Długie wybieganie do maratonu.
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
- Chinczyk
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 25 kwie 2003, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki wszystkim za pomoc.
Swoją drogą mogliby sobie darować te zaświadczenia lekarskie. W końcu jesteśmy dorośli, a zresztą prawdę mówiąc to w mojej przychodni lekarz nie wie jakie badania miałby mi zrobić... więc nie robię żadnych.
Swoją drogą mogliby sobie darować te zaświadczenia lekarskie. W końcu jesteśmy dorośli, a zresztą prawdę mówiąc to w mojej przychodni lekarz nie wie jakie badania miałby mi zrobić... więc nie robię żadnych.
"Bo kiedy długo patrzysz w otchłań,
otchłań zaczyna patrzeć w Ciebie."
otchłań zaczyna patrzeć w Ciebie."
- Tomek W
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
- Życiówka na 10k: 35:50
- Życiówka w maratonie: 2:45:16
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Co do badan lekarskich to zazwyczaj jest tak ze o nich pisza w regulaminach a na biegu sie okazuje ze mozna podpisac kwitek ze bierze sie odpowiedzialnosc na siebie i tyle. A co do wykonywania badan to bylem u lekarza, stwierdzil ze musze zrobic EKG. No to zrobilem (w tej samej przychodni). Lekarz wzial linijeczke sluzaca do pomiaru tetna z elektrokardiogramu... ale byla za krotka bo jak sie okazalo tetno spoczynkowe mialem na pozimie 40/min... Malo po pogotowie nie zadzwonil. Skierowal mnie do kardiologa. Ostatecznie takie zaswiadczenie dostalem ale dwa dni czekania w kolejce mnie to kosztowalo... Pozdrawiam
TT Szczecin
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ja mam podobne pytanie jak na początku Chinczyk:
Jakim tempem biegać wybiegania (LSD): ostatnio zrobiłem sobie 35km wybieganie tempem 15s/km niższym niż wydaje mi się, że stać mnie teoretycznie w maratonie (wziąłem czas, którym teraz mogę pobiec 10km i trochę z HR, trochę z własnych odczuć, trochę z tabel wyliczyłem możliwy czas w maratonie). Myślałem, że na koniec nie będę zbyt wymęczony, ale byłem bardziej niż wydaje mi się, że powinienem być - nie byłem trup i myślę, że jeszcze 8km zaciskając zęby bym wymęczył, ale na pewno nie na luzie.
Czy zatem biegam za szybko wybiegania? Zakładam zbyt optymistyczny czas w maratonie? Był upał (ok 29 stopni, ale biegłem prawie cały czas w cieniu) i piłem tylko wodę i to miało wpływ (upały mi nie przeszkadzają i lubię nawet biegać w południe)? Mam jeszcze za mało wybiegań?( do tej pory tylko 2 powyżej 30km, w tym jedno z dużymi przerwami i wolniej).
Jakoś trudno mi w tej chwili uwierzyć, że byłbym w stanie na dzień dzisiejszy przebiec 42km tempem 15s szybszym - z drugiej strony: choć może mi się wydaje, ale nie zauważyłem u siebie istotnego wzrostu tętna, gdy przez 1km biegłem docelowym tempem
Jakim tempem biegać wybiegania (LSD): ostatnio zrobiłem sobie 35km wybieganie tempem 15s/km niższym niż wydaje mi się, że stać mnie teoretycznie w maratonie (wziąłem czas, którym teraz mogę pobiec 10km i trochę z HR, trochę z własnych odczuć, trochę z tabel wyliczyłem możliwy czas w maratonie). Myślałem, że na koniec nie będę zbyt wymęczony, ale byłem bardziej niż wydaje mi się, że powinienem być - nie byłem trup i myślę, że jeszcze 8km zaciskając zęby bym wymęczył, ale na pewno nie na luzie.
Czy zatem biegam za szybko wybiegania? Zakładam zbyt optymistyczny czas w maratonie? Był upał (ok 29 stopni, ale biegłem prawie cały czas w cieniu) i piłem tylko wodę i to miało wpływ (upały mi nie przeszkadzają i lubię nawet biegać w południe)? Mam jeszcze za mało wybiegań?( do tej pory tylko 2 powyżej 30km, w tym jedno z dużymi przerwami i wolniej).
Jakoś trudno mi w tej chwili uwierzyć, że byłbym w stanie na dzień dzisiejszy przebiec 42km tempem 15s szybszym - z drugiej strony: choć może mi się wydaje, ale nie zauważyłem u siebie istotnego wzrostu tętna, gdy przez 1km biegłem docelowym tempem
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Kilka parametrów bym wziął pod uwagę:
1. temperatura - pomimo tego, że się dobrze czujesz temperatura wpływa na efektywność wysiłku i na pewno przy temp. 30st. pobiegniesz wolniej niż przy 15-20
2. teren, nawierzchnia - z tego co wiem to biegasz w terenie te długie wybiegania, a tam tempo tez ulega istotnym zmianom
3. jeśli jesteśmy dobrze przygotowani psychika w zawodach uruchamia duże rezerwy choć też może być zwodnicza - może mnie skorygujecie, ale ja w ogóle nie biorę pod uwagę czasów z wycieczek biegowych do ustalenia czasu maratonu. Lepszym sprawdzianem jest start w półmaratonie i w zależności od naszej objętości treningowej, pogody i poziomu dodanie np. 10 minut w celu ustalenia czasu w maratonie.
Aha jeszcze dodam, że wybiegania robię do 30km, pierwsza połówka zupełnie na luzie, druga stopniowo przyspieszam i kończę być może w tempie maratońskim lub trochę szybszym...
1. temperatura - pomimo tego, że się dobrze czujesz temperatura wpływa na efektywność wysiłku i na pewno przy temp. 30st. pobiegniesz wolniej niż przy 15-20
2. teren, nawierzchnia - z tego co wiem to biegasz w terenie te długie wybiegania, a tam tempo tez ulega istotnym zmianom
3. jeśli jesteśmy dobrze przygotowani psychika w zawodach uruchamia duże rezerwy choć też może być zwodnicza - może mnie skorygujecie, ale ja w ogóle nie biorę pod uwagę czasów z wycieczek biegowych do ustalenia czasu maratonu. Lepszym sprawdzianem jest start w półmaratonie i w zależności od naszej objętości treningowej, pogody i poziomu dodanie np. 10 minut w celu ustalenia czasu w maratonie.
Aha jeszcze dodam, że wybiegania robię do 30km, pierwsza połówka zupełnie na luzie, druga stopniowo przyspieszam i kończę być może w tempie maratońskim lub trochę szybszym...
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki Ours Brun za uwagi.
1. Temp. faktycznie mogła mieć jednak wpływ - mimo, że z 'dostawą' wody nie było problemu, to jednak się odwodniłem - teraz przynajmniej wiem, że czystą wodą nie jestem w stanie uzupełnić wystarczająco ubytków wody - za wolno się wchłania; trzeba przejść na izotoniki
2. Faktycznie tego nie wziąłem pod uwagę - minimalne podbiegi mnie nie męczyły, ale nawierzchnia nie sprzyja szybkości - jak duże mogą być różnice w porównaniu do asfaltu?
Czytałem ostatnie o takiej metodzie sprawdzania tempa docelowego do maratonu - pierwsze 15 tempem o 30s wolniejszym, a drugie tempem docelowym. Tylko jakoś nie jestem przekonany, że przebiegnięcie 30k i tylko 15km zakładanym tempem powie mi coś, o tym na co mnie stać - to pewnie wynika z braku mojego doświadczenia i nie potrafię ocenić swoich odczuć i możliwości. Psychicznie właśnie chyba potrzebuję przebiec te 35-38, bo wtedy mogę ocenić, ile dałbym radę jeszcze biec i jakim tempem. Początkowo nawet myślałem, żeby dojść do 45-48, ale teraz wydaje mi się to trochę mało sensowne.
1. Temp. faktycznie mogła mieć jednak wpływ - mimo, że z 'dostawą' wody nie było problemu, to jednak się odwodniłem - teraz przynajmniej wiem, że czystą wodą nie jestem w stanie uzupełnić wystarczająco ubytków wody - za wolno się wchłania; trzeba przejść na izotoniki
2. Faktycznie tego nie wziąłem pod uwagę - minimalne podbiegi mnie nie męczyły, ale nawierzchnia nie sprzyja szybkości - jak duże mogą być różnice w porównaniu do asfaltu?
Czytałem ostatnie o takiej metodzie sprawdzania tempa docelowego do maratonu - pierwsze 15 tempem o 30s wolniejszym, a drugie tempem docelowym. Tylko jakoś nie jestem przekonany, że przebiegnięcie 30k i tylko 15km zakładanym tempem powie mi coś, o tym na co mnie stać - to pewnie wynika z braku mojego doświadczenia i nie potrafię ocenić swoich odczuć i możliwości. Psychicznie właśnie chyba potrzebuję przebiec te 35-38, bo wtedy mogę ocenić, ile dałbym radę jeszcze biec i jakim tempem. Początkowo nawet myślałem, żeby dojść do 45-48, ale teraz wydaje mi się to trochę mało sensowne.