Bieganie - do pracy-zimą i nie tylko

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
retreat
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 lis 2011, 22:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich...

Mam pytanie/prośbę o radę do wszystkich.

Sprawa ma się tak.
Do pracy mam według Google maps 7-8 km i ten dystans wiosną/latem/jesienią pokonuję rowerem (od marca 2011 )- przestałem korzystać z komunikacji miejskiej oraz z samochodu- bo:
- autobus jedzie około 25 minut według rozkładu/ 35 jak jest szczyt
- jest zatłoczony - nie lubię tłoku :P
samochodem bo:
- jak są korki to masakra czas leci.....
- szukania miejsca parkingowego w zakładzie pracy(wyścig szczurów)
i ogólnie dużo innych minusów

Wracam do meritum sprawy

Czy ten dystans pokonując 2 razy dziennie od poniedziałku do czwartku (piątek nie -bo z pracy udaję się prosto do domu) nie będzie zabójczy (zimą i nie tylko) dla mnie/mego organizmu - jako biegacz nie jestem zawodowcem - raczej trochę jak zaawansowany amator.
Chciałbym pokonywać ten dystans biegiem ponieważ rowerem nie czułbym się dość bezpiecznie ze względu na to że pokonuję kilka ruchliwych skrzyżowań,ulic i itp.

Wiem jakie są korzyści z biegania... udało mi się dzięki bieganiu i ćwiczeniom (obwodowym) na siłowni... zrzucić około 18-20 kg fatu i przybrać masy mięśniowej - ale znowu się zapuściłem....
Jestem wstanie wstać szybciej nawet o godzinę niż normalnie czyli około 5.15 i biec do pracy (mam w niej możliwość skorzystania z prysznica a nawet z kuchni aby przygotować sobie posiłek po biegowy) powrót z pracy tak samo... czas powrotu też nie jest niczym obciążony i zależny (rodzinka - widywana tylko w weekendy :((( )
I co polecacie przed tym biegiem - spożyć, niektórzy podpowiadają mi że np. szklankę wody z miodem przygotowaną dzień wcześniej i dojrzałego banana....

Z góry dzieki za podpowiedzi/porady/odpowiedzi - jak zwał tak zwał oraz za zrozumienie :P
PKO
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wszystko zależy od tego czy Ci się będzie chciało :bleble:
Ja na twoim miejscu w ogóle bym się nie zastanawiał, tylko ogień do pracy na nogach :hej:
Kolejna sprawa to, to czy jesteś w stanie dzień w dzień biegać tyle km... i zależy jaką masz pracę? fizyczną, umysłową, taką i taką... jeśli nie meczysz się w pracy i jest jakaś szansa na to że to bieganie by Ci wyszło to jak najbardziej polecam Ci to :bum:

Kwestia posiłku:
Hmm to również od czegoś zależy. Wspomniałeś że,
retreat pisze:ale znowu się zapuściłem....
wiec zastanawiam się czy chcesz schudnąć, czy raczej to zapuszczenie ma sens odnośnie braku kondycji... ale zdecydowanie polecam dwa sposoby śniadania:
1. Wypić kawę poczekać około 45 minut aż się zacznie wchłanianie kofeiny i wio (ta opcja jest odnośnie zrzucania kg poczytaj o tym tutaj )
2. I ta druga to po prostu "oszamać" coś co wydaje nam się za treściwe ale nie ciężkie, jak najbardziej mile widziany jest banan, czy kromka chleba z miodem bądź dżemem :hejhej:
Pozdrawiam Niuniek
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
anna_27
Wyga
Wyga
Posty: 56
Rejestracja: 03 paź 2011, 15:53
Życiówka na 10k: 53.58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Staines,UK

Nieprzeczytany post

Ja osobiscie nie potrafie biegac na pustym zoladku, dlatego jesli planuje bieg od rana, to przewaznie jem owsianke, jakas godzine-45 minut przed biegiem:-)

Fajny pomysl z bieganiem do pracy, sama bym chciala moc biegac, albo jezdzic do pracy rowerem, no przy dystansie do pracy 35km przez autostrade to chyba zostane przy moim samochodzie!!
Run to live, live to run!
feelipe
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 181
Rejestracja: 26 mar 2011, 20:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz

Nieprzeczytany post

fajnie masz, mozliwosc wziecia prysznicu i przebrania sie jest bezcenna, ja bym sie dlugo nie zastanawial tylko zaczal biegac :) w pracy sie ograniesz i cos zjesz
jak masz 7-8km do pracy to szkoda czasu na jedzenie przed biegiem, ja robilem przed praca dyszki a jadlem, w pracy po ok. 1.5h od zakonczenia treningu i nic mi sie nie stalo
sprobuj przez tydzien albo ci sie spodoba albo dasz sobie spokoj, ale raczej warto to zrealizowac :)
Obrazek
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

retreat pisze:Witam Wszystkich...

Mam pytanie/prośbę o radę do wszystkich.

Sprawa ma się tak.
Do pracy mam według Google maps 7-8 km i ten dystans wiosną/latem/jesienią pokonuję rowerem (od marca 2011 )- przestałem korzystać z komunikacji miejskiej oraz z samochodu- bo:
- autobus jedzie około 25 minut według rozkładu/ 35 jak jest szczyt
- jest zatłoczony - nie lubię tłoku :P
samochodem bo:
- jak są korki to masakra czas leci.....
- szukania miejsca parkingowego w zakładzie pracy(wyścig szczurów)
i ogólnie dużo innych minusów

Wracam do meritum sprawy

Czy ten dystans pokonując 2 razy dziennie od poniedziałku do czwartku (piątek nie -bo z pracy udaję się prosto do domu) nie będzie zabójczy (zimą i nie tylko) dla mnie/mego organizmu - jako biegacz nie jestem zawodowcem - raczej trochę jak zaawansowany amator.
Chciałbym pokonywać ten dystans biegiem ponieważ rowerem nie czułbym się dość bezpiecznie ze względu na to że pokonuję kilka ruchliwych skrzyżowań,ulic i itp.

Wiem jakie są korzyści z biegania... udało mi się dzięki bieganiu i ćwiczeniom (obwodowym) na siłowni... zrzucić około 18-20 kg fatu i przybrać masy mięśniowej - ale znowu się zapuściłem....
Jestem wstanie wstać szybciej nawet o godzinę niż normalnie czyli około 5.15 i biec do pracy (mam w niej możliwość skorzystania z prysznica a nawet z kuchni aby przygotować sobie posiłek po biegowy) powrót z pracy tak samo... czas powrotu też nie jest niczym obciążony i zależny (rodzinka - widywana tylko w weekendy :((( )
I co polecacie przed tym biegiem - spożyć, niektórzy podpowiadają mi że np. szklankę wody z miodem przygotowaną dzień wcześniej i dojrzałego banana....

Z góry dzieki za podpowiedzi/porady/odpowiedzi - jak zwał tak zwał oraz za zrozumienie :P

Chciałbym mieć kiedyś takie warunki... dla mnie to nie ma nad czym się zastanawiać 7-8 km to jest w sam raz na dwa spokojne rozbiegania, w niczym Ci to nie przeszkodzi ani nie zagrozi, rano ofc kanapkę z dżemorem i jazda :)
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

poranne bieganie jak dla mnie tylko o łyżce miodu (dla ciebie dwóch, jesteś facet, spokojnie to spalisz). :usmiech: nic nie ciąży ani nie chlupie w żołądku.
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem, czy ci się organizm nie zbuntuje po jakimś czasie. Dla kenijczyka to pestka, jednak 8 km przed pracą i 8 po .. no nie wiem. Wszystko zależy od tempa, prędkości regeneracji organizmu.
Na pewno przyda się delikatne śniadanie, (jakiś banan, chleb z mniodkiem, jogurt z muśli), w trakcie pracy się nie zagładzaj a na kolację węglowodany.
retreat
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 lis 2011, 22:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuje bardzo za porady/rady ;p

Kolejna sprawa to, to czy jesteś w stanie dzień w dzień biegać tyle km... i zależy jaką masz pracę? fizyczną, umysłową, taką i taką... jeśli nie meczysz się w pracy i jest jakaś szansa na to że to bieganie by Ci wyszło to jak najbardziej polecam Ci to
Pracę mam umysłową/fizyczną - czasami jest tak że tylko kwity przewracam a czasami coś fizycznie porobić - ale ogólnie to nie jest ciężka...

Co do picia kawy to próbuję ją odstawiać - ale jej aromat w każdej postaci oprócz rozpuszczalnej... mnie magnesuje... wybiorę jednak lekką przekąskę przed wyjściem..

Co do kąpieli/prysznic to muszę być zawsze gotowy na 7.15 - bo szef robi spotkanie i przydziela pracę - to jeżdząc rowerem byłem zawsze około 30-40 minut przed czasem i to starczało... (dzięki osobie która wpadła na pomysł zainstalowania prysznica, oraz małej kuchenki i lodówki)
Nie wiem, czy ci się organizm nie zbuntuje po jakimś czasie
Co do zbuntowania organizmu - to może być problem bo jestem osobą która podczas wysiłku niezależnie od kondycji - jest osobą potliwą - i tu mogę być mokry po krótkim czasie... i abym się nie przeziębił.... ale będę kombinował...

Wiem że dzięki bieganiu to raczej kawy nie będę potrzebował - będę pełen energii i endorfin.... co mi da napęd na cały dzień - zresztą to samo mam po jeździe na rowerze...

tylko teraz mam jeszcze jedno pytanie....
Biegając do pracy będę potrzebował... plecaka i jaką pojemność mi polecacie... bo nie tylko będę kanapki w nich trzymał, ale też.. zawsze jakiś dodatkowy ciuch...
Bo nad butami zimowymi to się zastanawiam, czytam na różne na tym forum tematy... to problem z głowy tylko ten plecak??


Jeszcze raz dziękuje za porady...
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszystko fajnie i w ogóle, zwłaszcza jak się takie idee przed kompem wymyśla, jednak w praniu różnie bywa. Może jestem pesymistą, ale nie widzę tego. Codziennie, w dwie strony, po 8km...? Napisz za jakieś dwa miesiące relację, jeśli będzie z czego.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
retreat
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 lis 2011, 22:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zgadza się... łatwo się pisze...
Jeździłem do pracy na rowerze w jedna stronę 12-13 km (Niemcz-Bydgoszcz Szwederowo) i dawałem radę....
Teraz dystans mi się skrócił... i jak byś poczytał... że chcę zamienić sposób przemieszczania z roweru na bieg... i dlaczego...

A ty mi tu z pesymizmem wybiegasz :P
Mam kilku kolegów którzy tak zapalili się do biegania, że jeżdżą jak tylko mogą na wszelkie biegi organizowane w woj . pomorskim i kujawsko-pomorskim i nawet dalej i to nie są biegi na dystansie 5 km... a jakbyś ich znał wcześniej to byś nie powiedział, że oni zaczną w ogóle biegać...

Zobaczymy pożyjemy, napisałem tego posta z prośbą o pomoc... a nie o krytykę, ale takie mamy właśnie w społeczeństwie naszym jednostki osobowe....
misthunt3r
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 474
Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
Życiówka na 10k: 48:42
Życiówka w maratonie: 4:14:37
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Nie zastanawiaj się tylko korzystaj:)

Możliwość wzięcia prysznica w pracy jest jedyną tak naprawdę istotną rzeczą tutaj. A ponieważ masz to zapewnione, to się nie zastanawiaj tylko biegaj. 16km dziennie z przerwą na pracę to nie jest jakiś straszny dystans. Fakt, że codziennie, ale zakładając tempo rekreacyjne nie masz się czego obawiać - bylebyś miał dobre buty, bo raczej chodnik/kostka/asfalt po drodze jak patrzę na trasę, a po biegu krótkie rozciąganie przed prysznicem.

Plecak: zakładając, że chcesz weń władować ciuchy do przebrania i coś do wszamania 10-15L w zupełności wystarczy (zakładając, że buty "pracowe" zostawiasz w pracy)

Jeśli chodzi o jedzenie przed: obecnie nie mogę się zwlec z łóżka rano, ale do końca września biegałem ok 5:20 - 10-14km, żadnego jedzenia czy picia na długo przed, bo bym musiał znacznie wcześniej wstawać, kilka łyków wody i jazda. Jeśli jednak nie masz powera, to tak jak chel zaleca - miód (lub dżemor ;) ) i do przodu.

Pozdrawiam
Obrazek
Because Running Sucks
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tyle tylko, że w treningu biegowym regeneracja jest równie ważna (jak nie ważniejsza) od samego biegania. Nie wspomnę o jakości treningów.
Się przetrenujesz i więcej butów biegowych na nogi nie założysz.
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A i jeszcze taka mała rada od kolegi bardziej doświadczonego w bieganiu(tak myślę :hej: )
Pamiętaj jak będziesz bezpośrednio wbiegał do pracy to poczekaj z 10-15 minut zanim wejdziesz pod prysznic, wykorzystaj ten czas na rozciąganie. Kiedyś źle zrobiłem, wszedłem prosto z biegu pod prysznic. Było to dokładnie rok temu, trochę mniej niż rok bo 21 stycznia w moje urodziny postanowiłem sobie przebiec moje pierwsze tak długie wybieganie bo było to wtedy 18 km. Zadowolony umęczony wbiegam do domu zdejmuję ciuszki wskakuje pod prysznic i ciach gorąca woda, hmm ale za gorąco... trochę chłodniejsza, za gorąco... hmm zimna, lepiej... lodowata - super tak fajnie... i tak stałem sobie pod prysznicem, umyłem się, wychodzeę, ale coś nie tak... tak dziwnie głucho w uszach... myśle co to ale nie dochodzę do wniosku(wtedy jeszcze nie zdałem sobie sprawy że przez taką głupote mogłem nawet się zabić) i po jakiejś godzinie zaczyna się dziwny ból głowy... stopniowo się nasila... 2 godziny po prysznicu - masakra!!!! zdychałem leżąc na łóżku, a z tego bólu łzy ciurkiem mi leciały... okłady z gorącej soli (podgrzewanej na patelni oczywiście :hahaha: ) w skarpecie, multum tabletek i jakoś jakoś po 3 godzinach doszedłem do siebie... przestroga dla wszystkich, uważajcie... mi naprawdę niewiele brakło a bym się przez głupotę zabił...
Pozdrawiam Niuniek
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

retreat pisze:Zgadza się... łatwo się pisze...
Jeździłem do pracy na rowerze w jedna stronę 12-13 km (Niemcz-Bydgoszcz Szwederowo) i dawałem radę....
Teraz dystans mi się skrócił... i jak byś poczytał... że chcę zamienić sposób przemieszczania z roweru na bieg... i dlaczego...

A ty mi tu z pesymizmem wybiegasz :P
Mam kilku kolegów którzy tak zapalili się do biegania, że jeżdżą jak tylko mogą na wszelkie biegi organizowane w woj . pomorskim i kujawsko-pomorskim i nawet dalej i to nie są biegi na dystansie 5 km... a jakbyś ich znał wcześniej to byś nie powiedział, że oni zaczną w ogóle biegać...

Zobaczymy pożyjemy, napisałem tego posta z prośbą o pomoc... a nie o krytykę, ale takie mamy właśnie w społeczeństwie naszym jednostki osobowe....
Ale dlaczego piszesz o mnie per "jednostka osobowa", czy ja Cię w którymś miejscu obrażam. Wyraziłem tylko swoją opinię, bez wycieczek osobistych.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jak najbardziej to jest do zrobienia i gadanie o przetrenowaniu jest moim zdaniem bzdurą. to jest zaledwie 8 km, i zakładam, że będzie biegane spokojnie.

ja biegałem z pracy przez kilka zimowych miesięcy i było to świetnym motywatorem do treningu - często po powrocie do domu już bym się nie zebrał na bieganie a tak miałem trening z głowy.

prysznic w pracy to genialny luksus - gdybym go miał biegałbym też do pracy.

zimowych butów nie ptrzebujesz jeżeli biegasz po chodnikach.

plecak - ja biegałem z dwoma plecakami na zmianę, 25-30 litrów, niebiegowe, tylko zwykłe turystyczne, bez pasów biodrowych i piersiowych i było wszystko cacy. Wniosek: trzeba przymierzyć i spróbować czy jest wygodnie, oraz w miarę zapakować plecak do pełna, u mnie bluza i spodnie wystarczały żeby zlikwidować luzy.

co do jedzenie- ja biegałem na czczo (przed pracą), ewentualnie na kilku łykach soku lub kilku żelkach - wystarczało.

do dzieła i nie oglądaj się na malkontentów.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ