Kachita - komentarze.

[kachita]

Potwierdzam, było poniżej godziny Za metą byłam uchachana, ale na finiszu było cierpienie Mam nawet piękne zdjęcie tego cierpienia - ale relacja będzie dopiero jutro, bo teraz mnie strasznie brzusio boli i muszę się położyć.

Stay tuned!

[wolf1971]

asie nabiegalim dzisiaj... Dobry bieg to był

[strasb]

Kachita, serdecznie gratuluję takiego dobrego gościnnego występu, dałyście czadu z Kanas! I czekam na szczegółową relację.

A korzystając z miejsca i okazji gratulacje za życiówkę również dla Wolfa.

[robbur]

Gratuluję po raz drugi. Żeby była równowaga, to gratuluję również drugi raz Kanas i Wolfowi

[chel]

miałam czekać na relację*, ale gratuluję już teraz.
* - oczywiście wciąż czekam.

[wolf1971]

Kanas mi opowiadała o walce na trasie, ale Ty widzę cierpiałaś Brawo za walkę do końca i za życiówkę. Do zobaczenia na następnym biegu

[chel]

wybacz, ja wiem, że to była walka i cierpienie, ale to zdjęcie strasznie mnie rozśmieszyło. gratulacje jeszcze raz za tę bitwę.

[Kanas78]

Kachita gratuluję waleczności do końca- o to właśnie chodzi ale muszę przyznać, że czuję się trochę winna tej Twojej kolki

[kachita]

Dzięki wszystkim za miłe słowa

robbur, jaki włoch mnie nie upolował??? Czy ja o czymś nie wiem? (to z wątku Kanas)

wybacz, ja wiem, że to była walka i cierpienie, ale to zdjęcie strasznie mnie rozśmieszyło. gratulacje jeszcze raz za tę bitwę.

Też się śmieję, jak widzę to zdjęcie Pomyślałam, że co tam się będę sama śmiać, niech inni się pośmieją ze mną

Kanas, myślę, że to jednak był błąd w odżywianiu. I ogólnie rewolucje żołądkowe, które uprzykrzają mi życie w ostatnim czasie. Więc absolutnie się nie przejmuj!

[mimik]

Gratulacje! Ładne zdjęcia!

[makar]

Gratulacje Kachita! Twarda z Ciebie sztuka. Walka na trasie była, więc będzie co wnukom opowiadać. Pozdrawiam serdecznie.

[zoltar7]

To co Kachita zaczynamy roztrenowanie...?!

Z mojej strony to teraz tylko...

[LadyE]

gratuluje zyciowki
super zdjecia swietnie oddaja atmosfere biegu, widac tez (doslownie) ze byla walka
twarda z Ciebie babka, oby nastepnym obylo sie bez przygod zwiazanych z zoladkiem bo kto wie jaki teraz mialabys szanse nakrecic wynik :uuusmiech:
jesli ustawilas sie za tabliczka na 50min to pewnie sporo czasu zajelo Wam dojscie do mety

..................
ah no i szkoda ze sie nie spotkalysmy przed, do konca w tym zimnie niestety nie udalo mi sie dotrwac

[wisnia]

zapierająca dech w piersiach relacja na przedostatnim zdjęciu widać wolę walki, za to na ostatnim... radość i dumę
gratulacje! i dobrze, że sobie pojadłaś, ja też z czystym sumieniem po biegu wsunęłam rogala (które je się u nas na święto św. Marcina 11.11, dodam że pod nazwą "rogal Marciński" sprzedaje się tylko certyfikowane wypieki, jednym z kryteriów prawdziwego rogala jest to, że ma on ważyć co najmniej 200 g. :P
a co, biega się, to się należy

[strasb]

Kachita, naprawdę wyrazy uznania za taką walkę mimo kolki! Zdjęcia fajne, emocje jak na dłoni, a ta radość za metą jak najbardziej zasłużona! I widzę, że relację sponsorowało głównie Tchibo. Fajna ta czapeczka?