadła chęć do zrzucenia paru kilo?? :D....ja w wigilie biegałem, i w pierwsze święto biegałem...dwa kolejne dni zrobiłem sobie odpoczynek i od wczoraj z nowymi siłami, kontynuuje swój plan :D
CIesze się bardzo :) niektórzy nie mogą :( walczą z kontuzjami i opuchnięciami stop ha, ha
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja w zasadzie miałem tylko 26. grudnia wolne, a tak to normalnie trening za treningiem :)
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jak mawia hardcorowy koksu - "nie ma op...ania sie !" ;) W Wigilie bylo biegane, 1 dzien swiat planowa przerwa, 2 dzien swiat bylo biegane...Mina rodziny bezcenna ;-)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja w tym roku miałem planowo 10km kros w wigilię więc postanowiłem... pobiec na wigilię do rodziny :) Odległość 12 km, ale za to jaka mobilizacja w trakcie :) Pierwszy raz zrezygnowałem z wyjazdu na wigilię samochodem xD
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja w święta normalnie kontynuowałam plan - w wigilię siłownia (wcześnie rano, coby nie dać odczuć mojego braku rodzince ( : ), w pierwsze święto długi bieg (też rano, nie zdążyłam na świąteczne śniadanie, ale chyba zostało mi wybaczone), w drugie wolne, jak w każdy poniedziałek.

maly89 - tja, spojrzenia są dobre. :hahaha: mój tato się zdziwił, myślał, że w święta biegacze nie biegają, bo są święta. :spoko: cóż.. przypomniało mi się tylko jedno z haseł reklamowych asicsa. :hejhej:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zazdroszcze Wam wszsytkim, ja 3 tydzien w domu :(

|Niby kontucja sie zagoiła . nic nie boli, a prawa noga jest jakby powiekszona nalana jakby znajdował sie jakis plyn w srodku od kostek po palce :( a co dziwne tylko wieczorem - rano wstaje noga jak nowa - wieczorem cala opuchnieta i nallana :( i to od wczoraj sie zaczelo jak bol rpzeszedl - jakies rady czy sugestie co to moze byc ?
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

biegacz_27 pisze:zazdroszcze Wam wszsytkim, ja 3 tydzien w domu :(

|Niby kontucja sie zagoiła . nic nie boli, a prawa noga jest jakby powiekszona nalana jakby znajdował sie jakis plyn w srodku od kostek po palce :( a co dziwne tylko wieczorem - rano wstaje noga jak nowa - wieczorem cala opuchnieta i nallana :( i to od wczoraj sie zaczelo jak bol rpzeszedl - jakies rady czy sugestie co to moze byc ?
Masz chyba jakies zapalenie w stawie skokowym, nie ciekawie.
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

U mnie tez było normalnie, tzn prawie: wigilia i 1 dzień świąt bez zmian, 2 dzień wolny. Miny rodziny :oczko: są również bez zmian, bo u mnie rodzina jest przyzwyczajona, ale za to powiem Wam mam problem inny: otóż wyruszając przykładowo na 12 km, muszę po drodze minąć 3 kościoły. W 1 dzień świąt miałam pecha i co wbiegłam w pobliże kościoła, akurat kończyła się msza... Nie wiem, jakie były miny, bo musiałam lawirować między ludźmi... Musze pamiętać - niedziela i święta inna trasa...

P. S. Biegacz_27, trudno doradzić przez internet, ale z opisu nie wygląda to na błahą sprawę... Powrotu do zdrowia życzę...
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początku życzę wszystkim wszystkiego naj! w Nowym Roku :)

Tym samym mam pytanie do ekspertów:

Jak myślicie, ile czasu powinienem sobie dać po tej kontuzji stopy zanim zacznę treningi ?

Stopa zagoiła się w 100% w piątek 30 stycznia, czy już 2 dzień jest wszystko ok, opuchlizny niema, ból ustąpił już dawno. Mogę chodzić wyginać nogę/stopę itd

Czy tydzień wystarczy? Bo myślałem żeby zacząć treningi np 10 stycznia czyli za 8/9 dni co da łącznie 12 dni od zagojenia kontuzji - i tu kolejny pytanie - czy zacząć biegać od razu czy np wyjść na szybki godzinny spacer i zobaczyć czy czasem kontuzja i ból nie zaczną wracać? Jak myślicie ? Czy może zacząć od wolnego truchtu ?

Proszę o sugestie :)

p.s - oczywiście mam już skierowanie do ortopedy sportowego tylko nie wiem jeszcze ile będę musiał czekać na wolny termin :) Może mi powie co to była za kontuzja i co robię źle :)
ubot90
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:14
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuje za życzenia...i nawzajem! :)
Cóż ekspertem nie jestem w tej dziedzinie...ale tak na chłopski rozum, wydaję mi się że powinieneś wybadać sytuacje, czyli zacząć od chodzenia, gdy nie będzie bólu zacząć truchtać, a i jak to nie przyniesie bólu...to można spróbować biegać, ale to tylko moja opinia ;)

Cóż, teraz przejdę do siebie i własnych osiągnięć,dzisiaj rano poszedłem biegać, i stwierdziłem że w Nowy Rok wejdę z przytupem, i postanowiłem że dzisiaj dam z siebie wszystko i zobaczę na co mnie stać, na ile km i w jakim czasie to pokonam. Mój wynik dzisiejszy to ok 16 km w czasie 1h 42 min. I skoro teraz jestem w stanie przebiegnąć taki dystans...to spróbuje przygotować się na jakiś półmaraton,jeszcze nie zdecydowałem na jaki, pewnie gdzieś w okresie letnim, konkrety dopiero ustalę, a co jak szaleć to szaleć :D

Obecnie ważę 92 kg, przy 184 cm wzrostu, mój cel to 85 kg, od listopada zrzuciłem 5 kg. Dlatego sądzę że jak zejdę do 85 i jeszcze się przygotuje odpowiednio przy tej wadze, będę w stanie przebiegnąć półmaraton w dość dobrym tempie. Zobaczymy co z tego wyjdzie, trzymajcie kciuki, przyda się bo jeszcze wiele treningów przede mną:)

Pozdrowienia!!!
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ubot90 pisze: Obecnie ważę 92 kg, przy 184 cm wzrostu, mój cel to 85 kg, od listopada zrzuciłem 5 kg. Dlatego sądzę że jak zejdę do 85 i jeszcze się przygotuje odpowiednio przy tej wadze, będę w stanie przebiegnąć półmaraton w dość dobrym tempie. Zobaczymy co z tego wyjdzie, trzymajcie kciuki, przyda się bo jeszcze wiele treningów przede mną:)

Pozdrowienia!!!
A mi mówili że ważę za dużo 92 kg na 192cm - a to widzę koledzy pokonują 16km :) ładnie ładnie :)
ODPOWIEDZ