Tak mi sie wydaje, ze to wykaz osob, ktore pobiegna. Niestety nie znam niemieckiego Das Elitefeld des BMW Frankfurt-Marathon:
Männer (jeweils mit Bestzeiten):
Wilson Kipsang KEN 2:04:57
Robert Kiprono Cheruiyot KEN 2:05:52
Deriba Merga ETH 2:06:38
Philip Sanga KEN 2:07:10
Levy Matebo KEN 2:07:31
Wilfred Kigen KEN 2:07:33
Shentema Gudisa ETH 2:07:34
Deressa Chimsa Edae ETH 2:07:39
Siraj Gena ETH 2:08:39
Henry Sugut KEN 2:08:40
Chumba Dickson Kiptolo KEN 2:08:45
Sila Toek KEN 2:09:09
Albert Matebor KEN 2:09:16
Raymond Kandie KEN 2:09:23
Lusapho April RSA 2:09:25
Tesfaye Eticha ETH 2:10:05
Henryk Szost POL 2:10:27
Duncan Koech KEN 2:10:27
Damt Kuashu Taye ETH 2:10:31
Dino Sefir ETH 2:10:33
Günther Weidlinger AUT 2:10:47
Meftah Abdellatif FRA 2:10:53
André Pollmächer GER 2:13:09
Stefan Koch GER 2:15:38
Jan Fitschen GER 2:20:15
Prawde mowiac nawet gdyby nie to lewe kolano to i tak nie złamał bym 3 godzin. Mysle, ze moje przygotowanie nie pozwolilo by mi pokonac dystansu 42 km 195 metrow szybciej niz 3:05-3:10. Coz kolejne doświadczenie. Co ciekawe mimo problemow z kolanem i udem, mialem piekielnie silne i wytrzymałe miesnie dolnej czesci nog. Zarowno po biegu, jak i wczoraj oraz dzis miesnie te mam w stosunkowo dobrej formie. Sadze tez, ze nie bez znaczenia byl fakt ze ok 2 miesiace przed kwietniowym Bostonem wypadl mi najwazniejszy okres treningowy (problemy z piszczelami - zle wykonywane wieloskoki). Za błedy trzeba placic a w szczegolnosci w sporcie. Sporo naszych rodakow spotkalem na trasie. Zaluje troche, ze nie odnalezlismy sie na starcie z kolega salem1. Mielismy biec razem ale niestety zabraklo czasu na odszukanie sie, tlum okazal sie "bezlitosny" 