Mazowiecki Park Krajobrazowy

Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Człowiek siedzi w domu uziemiony, a żona lata po sklepach i wydaje kasę na ciuchy. :nienie:

W czasie gdy będziecie ryzykować spotkanie z potworami z książek Kinga, ja będę smacznie spał. Żeby wstać rano o 6:00 muszę się położyć najpóźniej o 21:30
Muszę być rano przytomny, upiec bułki podobne do tych grzybkowych to nie jest takie fiku miku.

Niestety, nadal wydaję pieniądze na elektryczność, suszę ten paskudny gips.
Ciekawe czy zgnije mi noga? Nie wiecie jak długo regeneruje się zgniła noga?
Pozdrawiam,
Darek
New Balance but biegowy
Gerard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Gocławek

Nieprzeczytany post

Przebrana Renata, dwa Misie, duchy... - zacne towarzystwo. Zatem oczekujcie mnie o 23.00.

Piotrek, widzę, że ta spinka w pewnym miejscu strasznie nie daje Ci spokoju. Tak mocno uwiera? Odwagi, wyjmuj spinkę i pełen looz :hejhej:
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Darku, ja bym raczej poszedł do lekarza założyć nowy gips. Według mnie nic ze starego nie będzie a gnijąca noga goi się ciężko i długo... ;)

Gerard, rzecz w tym, że mi dobrze ze spinką. Nie dość że nie przeszkadza, to jeszcze sprawia dużo frajdy. Bardziej boję się operacji wyjęcia, więc pytam starych wyjadaczy, czy to boli... ;)

Nie dajcie się przestraszyć leśnym duszkom. ;)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Może przed lekarzem spróbować jeszcze innej metody suszenia - pryncypium jest takie, że wentylacja kanału jest skuteczna, gdy zapewnione są otwór wlotowy i otwór wylotowy, a nie tylko wlotowy.
Zanim gips pójdzie na straty - może spróbować go ponawiercać w różnych miejscach delikatnie? Żeby wilgotne powietrze podczas dmuchania miało którędy uciekać. Oczywiście, jeżeli jest na tyle luzu. Jak gips szczelnie przylega do ciała (wciąż jeszcze świeżego), to pomysł Żelaznego lepiej rokuje niż z wierceniem. Spróbuj też odkurzaczem z wąską końcówką, nastawionym na dmuchanie (czy takie nadal są) - elektroluks podaje większe ciśnienie niż suszarka, a przepływ jest ważny, nie tylko temperatura.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki za radę. Dzwoniłem do parady medycznej i pani po konsultacji stwierdziła, że to wyschnie, że ryzyko gnijącej nogi mi nie grozi.
Gips, który noszę to tzw. lekki gips. W stanie przed założeniem to "zwykły" bandaż, który lekarz moczy w misce wody i potem owija kończynę. Bandaż po 5 minutach robi się gorący, a po około 30 minutach jest twardy w 99%.
Jest przewiewny i to chyba mnie uratuje. Temat gnicia jest dziś na czasie :hejhej:

Dobranoc, życzę Wam dobrej zabawy :taktak:
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na wczorajszym bieganiu z duchami było ciemno.

A dziś rano obudził mnie zapach kawy, a do niej czekały już bułeczki z oliwkami.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Fajnie było pobiegać w starym i nowym składzie, zwłaszcza o tradycyjnie nietypowej porze.
Przypatrzcie się uważnie zdjęciu:
Mniej więcej na wysokości głowy Gerarda, na czwartym pręcie od lewej zaciśnięta jest czyjaś ręka. Nie jestem pewien czy ludzka. Tym trudniej poznać, że ręka ta pozbawiona jest dalszej części ręki. Cóż, jaka noc, takie zjawiska.

Dziękujemy za Przysmak Draculi. Kosztowaliśmy dzisiaj.
Bułeczki są kuszące. Patrząc na nie czuję uderzenia soków trawiennych.
Czy na kulinarnej kompozycji fotograficznej nalazł się przygarnięty wczoraj przyszlabanowy liść? Bo żurawinę a la Dracula to już poznaję.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przestudiowałeś fotograficzne próby uchwycenia rzeczewistości starannie. Szczególnie jeśli chodzi o detale. Śpieszę uspokoić co do ręki nad głową Gerarda: na zdjęciu właściwym jest tam coś zgoła zupełnie innego, ale cóż wyobraźnia Misia Y., zwłaszcza podczas dziwnie ciepłej jak na październikowo-listopadowy przełom nocy, zagrała równo.

Kompozycja porannych bułeczek została faktycznie wzbogacona o liść z Maryśki zerwany z drzewa przy szlabanie. Jest mało jesienny (liść, nie szlaban), ale doskonale się nadawał do uzupełnienia obrazu o jakiś lekko kontrastujący kolor. Pomidor nie pochodzi z własnej hodowli. Jeszcze, a przynajmniej nie w tym sezonie.

Dziś Darek będzie wypiekał też jakiś chleb, bo widziałam jak mieszał wodę z mąką w miskach.

Żurawinową konfiturę także przygotowywał Pan domu, zatem słowa:
Dziękujemy za Przysmak Draculi. Kosztowaliśmy dzisiaj.
skierowane są do Niego.

Biega dziś ktoś popołudniem po tataraku?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy tatarak już za mną. Wolałem go zrobić przed pracą, bo wieczorem to różnie bywa. Ale trzymam kciuki Renia.

A można zobaczyć oryginalne zdjęcie be obróbki w PS, czy innym cudzie techniki?

Przez chwilę miałem pomysł, żeby do Was wpaść i odrobinkę nastraszyć, ale późny basen ( z którego mnie aż wyprosili ratownicy... ;) ) i jeszcze konieczność wizyty w myjni wybiły mi z głowy głupie zabawy. ;)

OŚL ma 4,63 km w wariancie w pełni autostradowym, a 4,56 w wariancie przez wydmę.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki Piotrek za dokładne pomiary. Muszę się przebiec tą trasą, ale na razie realizuję plan D., który najlepiej wychodzi mi na tataraku.

Wczoraj moją uwagę zwróciło nowe zjawisko w świecie biegowym. Oprócz zorganizowanych grup, które spotykają się regularnie i trenują pod okiem trenera, zauważyłam co najmniej dwie osoby ćwiczące i biegające z osobistym trenerem, który towarzyszył im cały czas, pokazywał jak wykonać ćwiczenie i biegał tempem swojego podopiecznego. To już nie jest era trenera z brzuszkiem stojącego z boku ze stoperem i wydającego polecenia: "teraz chłopaki biegniemy na 70%". Teraz trener musi wszystko sam pokazać i wykonać wspólnie z ćwiczącym oraz wykazać się zwinnością i wytrzymałością, musi być cały czas na topie, czyli startować, trenować, startować i wygrywać (dodam, że trenerami byli znani w warszawskim światku biegowym zawodnicy biegający w czubie).
Mój trener, masażysta, dietetyk i manager w jednej osobie też uważnie obserwował moje poczynania, tyle, że z przyczyn wiadomych nie biegał ze mną. Za to rozmawiał z innymi, zbierał dane do dalszego przetworzenia i analizował przebieg treningu. Na koniec otrzymał informacje o moim samopoczuciu i wysnuł odpowiednie wnioski.

Wreszcie dotarły kultury bakterii. Otworzyliśmy kopertę, a potem rozpoczęliśmy przetwórstwo mleka. Na pierwszy ogień poszły kefir i jogurt.

Potem dopadła mnie potatarakowa senność i już nawet nie miałam chęci odpalać komputera, w którym mam zdjęcie, o które prosił Piotrek.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardzo proszę, wklejam link na oryginalne zdjęcie:

Ciekawe, ale nikt na forum nie zachwyca się przebraniem Renaty. Moim zdaniem wyglądała szałowo, poświęciła trochę czasu na skompletowanie tego przebrania, a tu cisza :ojnie:
Wujek "dobra rada" Wam pomoże, całe życie trzeba się uczyć :taktak:

Dzięki Piotrek za zmierzenie trasy.

Zgadza się, na Agrykoli tłumy. Ten zaczyna, ten kończy, ci się zbierają na trening, a ci kończą i się żegnają. No i z prawie każdym trzeba pogadać, wypytać o szczegóły treningu, poddać analizie, przerobić, to odrzucić, to spróbować zapamiętać. Tak, tak nie myślcie sobie, że zajęcie trenera to prosta sprawa :nienie:
Piotrek jest analitykiem i proszę jakie wyniki osiąga.
Renia w mojej opinii jest w super formie. Tomek Kowalski, jeden z trenerów Akademii Triatlonu, stwierdził, że Renia jest "w gazie" :hej: i tego się trzymajmy.
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Darku, a jak mamy się zachwycać, skoro zdjęcie dopiero opublikowane? ;)
Chociaż uczestnicy mogli coś szepnąć.
Tak coś podejrzewałem, że Renia wykaże się niecodzienną inwencją i dlatego prosiłem o oryginał... ;)
Strój naprawdę wspaniały i szkoda, że tylko to jedno zdjęcie uwieczniło tę wspaniałą kreację.
Za pomysłowość i realizację należą Ci się Reniu ze dwie minuty mniej w życiówce na 10! ;)

OŚL nie zastąpi tataraku. Ale na treningi tempowe ( w sensie Danielsa), czy II zakres jak znalazł.
Na Agrykoli tłumy popołudniami, więc jak pisałem wcześniej chadzam przed pracą. Wtedy jest luz.
Osobistych trenerów też tam spotykam i to od co najmniej 2-3 lat. Ta pora jest chyba też najwygodniejsza dla dyrektorów i prezesów. ;) Chociaż ostatnio była też celebrytka, która będzie ambasadorem HST. ;) Oczywiście wcześniej nie miałem pojęcia kto to taki i dopiero mnie jej trener uświadomił z jak wielką gwiazdą miałem do czynienia... :hej:

Darku, tylko żeby Ci się posada trenera nie spodobała bardziej niż samo trenowanie, bo mimo zyskania możliwości konsultacji treningowych, brak nam będzie Twojego towarzystwa na trasach!

Przed chwilką zauważyłem, że licznik moich postów na forum jakiś czas temu przekroczył pewną magiczną barierę. Mam nadzieję że przynajmniej część tej płodności niosła ze sobą jakieś treści merytoryczne... no to do następnej granicy. :)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No właśnie o uczestników mi chodzi. Ciebie nie było, ale proszę zachwycasz się Reni strojem.
Ja mam na myśli tych rycerzy co byli i nie pieją z zachwytu. :nienie:

Nie ma obawy, będę się ruszał. Przecież nie zostawię mojej najlepszej zawodniczki na lodzie. :nienie: Ja się lubię zmęczyć fizycznie, zwłaszcza ostatnio. :lalala:

Wspominał nam Tomek wczoraj, że widuje Ciebie rankami na agrykolskim tataraku. Tomek teraz w mediach robi, szepnął słówko temu i owemu i naschodziło się celebrytów pooglądać gwiazdę marysińskich lasów. Wieści o takich atrakcjach szybko się rozchodzą :taktak:

Mój plan jeżdżenia rowerem do pracy przez cały rok nabiera rumieńców :hej:

Motywuję się oglądając takie filmy i takie zdjęcia
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Ja mam na myśli tych rycerzy co byli i nie pieją z zachwytu.
Darek niczym rycerz, stanął w obronie kobiety i postawił uczestników do raportu. Chwała mu za to, bo o zasady współżycia dbać trzeba!

Wydaję mi się, że wdzianko Reni chwaliłem jeszcze na parkingu, z tym że zgromadzenie było czteroosobowe (oprócz tych, co bujali się pod daszkiem). Nie wyczerpuje to znamion zgromadzenia publicznego, a więc i publicznej pochwały. Prawda. Darek zaś domaga się pochwały publicznej, bo tak wypada, tak jest w dobrym tonie. Uspokajam, taka pochwała tutaj już za chwilę padnie. Nie chciałbym koncentrować się jeno na detalach, jak brosza promieniująca odserdecznym ciepłem, zwiewna tunika, rozpościerające się w biegu rękawki fru-fru, czy wreszcie koniczny kapelusz z ghostdetektorem na trzy paluszki. Po prostu doceniam inwencję DARu od lat - tak łącznie, jak z osobna - chęci, oraz pracę wkładana w przygotowywanie niesztampowych rzeczy i niespodzianek. Różne przebrania, szalonomaryśkowe galanterie, motywatory biegaczy dzierżone podczas zawodów...

Na link Darka od Wuja Dobrej Rady mam blokadę - klasyfikacja jako pornografia czy coś z tych rzeczy - więc polecam kultowy filmik http://www.youtube.com/watch?v=qnem69g-vUM, gdyby podobna niezręczna sytuacja ,jak tu wątku, przytrafiłaby się w życiu.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki Misiu za pochwałę.
Linkiem się nie przejmuj, swoim wpisem dowiodłeś, że jesteś facet z klasą. :taktak:
Pozdrawiam,
Darek
ODPOWIEDZ