Aniad1312 Run 4 fun - not 4 records ;)

Moderator: infernal

Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

6 grudnia 2011

10km po 6:06, potem 4x przebieżka po 100m i 120 truchtem w przerwach.

Stwierdzam niniejszym, że wieczorem też całkiem fajnie się biega. Tylko muszę się bardziej motywować i pokonywać lenistwo:)

I chyba czas na zmianę muzyki, bo ta ostatnio słuchana ciut mi się już jakby znudziła...Od dawna chodzi mi po głowie Edward&Co...przy tych dźwiękach dobrze mi się biega.

ps. No jednak nie umiem tak tylko o kaemach i tempie, no nie umiem ;)
New Balance but biegowy
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

13 grudnia 2011

Ostatnie 3 dni (sb, ndz i pn): niecałe 41km.

Kochani, dzięki serdeczne za życzenia :)
Piękny dzień dzisiaj - od 5 rano chodzę podjarana tym, że mam 35 lat :hej: Zewsząd płyną życzenia - jakie to miłe!

Mało tu mnie ostatnio, gdyż mam syndrom BCB - Brak Celowości Bloga.
Poczekam, zobaczę jak będzie dalej...
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

17 grudnia 2011

16km po 6:05.

No.
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

P.S.
Na następny trening chyba to zabiorę...
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

20 listopada 2011

Wczoraj 15.76km po 5:51. Kilka szybszych odcinków.

Dzisiaj miałam też iść. Rano bardzo chciałam, nie mogłam się wręcz doczekać. I jutro też...Ale kiedy wróciłam do domu, coś mi mówiło, żeby jednak zrezygnować. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale gdybym pobiegała dzisiaj, to trochę tak jakby bieganie mną rządziło,a nie moje odczucia.
Biłam się z myślami - iść...nie iść...choinka czeka na ubranie...
Nie poszłam. I momentalnie poczułam mega wolność :) Od razu wiedziałam, że to była dobra decyzja. Bo musiałam zostać sam na sam z myślami...Święta się zbliżają, a ja w ogóle nie mogłam poczuć ich atmosfery. Aż do dzisiaj, aż do tego wieczoru. Ubierałam choinkę i słuchałam kolęd. Trochę łez poleciało. I dobrze. Potrzebne mi to było. Wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Zatęskniłam. Za gwarem przedświątecznym, za przygotowaniami...za pakowaniem prezentów i za wierszykami, którymi zawsze je podpisuję. Za śmiechem, który temu towarzyszy. Za dekorowaniem stołu. Za wieloma innymi rzeczami :)

Radość wróciła :)
Najwyższy czas, bo w końcu za parę dni się urodzi ;)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

21 grudnia 2011

13.30km po 5:50.

Wczoraj tak się uzewnętrzniłam, że dzisiaj to wszystko co mam do powiedzenia...
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

23 grudnia 2011

12.75km po 5:54.
Po wczorajszym sprzątaniu wstałam z godzinnym poślizgiem. Mogłabym nawet odpuścić dzisiejsze bieganie, bo miałam wieeelką pokusę, no ale trzeba się "kalorycznie" przygotować do świąt :hahaha:
A teraz wracam do pracy ;)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

24 grudnia 2011

Zaspałam dziś, więc z planowanych 10km było 7.6km. Ale za to szybciej - 5:30.

********

Życzę Wam Miłości i Zdrowia. Reszta sama przyjdzie :)

ps. I jeszcze dziecięcej radości ze Świąt ;)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

26 grudnia 2011

20.16km po 5:47


Chłopaki zgrały się z dzisiejszą pogodą :hej: No, nie było AŻ tak wietrznie i deszczowo, ale biegło się momentami ciężko - wiatr dawał znać o sobie. Ale po świątecznym obżarstwie też lekko nie było, niestety... ;)
Nie rozumiem, jak można święta spędzać tylko i wyłącznie przy stole, nie ruszając się z domu ani na krok. Szału bym chyba dostała...
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

28 grudnia 2011

14km po 5:45

Jaki masakryczny trening, ojaciepitole...
Planowałam 20km, ale na szczęście zaspałam i max mogłam zrobić 15km. Skończyło się na 14. Ledwo powłóczyłam nogami, a na 6km to miałam wrażenie że wszelkie płyny komórkowe ze mnie wyleciały i jestem jedną wielką biegnącą wodą.
Jak na to samopoczucie miłym zdziwieniem było (chwilowe, ale zawsze!) zejście poniżej 5/km po 12km. I generalnie ostatnie kilometry ciut szybciej, po ok 5:35.
Niedługo Sztafeta, się będzie działo... ;)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

30 grudnia 2011

Deszcz, śnieg i wiatr. W takich warunkach 10km po 5:42.

Ostatni bieg w tym roku, dlatego czas na...

Podsumowanie miesiąca: 191.35km

Podsumowanie roku:

* 2212.13km (końcówka prawie jak mój nick :hahaha: )
* W zeszłym roku było 1358.77 (kwiecień-grudzień)
* letni obóz biegowy

Chciałam poprawić wyniki na dychę (poniżej 50min), połówkę (poniżej 1:50) i 42km (zejść do 4h).
Udało się tylko na dychę.
Ale nic to, na połówkę utrzymałam - mniej więcej - na poziomie z zeszłego roku, choć początek zapowiadał się tragicznie. Na 42km wynik poprawiony o ok.5 min.
Dużo fajnych, nowych znajomości biegowych :)
Najbardziej jednak cieszę się z tego, że coraz bardziej potrafię odpuszczać i chora ambicja ustąpiła miejsce przyjemności :) Tak, to zdecydowanie mój największy sukces. Dlatego tytuł bloga pozostaje taki sam, bo wciąż o to samo mi biega, tudzież chodzi ;)

A na Nowy Rok - wszystkiego dobrego i jak najwięcej uśmiechu na buźkach :)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

4 stycznia 2011

Inauguracja roku biegowego ;)

Miałam biegać 1 stycznia, ale mi się nie chciało...
Miałam biegać 2 stycznia rano, ale zaspałam, a później nie miałam czasu.
3 stycznia brak czasu absolutny.
W końcu dzisiaj, choć snu wybitnie mało...

Start o g. 6:15.
15.44km po 5:43.
Ostatni kilometr trochę szybsze tempo, bo nie miałam czasu na przebieżki.
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

6 stycznia 2011

16km średnio po 6:00 - jak równiutko ;)
Dodałam jeszcze przebieżki 4x100m i przerwy w truchcie po 120m. średnio po 5:11.

Ogółem ciężki bieg. Bardzo ciężki. Wiatr okropny, na szczęście tylko pokropiło momentami. Na szczęście bateria w mp3 dała radę.
W ogóle jakoś ciężko ostatnio, nie wiem sama co jest grane. Tak jak Sylwester miałam super udany, tak od Nowego Roku ciężko mi "zatrybić". Nie biegałam ostatnio dużo, miałam nawet 4 dni przerwy, więc biegowe zmęczenie raczej wykluczam. A zmęczona się czuję.
A może po prostu taki czas nastał. Może to brak słońca.

Okiej, spadam robić ciasto na Sztafetę :)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Pozdrawiam ze Sztafety :)

Obrazek
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

11 stycznia 2011

No i po Sztafecie...

Muszę przyznać, że sporo się napracowałam przy jej organizacji, o placku nie wspominając... ;) ale satysfakcja jeszcze większa.

W związku z tym, że zajmowałam się koordynowaniem biura biegu, sama nie biegałam zbyt wiele (w porównaniu z rokiem ubiegłym, kiedy to zrobiłam chyba 43-44km). W tym roku biegałam między salą gimnastyczną, a stadionem. Ale głównie po sali, gdzie przyjmowaliśmy zapisy.
Muszę powiedzieć, że za każdym razem kiedy wychodziłam z sali i patrzyłam na stadion, serce mi się radowało, kiedy widziałam truchtających ludzi w rytm muzyki. Niesamowite przeżycie, jeśli ktoś z Was był, to chyba rozumie o czym mówię :) Zresztą, możecie zobaczyć sami jak wyglądał start i reszta :)
Tak więc z braku czasu, a potem już sił, mój dystans sztafetowy jest "powalający inaczej" :hahaha:
9.3km gdzieś średnio po 6:10.
Chciałam pobiegać w poniedziałek - nie miałam czasu. Wtorek - to samo.
W końcu udało się dzisiaj we wczesnych godzinach rannych:
10.29 śr. po 5:40.
Fajnie się biegło, trochę odpoczynku i jakaś taka świeżość się pojawiła :)
Może jeszcze jutro mi się uda, ale sama nie wiem, bo dużo pracy mam ostatnimi czasy.
Ostatnio zmieniony 12 sty 2012, 22:18 przez Aniad1312, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ