Pólmaraton w marcu - warto?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Jimmyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 229
Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 48:13
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich i z racji mojej nie wiedzy lub może bardziej potrzeby zasięgnięcia opinii innych biegający ludzi zawracam się z prośba o odpowiedź na pytanie zawarte w nazwie tematu - Czy warto? Czy to ma sens?
Już tłumaczę skąd te wątpliwości i w zasadzie trywialne pytania otóż jestem zupełnym amatorem, biegam bardzo krótko ale czuję w sobie, że to jest najprawdopodobniej to coś czego mi brakowało, poniżej sprecyzuję o co chodzi:

Mój "staż" treningowy:

11.10-15.11 - Plan Puma 6 tygodni, bez problemów...
17.11 - 32min
20.11 - 30min
22.11 - 35min
24.11 - 6km/35min
27.11 - 8km/49min
29.11 - 30min (niewielki ból piszczeli)
01.12 - 25min (większy ból piszczeli)

01.12-12.12 - Shin Splints - przerwa w bieganiu spowodowana zbyt dużym bólem; ćwiczenia na mięśnie dolnych partii nóg i rozciąganie

06.12 - pierwsze bieganie po kontuzji - 20min/(6,10/km) + dodatkowe ćwiczenia na dolne partie mięśniowe - brak bólu
8.12 - 25min/(5,50/km) + dodatkowe ćwiczenia na nogi - brak bólu i świetne samopoczucie (nogi i płuca chciały dalej biec)

9.12-... - Niestety mocne przeziębienie :echech:

Był plan na Bieg Sylwestrowy w Krakowie ale to już trochę za późno więc nie spróbuję wystartować, zaświtała natomiast myśl o półmaratonie w marcu... i tak z moich obliczeń wynika, że zaczynając od następnego wtorku, tj. 20.12 plan Puma 15-21km dla początkujących (od drugiego tygodnia) wychodzi, że ostatni dzień planu czyli START na 21km przypada na 18.03.2012 czyli jeśli się nie mylę IX Półmaraton Marzanny w Krakowie...

I tutaj właśnie stawiam to pytanie. Czy warto przy takim poziomie jaki mam silić się na taki bieg? Czy to nie za dużo jak na początki? Nie potrafię zdecydować...

Pomóżcie :)
Kiprun
lykief
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 29 sie 2011, 21:08
Życiówka na 10k: 48:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wydaje mi sie ze najlepszym przetarciem przed polowka bylyby biegi na 5 i 10 km. Organizm przyzwyczai sie do coraz dluzszych dystansow . Zeby pobiec polmaraton trzeba miec odpowiedni staz biegowy. Po co leciec na wariata na slaby wynik ryzykujac kontuzje albo nawet ukonczenie biegu. Poza tym trudniej ci bedzie zrealizowac plan biegowy zimą i ogarnac cię moze zniechecenie, kiedy jest mroz za oknem, ślisko, mokro. Spokojnie buduj forme zwiekszajac dystans stopniowo. Na polowke jeszcze przyjdzie czas.
Jimmyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 229
Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 48:13
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Hmmm... No właśnie tak się zastanawiam w związku z tym co napisałeś nad tym jaki jest sens tych planów dla początkujących, np. Puma 15-21km. Skoro ten plan zakłada pierwsze treningi na poziomie 15min(!) to dla kogo on jest i po co? Większość odradza i sugeruje, że lepiej wcześniej pobiegać kilka krótszych dystansów i skupić się na nich więc właśnie zapytałem sam siebie po co ten plan i czy warto. Przecież w jakimś celu on powstał? "Na wariata" i owszem nie warto, tylko dlaczego założenie, że na wariata się pobiegnie? Rozumiem, że adrenalina, emocje, rywalizacja ale możemy również założyć, że ktoś ma na tyle silną psyche, ze nie poleci "na wariata" tylko spokojnym tempem, zdobywając nowe doświadczenie i chyba niekoniecznie krzywdząc samego siebie...
Kwestia zimy i ewentualnego zniechęcenia nie wchodzi w grę bo akurat w tej materii jestem dziwnym człowiekiem, a mianowicie lubię dać sobie w kość jak jest zimno, z rowerem nie było problemu przy -15 to tym bardziej z bieganiem nie powinno być...

:)
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Jimmyk pisze: Czy warto przy takim poziomie jaki mam silić się na taki bieg? Czy to nie za dużo jak na początki?
połówka to nie jest tak znowu dużo. ja bym nie rezygnował. masz jeszcze sporo czasu, a nie startujesz od zera przecież...
i z sylwestrowego przetarcia też bym nie rezygnował. starty dla początkującego to cenne doświadczenie. a że wynik będzie nie najlepszy - łatwiej ci w przyszłości będzie poprawić życiówkę.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

Jeżeli tak bardzo zależy Ci na tym półmaratonie to zaczynaj plan i trenuj !

Sam pobiegłem pierwszą połówkę z dnia na dzień :)

Oczywiście rozsądek podpowiada ze lepiej by było zacząć od czegoś krótszego z tym stażem ale jeśli masz za cel ukończyć połówkę w marcu to pobiegnij :)

Wiem ze gówno podpowiedziałem ale ja na Twoim miejscu pobiegłbym półmaraton, zawsze byłem nonkonformistą :hej:
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
Jimmyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 229
Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 48:13
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki za każde słowo w tym temacie bo było mi potrzebne, a decyzja w zasadzie już podjęta, zrealizuję ten plan i mam nadzieję, że z jak najlepszym efektem. Pozostało natomiast to jedno zasadnicze pytanie bo skoro większość jednak poleca najpierw startować na krótszych dystansach lub też taki start jak półmaraton w tak krótkim czasie określa mianem nonkonformizmu, co swoją drogą mi się podoba :usmiech: to dla kogo i po co są takie plany? Żeby nie było, że jestem jakimś malkontentem, zwyczajnie mnie to zaciekawiło z racji tego, że jestem początkującym biegaczem. Robi człowiek plan, którego zwieńczeniem jest bieg ciągły trwający 30 minut i ... tu pojawia się to pytanie. Większość doradzi, biegaj tak przez jakiś czas, potem jakieś ewentualne starty na dajmy na to 10km, a dopiero, hmm np. za rok pomyśl o połówce (nie tej wieczorno-piątkowej :oczko: ) itd. Po hipotetycznym okresie niech będzie, że 6 miesięcy zwykłego biegania + jakaś "dyszka", można założyć, że plan Puma 15-21km będzie zwyczajnie zbyt delikatny i raczej będzie to regres niż progres, w związku z czym pojawiło się to powtórzone przeze mnie już kilka razy pytanie: dla kogo i po co? Choć dla kogo to już raczej wiem. Dla mnie :hahaha:
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Plany to tylko podpowiedzi jak trenować żeby efektem końcowym było ukończenie zakładanego dystansu a to czy początkujący da radę to zrobić to już inna sprawa.Sam po sobie widzisz że twój organizm wysyła ci sygnały że coś jest nie tak (ból piszczeli).Plan do półmaratonu możesz realizować a w trakcie sam sobie odpowiesz czy dasz radę,powodzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
nodrog
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jako, że biegałem planami PUMY coś dopowiem.
Według mnie plany te służą głównie regularnemu, stopniowemu zwiększaniu wytrzymałości i dystansu. I to jest ich najważniejszą cechą - bardzo ważną dla początkujących. Nie przygotują Cię na super wynik, ale sprawią, że dasz radę przebiec 21km. Trzeba jednak wiedzieć jakim się jest początkującym. Jeżeli jesteś wysportowany tylko nie wytrenowany do biegania być może lepszy byłby inny plan. Jeżeli jednak "przysłowiowo" spędziłeś kilka lat za biurkiem, masz nadwagę, nie umiesz biec przez 30min to te plany są dobre. Oczywiście warto zaplanować też starty np. jako zamknięcie pewnych etapów planu.

Z mojego doświadczenia:
Zacząłem w czerwcu tego roku planem 8-12, który zakończyłem dwoma startami: Biegiem Olimpijskim(8km - 25.09) i Biegnij Warszawo (10km - 02.10). Po tym przeskoczyłem do 7 tygodnia planu 15-21, który zakończyłem półmaratonem św. Mikołajów w Toruniu (4.12). Moje założenie było takie - być w stanie przebiec 21 km. Teraz szykuję się na 1/2-MW w marcu (to już zależy mi na wyniku) tak by wstępnie "zwymiarować" się na pełny maraton na jesień.
Jimmyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 229
Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 48:13
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

... Wspomnę tylko, żeby nie było, że zniknąłem i migam się od sprawozdania, że na ponad dwa miesiące zaprzestałem biegania, a przyczyną tego były narodziny synka i ... i brak czasu, siły oraz chęci... ale za to jaka radość z tej małej pociechy to mało powiedziane... w związku z czym plan legł w gruzach ale...

...znów zacząłem człapać (2 tyg. temu) i postanowiłem na spokojnie przebiec jakiś półmaraton na jesieni... jakoś we wrześniu może... trzymajcie kciuki :)
ODPOWIEDZ