Bieganie - do pracy-zimą i nie tylko

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
retreat
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 lis 2011, 22:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuje jeszcze raz za porady...
Motywacje...

Tak jak pisałem wcześniej jestem "weekendowym" mężem i ojcem. Więc mam czas od poniedziałku do piątku rano czas dla siebie, a czasy picia piwka po południu już dawno minęły...
Postaram się, wykorzystać wszystkie wasze porady związane z bieganiem (prysznic, plecak, czas i jakość, ilość spożywanych posiłków. itp)
Szanowny meszka
czy ja Cię w którymś miejscu obrażam. Wyraziłem tylko swoją opinię, bez wycieczek osobistych
- wyrażasz swoją opinie to fakt, ale również zniechęcasz- (a może inna jaszcze taka osoba też chce tak robić), zamiast dodawać otuchy... - taka moja opinia/zdanie. Czasami warto coś przemilczeć :)
Też przemilczam... czasami różne wywody, opinie znajomych na temat aktywności fizycznej....
Miałem sposobność brać udział w sportach grupowych z rożnymi nacjami z całego świata... (Nepalczycy, Sri Lanka, Wlk. Brytania, Anglicy, Amerykanie, Czesi, Węgrzy,Litwini, Francuzi- taka mini wieża Babel) - graliśmy w różne gry zespołowe i indywidualne jak "siatę", krykieta, piłkę nożną jak i biegi przełajowe. Tylko w naszej nacji były nie smaki między sobą i słowa typu : ... zjeb. piłkę, źle podałeś odbiłeś i itp taka oto sobie płycizna... a jak była mieszanina (rożne nacje w jednym zespole) to nie było takiego czegoś tylko: każdy każdego wspierał: typu dobra robota, tak trzymaj, damy rade i itp. pierdoły i był fun. I o to chodzi.
Więc do innych osób, które będą chciały pisać nie motywujące odpowiedzi w tym wątku i innych wątkach w tym forum - Proszę, nie róbcie tego. Mamy być monolitem.

Proszę, piszcie chcetnie czytam wasze porady i również wertuje strony tego forum
I jeszcze raz dzięki, i do zobaczenia gdzieś na trasie w Bydgoszczy...
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

retreat pisze: Miałem sposobność brać udział w sportach grupowych z rożnymi nacjami z całego świata... (Nepalczycy, Sri Lanka, Wlk. Brytania, Anglicy, Amerykanie, Czesi, Węgrzy,Litwini, Francuzi- taka mini wieża Babel) - graliśmy w różne gry zespołowe i indywidualne jak "siatę", krykieta, piłkę nożną jak i biegi przełajowe. Tylko w naszej nacji były nie smaki między sobą i słowa typu : ... zjeb. piłkę, źle podałeś odbiłeś i itp taka oto sobie płycizna... a jak była mieszanina (rożne nacje w jednym zespole) to nie było takiego czegoś tylko: każdy każdego wspierał: typu dobra robota, tak trzymaj, damy rade i itp. pierdoły i był fun. I o to chodzi.
Trochę odbiegnę od tematu, ale to skomentuję.
Fakt Polacy czyli my mamy to do siebie, że często narzekamy na wszystko. Ale co do sportowej złości na boisku to przecież inna sprawa. Jak ktoś coś za przeproszeniem SPIERDOLIŁ to nie ma co mu bić braw i wiwatować. Gry zespołowe mają to do siebie, że wszyscy pracują na wynik. Po takiej "reprymendzie" od kolegi trzeba się wziąć w garść i tyle. Na boisku mówi się różne rzeczy, wiem bo grałem ponad 7 lat w piłkę, ale najważniejsze aby to zostawało na boisku. A to, że nie było takiego czegoś przy mieszanych składach może jedynie dowodzić, że dana drużyna nie była prawdziwym zespołem. I nie ważne, że to nie były Igrzyska czy MŚ, bo jeśli ktoś ma w sobie tą chęć rywalizacji to głupio kopanie piłki po pracy/szkole pod blokiem będzie traktował poważnie.
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

retreat pisze:Dziękuje jeszcze raz za porady...
Motywacje...

Tak jak pisałem wcześniej jestem "weekendowym" mężem i ojcem. Więc mam czas od poniedziałku do piątku rano czas dla siebie, a czasy picia piwka po południu już dawno minęły...
Postaram się, wykorzystać wszystkie wasze porady związane z bieganiem (prysznic, plecak, czas i jakość, ilość spożywanych posiłków. itp)
Szanowny meszka
czy ja Cię w którymś miejscu obrażam. Wyraziłem tylko swoją opinię, bez wycieczek osobistych
- wyrażasz swoją opinie to fakt, ale również zniechęcasz- (a może inna jaszcze taka osoba też chce tak robić), zamiast dodawać otuchy... - taka moja opinia/zdanie. Czasami warto coś przemilczeć :)
Też przemilczam... czasami różne wywody, opinie znajomych na temat aktywności fizycznej....
Miałem sposobność brać udział w sportach grupowych z rożnymi nacjami z całego świata... (Nepalczycy, Sri Lanka, Wlk. Brytania, Anglicy, Amerykanie, Czesi, Węgrzy,Litwini, Francuzi- taka mini wieża Babel) - graliśmy w różne gry zespołowe i indywidualne jak "siatę", krykieta, piłkę nożną jak i biegi przełajowe. Tylko w naszej nacji były nie smaki między sobą i słowa typu : ... zjeb. piłkę, źle podałeś odbiłeś i itp taka oto sobie płycizna... a jak była mieszanina (rożne nacje w jednym zespole) to nie było takiego czegoś tylko: każdy każdego wspierał: typu dobra robota, tak trzymaj, damy rade i itp. pierdoły i był fun. I o to chodzi.
Więc do innych osób, które będą chciały pisać nie motywujące odpowiedzi w tym wątku i innych wątkach w tym forum - Proszę, nie róbcie tego. Mamy być monolitem.

Proszę, piszcie chcetnie czytam wasze porady i również wertuje strony tego forum
I jeszcze raz dzięki, i do zobaczenia gdzieś na trasie w Bydgoszczy...
To trzeba było inaczej sformułować posta:
Mam takie a takie plany, jak myślicie, czy jest to możliwe? Oczywiście proszę o odpowiedzi jedynie pozytywne.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wyrażasz swoją opinie to fakt, ale również zniechęcasz- (a może inna jaszcze taka osoba też chce tak robić), zamiast dodawać otuchy...
Jeśli mnie masz na myśli to się mylisz. To że z pewną dozą ostrożności podchodzę do Twoich planów, nie znaczy, że chcę cię zniechęcić. Przełożyłem Twoje zamiary na swoje możliwości i wyraziłem pewne wątpliwości.
Ale życzę powodzenia w realizacji planu (bez ironii). Daj znać po jakimś czasie jak poszło.
retreat
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 lis 2011, 22:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kod: Zaznacz cały

robbur
- nie, nie do Ciebie....

Proponuję zakończyć wpisywanie w tym wątku- negatywnych opinii dotyczących mojego "wyzwania" i przypominam że to jest dział "Zacznij biegać" :hej:
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

retreat pisze:

Kod: Zaznacz cały

robbur
- nie, nie do Ciebie....

Proponuję zakończyć wpisywanie w tym wątku- negatywnych opinii dotyczących mojego "wyzwania" i przypominam że to jest dział "Zacznij biegać" :hej:
ale te negatywne opinie, powątpiewania, też są potrzebne, bo naświetlą Ci niebezpieczeństwa na jakie możesz się narazić biegając tak codziennie. Dzięki nim łatwiej ci będzie ich uniknąć. A i mogą nawet motywować, bo jak uda Ci się zrealizować plan to będziesz mógł z satysfakcją napisać : "A widzicie, narzekacze i malkontenci - dałem radę wbrew wam".
Mam do pracy ok 5 km fajnej trasy (lub 3 km po szosie po której biegać nie lubię) i nie wykorzystuje jej biegowo głównie dlatego, że po pracy muszę odebrać dzieciaka z przedszkola. Gdyby nie to sam podjąłbym taki eksperyment.
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Niedawno bo gdzieś w połowie sierpnia postanowiłem dołożyć dodatkowy trening właśnie biegając do lub wracając z pracy.Pracuję na 3 zmiany więc pory biegowe były różne 5 rano gdy miałem dniówki,21 gdy nocki oraz 22.15 gdy wracałem biegiem z popołudniówki ale biegłem tylko w jedną stronę a droga powrotna to autobus;do pracy mam bardzo blisko ok 3,3 km a dodatkowo zakładałem plecak czyli jakieś 3kg (w plecaku 1,5l wody mineralnej,śniadanie,ciuchy i takie tam drobiazgi). Cała zabawa trwała ok 12 tygodni a w tym czasie przygotowywałem się do maratonów we Wrocławiu i Poznaniu.Najgorsze było dla mnie poranne bieganie bezpośrednio po przebudzeniu gdy jeszcze nie złapałem właściwego rytmu dnia oraz powrót biegiem po męczącej pracy.
Początki takiego eksperymentu były dobre,nigdy przez 12 tygodni nie biegłem w deszczu a temperatury umożliwiały mi bieganie w krótkim stroju jednak czasami nie chciało mi się biegać i tak powiem szczerze zmuszałem się a 3 km to nie jest aż taki ogromny dystans.Trasa po której biegałem to częściowo chodnik oraz utwardzone pobocze dość ruchliwej drogi z dużą ilością poruszającej się po niej tirów,czasami miałem obawy czy dobrze robię.Teraz chciałbym powtórzyć to styczniu ale obawiam się że w przypadku sporych ilości śniegu bieganie poboczami dróg będzie trudne.

Retreat jeżeli nadążysz z praniem ciuchów to śmiało biegaj :oczko: nie wiem co będziesz robił z mokrymi rzeczami po porannym biegu,w sumie dwa komplety dziennie potrzebujesz.Biegałem ze zwykłym plecakiem,na początku trochę przeszkadzała mi jego zawartość(jakoś dziwnie wszystko w nim obijało mi się o plecy ale z czasem przestało mi to sprawiać problem ale chyba najlepiej jakby miał dodatkowy pasek do zapięcia wokół pasa).Mam pracę w której spędzam większość czasu stojąc,tempo biegu dostosowywałem do aktualnego samopoczucia.Może zacznij od biegu w jedną stronę,po pracy chyba łatwiej bo nie ma gdzie się śpieszyć,powodzenia.
Obrazek
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem jakie masz możliwościw pracy, ale ja kiedy jeżdżę do pracy rowerem, to w poniedziałek jadę samochodem i zostawiam komplet ubrań na cały tydzień, jedyny co mam do zabrania to śniadanie - mój kolega zostawia w lodówce nawet produkty do śniadania. Gdybyś tak robił, nie musisz używać plecaka, biegałoby się zdecydowanie lepiej.
xonxoff
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 01 cze 2011, 11:25
Życiówka na 10k: 00:38:32
Życiówka w maratonie: 03:14:45
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Podobnie robiłem w lecie - maj - lipiec.
Z domu do pracy miałem ok 10km, z pracy do domu 15km (trochę nadkładałem drogi, ale nie chciałem wracać głównymi ulicami miasta w popołudniowym szczycie). W obie strony wytrzymałem 2 tygodnie - po tym okresie byłem już wyczerpany konkretnie. Później zmieniłem - poniedziałek rano - biegiem do pracy, powrót komunikacją miejską, we wtorek na odwrót. Środa odpoczynek, czwartek i piątek powtórka z rozrywki. I to już było spokojnie.
Biegałem z takim małym plecaczkiem "biegowym" z Decathlona (z bukłakiem 2l) - pakowałem do niego śniadanie (bieg był na pusto), dokumenty, klucze...
Trochę dziwnie się ludzie patrzyli jak o 17 wychodziłem z biurowca i rozciągając się czekałem aż GPS złapie fixa.
Więc powodzenia!
rzuf
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 15 lis 2011, 19:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podepnę się do tematu kolegi z mojego miasta. Mam identyczny zamysł,
tyle że krótszą trasą na początek - około 3km w linii prostej (Błonie - Miedzyń).
Moje pytanie tyczy się tego jak biegać. Czy układać te biegi w jakiś trening
typu 10-cio tygodniowy, czy PUMY? Szczerze powiem że z kondycją u mnie
krucho, jestem informatykiem i większość czasu spędzam przy komputerze.
Jeśli dałoby się w jakiś sposób dobrać taki trening tak aby były z tego biegu
jakieś efekty to byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki.

Pozdrawiam i życzę koledze z Bydgoszczy powodzenia :)
Awatar użytkownika
pmezyn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2011, 09:10
Życiówka na 10k: 45:37
Życiówka w maratonie: 3:37:16

Nieprzeczytany post

rzuf pisze: Szczerze powiem że z kondycją u mnie
krucho, jestem informatykiem i większość czasu spędzam przy komputerze.
Jeśli dałoby się w jakiś sposób dobrać taki trening tak aby były z tego biegu
jakieś efekty to byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki.

Pozdrawiam i życzę koledze z Bydgoszczy powodzenia :)
Co to znaczy krucho? napisz coś wiecej ile biegasz, ile jestes w stanie przebiec ? No i do czego to bieganie ma Cie doprowadzić :D

pzdr
piotrek
"It ain't about how hard you you hit. It's about hard you can get hit and keep moving forward. How much you can take and keep moving forward..."

"Pain is nothing compared to what it feels like to quit..."
bczupa
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
Życiówka na 10k: 00:49:21
Życiówka w maratonie: 04:47:06
Lokalizacja: Warszawa, Gocław

Nieprzeczytany post

Ja mam do pracy 15km i podobnie jak koledzy ameryki nie odkryłem że mogę wpisać trening (bieganie) w czas który i tak "marnuje" na dojazdy do pracy (przy Warszawskich porannych korkach samochód: 1h, bieg: 1h 30min), spróbowałem, ale niestety przy odległości 15km bieganie w dwie strony okazało się niemożliwe (zbyt męczące).

Ja stosuje system mieszany - jadę do pracy samochodem, po pracy zostawiam samochód na parkingu i wracam do domu biegiem - następnego dnia biegnę rano do pracy (start ok 6:00 na miejscu jestem przed 7:30, prysznic, przegryzka i pracę zaczynam o 8:00) i mając tam samochód wracam sobie spokojnie do domu samochodem. Zwykle robię tak raz w tygodniu, czasem dwa razy.

Na dłuższą metę bieganie dzień w dzień, codziennie, bez przerwy robi się wyczerpujące i przestaje sprawiać przyjemność, pojawia się ból stawów, zmęczenie psychiczne itd. Przy krótszym dystansie (ok 10km) dojdzie to tego wolniej, niemniej bez przerwy na regeneracje, prędzej czy później będzie to samo.

Tak czy inaczej odradzam bieganie do pracy 5x w tygodniu nawet przy krótszej trasie, no chyba że ktoś ma do 5km - wtedy może spróbować ....
rzuf pisze:Podepnę się do tematu kolegi z mojego miasta. Mam identyczny zamysł,
tyle że krótszą trasą na początek - około 3km w linii prostej (Błonie - Miedzyń).
Moje pytanie tyczy się tego jak biegać. Czy układać te biegi w jakiś trening
typu 10-cio tygodniowy, czy PUMY? Szczerze powiem że z kondycją u mnie
krucho, jestem informatykiem i większość czasu spędzam przy komputerze.
Jeśli dałoby się w jakiś sposób dobrać taki trening tak aby były z tego biegu
jakieś efekty to byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Też jestem informatykiem, z kondycją też kiedyś było krucho ...

Efekty będą z samego biegania. Jeśli już teraz potrafisz przebiec cały dystans to nie potrzebujesz żadnego planu. Na początek biegaj 3x w tygodniu. Weź stoper i biegaj tak aby co kilka tygodni urwać z czasu 10 sekund - ma początku będzie łatwo, będzie satysfakcja z coraz lepszych wyników, później sukcesem będzie utrzymanie najlepszego wyniku.
meszka pisze: ... Może jestem pesymistą, ale nie widzę tego. Codziennie, w dwie strony, po 8km...? Napisz za jakieś dwa miesiące relację, jeśli będzie z czego.
Myślę że kolega meszka, choć dość brutalnie to wyraził, ma jednak ma racje - spróbuj biegać 5x w tygodniu po 8km w dwie strony a po dwóch miesiącach .... cóż, uważam że nie będzie z czego zdawać relacji.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vilk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 08 gru 2011, 15:24
Życiówka na 10k: 52:50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Witam

Jakiś czas temu podjąłem podobną decyzje do twojej. Dystans mam też podobny bo 8km z kawałkiem, od 2 lat jeżdżę do pracy na rowerze praktycznie zawsze nadkładając dwukrotnie drogę czyli zawsze mam 16km w jedną, dzieki temu schudłem 30kg :) ale w tym roku samo jeżdżenie już mi nie wystarczało więc jakoś we wrześniu postanowiłem że będę biegał do pracy 3 razy w tygodniu na przemian z rowerem.

I na początku biegałem tak ale byłem zmordowany, w piątek po pracy nie miałem siły na nic chciałem tylko spać. W tej chwili staram się biegać jakieś 30-35km tygodniowo i biega mi się dużo przyjemniej. Czyli 2 dni bieg a 3 dni rower.

Życzę ci powodzenia w codziennym bieganiu i obyś jak najdłużej wytrwał w swoim planie :)

Ja pozostaje przy swoim i mam nadzieje że wytrwam :)
bczupa
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
Życiówka na 10k: 00:49:21
Życiówka w maratonie: 04:47:06
Lokalizacja: Warszawa, Gocław

Nieprzeczytany post

Niedawny artykuł ze strony głównej "Podstawy treningu biegowego - bodziec i odpoczynek" traktujący w zasadzie o roli odpoczynku w treningu może sporo wnieść do tematu: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=3077

Cyt. najciekawsze fragmenty:

"Jakie konsekwencje niesie za sobą wykonywanie treningów na zmęczeniu? Podstawowym efektem jest narastanie zmęczenia, które przy długim czasie trwania prowadzi do przetrenowania. Konsekwencją takiego działania jest wyłączenie z dalszego treningu."

"Bardzo mocne przetrenowanie może wyeliminować biegacza nawet na kilka miesięcy. W tym okresie należy odbudowywać ubytki organizmu na podłożu energetycznym i fizjologicznym. Zaleca się suplementacje i zabiegi fizjoterapeutyczne. W takim przypadku powrót do biegania wiąże się z rozpoczęciem przygotowań od początku."

Każdy musi odnieść to do siebie, ale jak mówi ludowe przysłowie: "co za dużo to niezdrowo"

Pozdrawiam i zapraszam autora wątku do podzielenia się z nami relacją z dotychczasowego biegania do pracy.
Obrazek
Jacek82
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 26 lut 2016, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegam do pracy 7,5 km w jedną stronę, z przerwami ale łącznie będzie juz kilka lat. Super sprawa same pozytywy, choć czasami bywa ciężko, zaczynałem od marszobiegu a po kilku miesiącach doszedłem do trzydziestu pięciu min. Prysznic 15 min i jestem gotowy, prace mam siedząca wiec podczas dnia odpoczywam, organizm bez problemu daje radę. Miesięcznie ooszczędzam ok. 200 zł na paliwie wiec bez wyrzutów sumienia mogę sprawić sobie buty za 500 :) resztę sprzętu dostaje od pracodawcy prawie za darmo:) Trasa biegu wiedzie przez drogę techniczna autostrady wiec jest bezpiecznie nawet w nocy. Pozdrawiam
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ