Motywacje...
Tak jak pisałem wcześniej jestem "weekendowym" mężem i ojcem. Więc mam czas od poniedziałku do piątku rano czas dla siebie, a czasy picia piwka po południu już dawno minęły...
Postaram się, wykorzystać wszystkie wasze porady związane z bieganiem (prysznic, plecak, czas i jakość, ilość spożywanych posiłków. itp)
Szanowny meszka
- wyrażasz swoją opinie to fakt, ale również zniechęcasz- (a może inna jaszcze taka osoba też chce tak robić), zamiast dodawać otuchy... - taka moja opinia/zdanie. Czasami warto coś przemilczećczy ja Cię w którymś miejscu obrażam. Wyraziłem tylko swoją opinię, bez wycieczek osobistych

Też przemilczam... czasami różne wywody, opinie znajomych na temat aktywności fizycznej....
Miałem sposobność brać udział w sportach grupowych z rożnymi nacjami z całego świata... (Nepalczycy, Sri Lanka, Wlk. Brytania, Anglicy, Amerykanie, Czesi, Węgrzy,Litwini, Francuzi- taka mini wieża Babel) - graliśmy w różne gry zespołowe i indywidualne jak "siatę", krykieta, piłkę nożną jak i biegi przełajowe. Tylko w naszej nacji były nie smaki między sobą i słowa typu : ... zjeb. piłkę, źle podałeś odbiłeś i itp taka oto sobie płycizna... a jak była mieszanina (rożne nacje w jednym zespole) to nie było takiego czegoś tylko: każdy każdego wspierał: typu dobra robota, tak trzymaj, damy rade i itp. pierdoły i był fun. I o to chodzi.
Więc do innych osób, które będą chciały pisać nie motywujące odpowiedzi w tym wątku i innych wątkach w tym forum - Proszę, nie róbcie tego. Mamy być monolitem.
Proszę, piszcie chcetnie czytam wasze porady i również wertuje strony tego forum
I jeszcze raz dzięki, i do zobaczenia gdzieś na trasie w Bydgoszczy...