ioannahh - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
dlaczego powrót na podbiegach był w marszu? wydaje mi się że przez to za długie przerwy robiłaś.. jeśli potrzebowałaś aż tak długiej to może za szybko naginałaś na szczyt, co?
pozdrowionka
pozdrowionka
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
nie, zawsze tak mi polecano robic - schodzic szybkim marszem w dol.
wczoraj pierwsza przerwe zbiegalam, ale potem sobie o tym przypomnialam i reszta juz byla maszerowana.
jakby to tylko ode mnie zalezalo, to nie schodzilabym ponizej truchtu ale:
jak zaczynalam poprzedni plan i robilam sprinty na biezni (100-300m) to tez odpoczywalam w marszu, a miedzy seriami nawet i bez marszu powod jest prosty: takie krotkie przyspieszenia to w zalozeniu trening silowo-szybkosciowy, a nie wytrzymalosciowy. ma mnie nauczyc krotkiego zapindalania ile sil w nogach, a nie np. podnosic moj poziom vo2max wytrzymalosci mi nie brakuje, wiec oczywiscie moglabym truchtac w przerwach pomiedzy sprintami/podbiegami i tez zrobilabym co trzeba, ale istnieje uzasadnione przypuszczenie, ze bez truchtania uda mi sie przycisnac mocniej te 'zasadnicza' czesc treningu. moj problem polega na tym, ze nie potrafie sie doszczetnie styrac, a paradoksalnie te wolniejsze przerwy maja sprawic, ze lepiej sie styram na podbiegu/sprincie
wczoraj pierwsza przerwe zbiegalam, ale potem sobie o tym przypomnialam i reszta juz byla maszerowana.
jakby to tylko ode mnie zalezalo, to nie schodzilabym ponizej truchtu ale:
jak zaczynalam poprzedni plan i robilam sprinty na biezni (100-300m) to tez odpoczywalam w marszu, a miedzy seriami nawet i bez marszu powod jest prosty: takie krotkie przyspieszenia to w zalozeniu trening silowo-szybkosciowy, a nie wytrzymalosciowy. ma mnie nauczyc krotkiego zapindalania ile sil w nogach, a nie np. podnosic moj poziom vo2max wytrzymalosci mi nie brakuje, wiec oczywiscie moglabym truchtac w przerwach pomiedzy sprintami/podbiegami i tez zrobilabym co trzeba, ale istnieje uzasadnione przypuszczenie, ze bez truchtania uda mi sie przycisnac mocniej te 'zasadnicza' czesc treningu. moj problem polega na tym, ze nie potrafie sie doszczetnie styrac, a paradoksalnie te wolniejsze przerwy maja sprawic, ze lepiej sie styram na podbiegu/sprincie
-
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 15 mar 2011, 08:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
skromnie zauważę, że z sauny nie wolno korzystać podczas przeziębienia. Po pierwsze wcale nie pomaga a rzekłbym, ze szok termiczny sauny plus lodowatego prysznica obniża odporność na następne parę długich chwil, po drugie zarazisz każdego kto w tej saunie z Tobą będzie(o ile ktoś jest). Z tego co kojarzę na każdej saunie z której korzystam(ze 4) w przeciwwskazaniach przeziębienie jest na szczycie, przed padaczkami, ciążami i tym podobnymi:)
pozdrawiam
pozdrawiam
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
Piotrze, dzieki za sugestie, niemniej jednak do tej pory sauna zawsze mi pomagala w niewielkich przeziebieniach. Z wirusami lub innymi obłożnymi infekcjami oczywiscie bym sie tam nie pchala - zarowno ze wzgledu na zdrowie swoje jak i wspolsaunujących. Z tego co mi wiadomo, we wczesnych stadiach przeziebienia sauna jest OK
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
zastanawiam sie pod co trenujesz tak naprawde waląc tak wielkie przebiegi miesiączne..
chyba że to może ja wale za małe?
ja mam niecałe 250km a Ty 400... nie wiem skąd Ci sie to bierze :D
chyba że to może ja wale za małe?
ja mam niecałe 250km a Ty 400... nie wiem skąd Ci sie to bierze :D
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
No i gdzie ten zmarzluch, który tak zimno krytykował ?
Pewnie się zaczęłaś dobrze ubierać lub maść rozgrzewającą kupiła
Pewnie się zaczęłaś dobrze ubierać lub maść rozgrzewającą kupiła
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
Raul7 pisze:zastanawiam sie pod co trenujesz tak naprawde waląc tak wielkie przebiegi miesiączne..
chyba że to może ja wale za małe?
ja mam niecałe 250km a Ty 400... nie wiem skąd Ci sie to bierze :D
trenuje wedle instrukcji i zaleceń - 'ja tu tylko biegam'!
pod co trenuje - na razie pod dychy i inne takie, docelowo na za-pare-lat pod maratony (omg. przynajmniej takie jest zalozenie, jakkolwiek obecnie brzmi to dla mnie przerazajaco. ale nie bardziej przerazajaco niz to, co Wojtek mowil mi poltora roku temu - ze niedlugo stane na podium na jakichs zawodach na piatke i/lub dyche.. ). w 'miedzyczasie' dobrze by bylo zahaczyc o jakis polmaraton..
zimno zimnem, biegać trza..Gife pisze:No i gdzie ten zmarzluch, który tak zimno krytykował ?
Pewnie się zaczęłaś dobrze ubierać lub maść rozgrzewającą kupiła
na razie (?) nie jest az tak hardkorowo źle, jak się spodziewałam - rok temu o tej porze bylo juz znacznie gorzej, mialam za soba juz z kilkanascie powrotow do domu w formie kostki lodu, wyjącej z bólu od zamarznietych stop i dłoni. w tym roku - odpukac - jest nienajgorzej. i tak jest beznadziejnie, bo jest zimno, ciemno, szaro i smutno - wiec tak czy inaczej zycie jest nieporownywalnie mniej wesołe niż wiosną i latem - ale staram sie trzymac fason
co do ubioru, to hm.. raczej nie moj profesjonalny zimowy ubior biegacza składa się z biegowych kompresyjnych getrow (takich 'od 0 do 13 stopni' ) i bawelnianej bluzy/welnianego swetra z golfem (to pierwsze na szybsze/mniej mrozne treningi, to drugie na dlugie wybiegania w zimne poranki)
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
kongratujesznyn! piękna sprawa!
przyznaj, że te cholerne chłodne dni mają czasami fajne właściwości
przyznaj, że te cholerne chłodne dni mają czasami fajne właściwości
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Gratulacje, idealnie Ci się udało wstrzelić w ten wynik
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
super wynik, gratulacje!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
zasługiwałaś na to jak mało kto
ciężka praca popłaca
pozdrawiam
ciężka praca popłaca
pozdrawiam
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
TAM-TA-DAM! <fanfary, gratulacje, confetti, wiatr we włosach i takie tam>
no i git.
cel zrealizowany nie będzie Cię dłużej rozpraszać, chwilowo nie musisz niczego udowadniać.
wykorzystaj to - i rób dalej swoje...
duże rzeczy tuż za rogiem.
zdrówko i gratulacje.
no i git.
cel zrealizowany nie będzie Cię dłużej rozpraszać, chwilowo nie musisz niczego udowadniać.
wykorzystaj to - i rób dalej swoje...
duże rzeczy tuż za rogiem.
zdrówko i gratulacje.
mastering the art of losing. even more.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Wynik i precyzja robią wrażenie! Serdeczne gratulacje!
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
zdecydowanie musze wiecej startowac - bo przez to, ze tak rzadko latam w zawodach, tak sie kazdymi jaram, ze potem strzelam relacje jakbym co najmniej biegla w maratonie nowojorskim
Zdecydowanie - więcej startuj i później opisuj. Fajnie się czyta!
Jeszcze raz gratulacje!