WB1 vs WB2 vs WB3
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Chciałbym poznać Wasze zdania co do optymalnego rozłożenia % poszczególnych zakresów w różnych okresach treningowych w przygotowaniach do specyficznych dystansów.
Mianowicie, zdecydowanie koncentruję się na dystanie 10km. Unikam maratonów ze względu na problemy z kolanami. 3-4 razy w roku biegam półmaratony. Natomiast 10-tki biegam zawsze jak tylko mogę.
I teraz:
- WB1 (liczone wraz z truchtem, przebieżkami, rytmami etc) stanowi u mnie zawsze 60-70% objętości miesięcznego treningu
- WB2 oscyluje w granicach od max 30% w okresie przygotowawczym do minimalnie 20% w okresie sartowym
- WB3 oscyluje w granicach od min 0% w okresie przygotowawczym do maksymalnie 20% w okresie sartowym
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat. Czy powinienem coś zmienic? Nie obserwuję u siebie jakiejś przewagi wytrzymałości nad szybkością, czy też odwrotnie. Nie zapominam o sile biegowej i gimanstyce siłowej. Również mam całkiem satysfakcjonującą progresję wyników (jak na mnie oczywiście - gdyż biegam dopiero 2 lata ).
Ciekaw jestem jak u Was sie rozkładają poszczególne zakresy. Aha, jeżeli ktoś zechciałby się podzielić swoimi obserwacjami to niech poda swoją progresję wyników (oczywiście jeżeli jest "startowcem"). U mnie wyglada to tak, iż zeszły debiutancki rok zakończyłem wynikiem 45' na 10 km, a w tym roku mam realne szanse na 40'.
Pozdrawiam
Mianowicie, zdecydowanie koncentruję się na dystanie 10km. Unikam maratonów ze względu na problemy z kolanami. 3-4 razy w roku biegam półmaratony. Natomiast 10-tki biegam zawsze jak tylko mogę.
I teraz:
- WB1 (liczone wraz z truchtem, przebieżkami, rytmami etc) stanowi u mnie zawsze 60-70% objętości miesięcznego treningu
- WB2 oscyluje w granicach od max 30% w okresie przygotowawczym do minimalnie 20% w okresie sartowym
- WB3 oscyluje w granicach od min 0% w okresie przygotowawczym do maksymalnie 20% w okresie sartowym
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat. Czy powinienem coś zmienic? Nie obserwuję u siebie jakiejś przewagi wytrzymałości nad szybkością, czy też odwrotnie. Nie zapominam o sile biegowej i gimanstyce siłowej. Również mam całkiem satysfakcjonującą progresję wyników (jak na mnie oczywiście - gdyż biegam dopiero 2 lata ).
Ciekaw jestem jak u Was sie rozkładają poszczególne zakresy. Aha, jeżeli ktoś zechciałby się podzielić swoimi obserwacjami to niech poda swoją progresję wyników (oczywiście jeżeli jest "startowcem"). U mnie wyglada to tak, iż zeszły debiutancki rok zakończyłem wynikiem 45' na 10 km, a w tym roku mam realne szanse na 40'.
Pozdrawiam
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
U mnie Padre jest WB2 - 70% a WB1 ( a nawet wolniej ) 30%. W okresie przygotowania specjalnego odbieram 20 % z WB2 i 10 % z WB1 kosztem siły biegowej i szybkości.
- Tomek W
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
- Życiówka na 10k: 35:50
- Życiówka w maratonie: 2:45:16
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Pan Z. Zaremba w takiej starej ale dobrej ksiazce podaje przykladowe plany treningowe z ktorych mozna wysnuc taki wniosek ze w okresie przygotowawczym powinno byc pol na pol WB1 i WB2 i rzadko (najwyzej raz na tydzien) WB3. Natomiast im blizej startow tym bardziej WB3 powinna zastepowac WB1. WB1 stanowi tutaj odpoczynek po WB3 oraz innych metodach (trening tempa itp.) W okresie startowym dochodza rowniez zawody ktore On klasyfikuje jako WB5. Podkresla bardzo ze nie nalezy przesadzac z szybkim bieganiem u dlugodystansowcow, szczegolnie w okresie zimowym gdyz moze dojsc do "wypalenia" zawodnika" a w najlepszym przypadku po prostu forma przyjdzie za szybko i w sezonie nie bedzie wynikow.
TT Szczecin
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Ja trzymam się szkoły kenijskiej a książkę Jurka czytałem kilka razy,właściwie na niej "wyrosłem". Jestem jednak zdania,ze na pewnym etapie wytrenowania WB1 to tylko "puste" kilometry. Dla początkującego są niezbędne,ale dla wytrawnego biegacza to po prostu odpoczynek od pracy.
- Tomek W
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
- Życiówka na 10k: 35:50
- Życiówka w maratonie: 2:45:16
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Zdecydowanie sie z takim podejsciem nie zgadzam. Po pierwsze WB1 jest potrzebna nawet wytrenowanemu zawodnikowi do odbudowy organizmu po ciezszym treningu. Po drugie WB1 dla zawodowca to np. 4:20/km albo i jeszcze szybciej co dla wielu biegaczy - amatorow jest tempem zawrotnym. Po trzecie trening dlugodystansowca powinien sie opierac na akumulacji i doskonale sie do tego nadaje nawet wolny bieg. A po czwarte nawet bardzo wolny (ale dostatecznie dlugi) bieg rozwija uklad krwionosny poprawiajac wytrzymalosc i robiac dobry "grunt" pod np. trening tempwy.
TT Szczecin
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Ciekawy jestem co to oznacza? Opierasz się na jakichś konkretnych książkach, na zasłyszanych metodach "kenijskich"? czy chodzi ci o podejście do biegania (wypalenie się do granic możliwości w krótkim czasie na rzecz zarobienia sporej ilości pieniędzy)?Quote: from Irko S on 11:35 pm on Aug. 27, 2003
Ja trzymam się szkoły kenijskiej
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Właśnie bazując na książce Jurka Skarżyńskiego i jego planach tygodniowych w BPS możemy zauważyc, iż zaleca On 1 trening WB2 i 1 trening WB3/WT na tydzień. Pozostałe treningi w myśl zasady zmęczenie - odpoczynek. Wobec tego, przy moim średnim tygodniowym kilometrażu 75km i treningacg WB2 i WB3 na dystansie 15 km każdy - daje mi to włąsnie 40%.
Irko S - nie rozumiem jak Ty w takim razie planujesz trening. Jeżeli u Ciebie w BPS WB1 stanowi tylko 20% to przy tym samym kilometrażu 75km/tydzień - WB1 stanowi tylko 15 km - czyli jeden lekki bieg w tygodniu. Trnując w ten sposób 5 dni w tygodniu - masz 4 dni mocne i 1 luźny.
Czy moje kalkulacje są poprawne? Jeżeli tak to powiedz, czy poprostu nie czujesz lekkiego nasycenia. Czy to jest własnie ten "kenijski" duch treningowy?
Irko S - nie rozumiem jak Ty w takim razie planujesz trening. Jeżeli u Ciebie w BPS WB1 stanowi tylko 20% to przy tym samym kilometrażu 75km/tydzień - WB1 stanowi tylko 15 km - czyli jeden lekki bieg w tygodniu. Trnując w ten sposób 5 dni w tygodniu - masz 4 dni mocne i 1 luźny.
Czy moje kalkulacje są poprawne? Jeżeli tak to powiedz, czy poprostu nie czujesz lekkiego nasycenia. Czy to jest własnie ten "kenijski" duch treningowy?
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Mam wrażenie, że Irko lubi żeby tak wszyscy pytali: jak ty to robisz? to niemożliwe! jak jeszcze powiążemy z innego posta, że Irko biega aktualnie 180km/tydzień wychodzi nam, że aktualnie robi on w II zakresie jedyne 120-130km na tydzień, czyli 18 kilosów dziennie WB2. Cóż powodzenia, i tak się nie dam namowić na taki trening i takie opowiadania w dodatku jako wskazówki dla innych AMATORÓW to są dla mnie - przepraszam - zwykłe bzdury. Zresztą myślę, że jeśli zawodowiec na tym forum tak trenując lub więcej wypowiadałby się - wcale by się nie obnosił ile to on nie biega, a po prostu doradziłby coś rozsądnego...
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A ja myślę, że nie ma uniwersalnej recepty. Znam takiego kolegę, który na rozbieganiach w ogóle nie biegał WB1. I dobrze na tym wyszedł, chociaż jest średniodystansowcem. Ja np. wolę zamiast WB1 przed startami zrobić dzień przerwy. Też uważam to za pusty trening i stratę czasu. No ale codziennie WB2 ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
hehe. elementem szkoly "kenijskiej" jest np. picie mocno posłodzonej herbaty tuż po treningu :D, swoją droga polecam.Quote: from ours brun on 1:36 pm on Aug. 28, 2003Ciekawy jestem co to oznacza? Opierasz się na jakichś konkretnych książkach, na zasłyszanych metodach "kenijskich"? czy chodzi ci o podejście do biegania (wypalenie się do granic możliwości w krótkim czasie na rzecz zarobienia sporej ilości pieniędzy)?Quote: from Irko S on 11:35 pm on Aug. 27, 2003
Ja trzymam się szkoły kenijskiej
przypominam - i wszyscy sie pewnie ze mną zgodzą - ze wszelkiego rodzaju "plany" mozna sobie w **** wsadzić. należy określać realistyczne założenia i na bieąco korygować trening. moze sie okazać że trzeba troche wiecej sily, albo troche poprawić predkość, albo .... i cały plan bierze w łeb.
podobnie określenie procentowe WB1 do WB2 do wb3 jest bez sensu. ile jest róznych środków treningowych? jak można je realizować? 2 treningi biegane WB2 mogą mieć całkowicie inncy charakter. taki podzial jest kompletnie do niczego, nie mówiąc o tym że osoby poczatkujące popycha do robienia sobie krzywdy. zamiast kombinowac z planem lepiej skontaktować sie z trenerem. taką rolę może tez pełnić doświadczony biegacz (mam na mysli kogoś kto biega conajmniej 30 lat)
ZAŁOŻENIA i będzie co los przyniesie.
SBBP.WAW.PL
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Deckard - super konstruktywnie!
A może własnie po to jest to forum, żeby wymienić między sobą swoje spostrzeżenia, coś poprawić, przemyśleć. Poszukiwanie zmaterializowanego "guru" z 30-letnim stażem biegania trąci mi trochę średniowieczem - MISTRZ i Jego czeladnicy.
A poza tym robiąc coś dla przyjemności (czyli niekoniecznie pod okiem trenera czy innego guru), dobrze jest to robić porządnie. I właśnie plan jest do tego chyba jak najbardziej przydatny. Ustalony stosunek zakresów też. I zauważ - nie oznacza to bynajmniej, iż teraz to już nic nie można zmienić, tylko trzeba harować tak jak jest w planie. Myślę, iż zdecydowana większość naszych planów (nie tylko biegowych zresztą) stopniowo ewoluuje - a sztuką jest aby ta ewolucja wprowadzała nas na ciągle wyższe pułapy.
A może własnie po to jest to forum, żeby wymienić między sobą swoje spostrzeżenia, coś poprawić, przemyśleć. Poszukiwanie zmaterializowanego "guru" z 30-letnim stażem biegania trąci mi trochę średniowieczem - MISTRZ i Jego czeladnicy.
A poza tym robiąc coś dla przyjemności (czyli niekoniecznie pod okiem trenera czy innego guru), dobrze jest to robić porządnie. I właśnie plan jest do tego chyba jak najbardziej przydatny. Ustalony stosunek zakresów też. I zauważ - nie oznacza to bynajmniej, iż teraz to już nic nie można zmienić, tylko trzeba harować tak jak jest w planie. Myślę, iż zdecydowana większość naszych planów (nie tylko biegowych zresztą) stopniowo ewoluuje - a sztuką jest aby ta ewolucja wprowadzała nas na ciągle wyższe pułapy.
- Tomek W
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
- Życiówka na 10k: 35:50
- Życiówka w maratonie: 2:45:16
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Oczywiscie ze odpowiednie ulozenie planu to rzecz indywidualna ale sa pewne zasady, ktore ustanowili ludzie znajacy sie na bieganiu o wiele lepiej niz my, na podstawie wieloletnich doswiadczen (takze naukowych) i mysle ze nalezalo by te zasady wziac pod uwage. I na pewno nie jest prawda ze roztruchtanie przy tetnie na poziomie 140-150/min (WB1) to sa "puste" kilometry. Jest to bzdura i takie podejscie na pewno nie doprowadzi do optymalnych wynikow tylko do kontuzji. Nawet tak wolny bieg powoduje ze organizm staje sie bardziej "wrazliwy" na inne bodzce dzieki czemu te ostre treningi mozemy przeprowadzac rzadziej i z dobrym efektem.
TT Szczecin
- Tomek W
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
- Życiówka na 10k: 35:50
- Życiówka w maratonie: 2:45:16
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Oczywiscie ze odpowiednie ulozenie planu to rzecz indywidualna ale sa pewne zasady, ktore ustanowili ludzie znajacy sie na bieganiu o wiele lepiej niz my, na podstawie wieloletnich doswiadczen (takze naukowych) i mysle ze nalezalo by te zasady wziac pod uwage. I na pewno nie jest prawda ze roztruchtanie przy tetnie na poziomie 140-150/min (WB1) to sa "puste" kilometry. Jest to bzdura i takie podejscie na pewno nie doprowadzi do optymalnych wynikow tylko do kontuzji. Nawet tak wolny bieg powoduje ze organizm staje sie bardziej "wrazliwy" na inne bodzce dzieki czemu te ostre treningi mozemy przeprowadzac rzadziej i z dobrym efektem.
TT Szczecin
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
ok rozumiem plan treningowy opisany na poziomie mezocyklu i zdefiniowanymi środkami treningowymi, np
SB1 - SKIP ABC 4x50m
SB2 - podbieg 100m@40'
WB1 - petla nr2 zakres od x do y
i potem założenia tydzien x - 2xWB1 1xSB2 itd
ale to zaledwie wstęp. do tego wszystkiego potrzebne są jeszcze predkości docelowe, które jest w stanie określić tylko doświadczony guru, a nastepnie biezace - z dokladnoscia do tygodnia aktualizowanie planu.
dobrze jest to realizowane przez p. Skarzyńskiego pod haslem trening za złotówke. znam kilka osób które mają bardzo dobre wyniki, albo zaczely poprawiac wyniki korzystajac juz nawet z takiej zdalnej formy kontaktu z trenerem. ale jesli mamy mozliwosc bezposredniego kontaktu z trenerem to śmiem twierdzic ze jest to bez watpienia najlepsza forma planowania treningów.
wieele mozna sie dowiedziec.
zasadnosci istnienia forum nie neguję!, ale nie wiem szczerze powiedziawszy co moze komukolwiek dac wymiana zdan na zasadzie - ja robie 70% WB1, 25%WB2 i 5% WB3? powiem wiecej - jakakolwiek informacja podana w tej formie jest bledem i wprowadza samego nadawce w blad.
co to jest WB1? zakres tetna. moge biegac podbiegi na wb1. i robic tylko to . wtedy mam 100% WB1
ale 3xw tygodniu robie te podbiegi na stoku o nachyleniu 10%, 2x w tyg 15% i 1 20%
albo mam petle crossowa biegana przeze mnie wb2/wb3 w zaleznosci od samopoczucia, checi, wspolbiegaczy itd. nie udalo mi sie tam zrobic 2 takich samych treningow.
albo albo albo.
konstruktywny wniosek myślę może być taki:
zastanówmy się jak można zadać tytułowe pytanie tak, żeby umozliwiało wymiane wiedzy.
moja propozycja:
Padre szykuje sie do startow w biegach 10k jego tempo docelowe to 4'/km. Ma wrazenie ze jego slaba strona w trakcie biegu jest np. wytrzymalosc, bo wyraznie slabnie w koncowce. Poza radami dot taktyki biegu i rozlozenia czasu pierwszej i drugiej polowki wg schematu 51/49 chcialby wiedziec jakie srodki treningowe sa najlepsze do poprawy wytrzymalosci na tym dystansie bez popsucia innych swoich cech takich jak predkosc i sila.
SB1 - SKIP ABC 4x50m
SB2 - podbieg 100m@40'
WB1 - petla nr2 zakres od x do y
i potem założenia tydzien x - 2xWB1 1xSB2 itd
ale to zaledwie wstęp. do tego wszystkiego potrzebne są jeszcze predkości docelowe, które jest w stanie określić tylko doświadczony guru, a nastepnie biezace - z dokladnoscia do tygodnia aktualizowanie planu.
dobrze jest to realizowane przez p. Skarzyńskiego pod haslem trening za złotówke. znam kilka osób które mają bardzo dobre wyniki, albo zaczely poprawiac wyniki korzystajac juz nawet z takiej zdalnej formy kontaktu z trenerem. ale jesli mamy mozliwosc bezposredniego kontaktu z trenerem to śmiem twierdzic ze jest to bez watpienia najlepsza forma planowania treningów.
wieele mozna sie dowiedziec.
zasadnosci istnienia forum nie neguję!, ale nie wiem szczerze powiedziawszy co moze komukolwiek dac wymiana zdan na zasadzie - ja robie 70% WB1, 25%WB2 i 5% WB3? powiem wiecej - jakakolwiek informacja podana w tej formie jest bledem i wprowadza samego nadawce w blad.
co to jest WB1? zakres tetna. moge biegac podbiegi na wb1. i robic tylko to . wtedy mam 100% WB1
ale 3xw tygodniu robie te podbiegi na stoku o nachyleniu 10%, 2x w tyg 15% i 1 20%
albo mam petle crossowa biegana przeze mnie wb2/wb3 w zaleznosci od samopoczucia, checi, wspolbiegaczy itd. nie udalo mi sie tam zrobic 2 takich samych treningow.
albo albo albo.
konstruktywny wniosek myślę może być taki:
zastanówmy się jak można zadać tytułowe pytanie tak, żeby umozliwiało wymiane wiedzy.
moja propozycja:
Padre szykuje sie do startow w biegach 10k jego tempo docelowe to 4'/km. Ma wrazenie ze jego slaba strona w trakcie biegu jest np. wytrzymalosc, bo wyraznie slabnie w koncowce. Poza radami dot taktyki biegu i rozlozenia czasu pierwszej i drugiej polowki wg schematu 51/49 chcialby wiedziec jakie srodki treningowe sa najlepsze do poprawy wytrzymalosci na tym dystansie bez popsucia innych swoich cech takich jak predkosc i sila.
SBBP.WAW.PL