Kachita - komentarze.

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

aaale zjesc sie dalo? :bum:

probowalam dowiedziec sie nieco wiecej o cyborgach. znalazlam nawet strone opisujaca ich zycie sexualne, niestety ani slowa o tym jak odroznic dobrego od zlego :zero:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

LadyE pisze:probowalam dowiedziec sie nieco wiecej o cyborgach. znalazlam nawet strone opisujaca ich zycie sexualne, niestety ani slowa o tym jak odroznic dobrego od zlego :zero:
Może ten serial pomoże ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/Bionic_Wom ... TV_series)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

pardita pisze: No to moze jak juz dopracuje te ciasteczka, to najpierw jakas fotka, a potem degustacja...hm...?
Czuj się zaproszona na degustację :usmiech:
Chociaż podziwiam cię za odwagę... albowiem ja się dopiero uczę... a jak wiadomo od lat, nauka wymaga ofiar... :trup:
Mam nadzieję, że bierzesz to pod uwagę ?![/quote]


Zoltar, co tam te Twoje ciasteczka przy tym, co i jak ja tu wcinam (prawdziwy treining zoladka, bo nie opieram sie niczemu - placki, tofu na wage owoce z targow, jedzenie na ulicy etc) :D
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zoltar czuwa :ojoj:
Pardita a czy Ty jesteś Cyborgiem. Jak jesz TAM wszystko, to zafundujesz sobie jeszcze jakąś amebę... albo coś innego :ojnie:

Wracając do Cyborgów na poniższym obrazku zilustrowano budowę stawu biodrowego u Cyborga.

Obrazek
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Taka fajna dziewczyna, a takie brzydkie pośladki. Co z tego, że się ładnie świecą, jak brakuje im szlachetnej krągłości.

Lady - złego cyborga od dobrego można rozpoznać po tym, że począwszy od drugiej części terminatora, tego dobrego gra zawsze Szfajceneger.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Może ten serial pomoże ;)
http://en.wikipedia.org/wiki/Bionic_Wom ... TV_series)
Kachita dzieki! juz od miesiecy nie moge trafic na serial ktory by mnie zaciekawil na dluzej jak pare odcinkow (no za wyjatkiem idioty za granica :hahaha: ) zobaczymy jak z tym pojdzie ;)
zoltar7 pisze:Wracając do Cyborgów na poniższym obrazku zilustrowano budowę stawu biodrowego u Cyborga.

Obrazek
ah no to ja jestem wyposazona jednak w inny model, nowszy co nie oznacza ze lepszy :zero: gdyby mi tak jeszcze powiedzieli jak o niego dbac, bo ostatnio czuje jakby mi porzadnie pordzewial :ojnie:
robbur pisze:Lady - złego cyborga od dobrego można rozpoznać po tym, że począwszy od drugiej części terminatora, tego dobrego gra zawsze Szfajceneger.
a bo ja nie ogladam takich terminatorow to nie wiem ... mi sie wydawalo ze moze zdradza ich kolor oczu, ale widze ze to nie takie proste i trzeba sie bedzie temu blizej przyjrzec
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Kachita, leciałaś w tempie szybszym niż planowana dyszka i czułaś, że to tylko "troszkę cięższe easy"? To nam się planujesz koleżanko obijać na tych zawodach chyba. :hahaha:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Strasb, no nie wiem, może w sumie to nie było "trochę cięższe easy"? Ale na pewno też nie "sporo cięższe", na pewno nie czułam się na tyle zmachana, żeby mieć tak wysokie tętno. Ale z drugiej strony w parku jest parę stromych podbiegów (i jeden fajny zbieg ;) ). W ogóle to wydaje mi się, że brakuje mi wytrzymałości (tempowej) i po tych 50 minutach, które mam przećwiczone na treningu, po prostu opadnę z sił...
Rany, sama nie wiem. No bo z tempa treningowego wychodzi mi taki wynik w tabelkach Danielsa, że nie ma bata, żebym tyle nabiegała... Z drugiej strony jeśli patrzę w tabelki bazując na moich wynikach, to tempa treningowe są tak masakrycznie wolne, że nie dałabym chyba rady tak wolno biegać, bo bym musiała niemal iść albo w ogóle nóg nie podnosić do góry i stawiać malutkie kroczki ;)
Rany, tyle pytań, wątpliwości, niejasności :bum: Mam nadzieję, że co nieco się wyjaśni w czwartek :taktak:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Właśnie sobie dokładnie o tym myślałam, co piszesz, że Twoje tempa treningowe i plany na zawody trochę do siebie nie pasują. Z mojego, chociaż skromnego, doświadczenia, to tempo wyścigu na 10km (adekwatne do aktualnej dyspozycji), to po 5km już zdecydowanie zaczyna nieco boleć, takie trochę cieżej niż easy to według mojej skali tempo na półmaraton.

Rozumiem, że masz mętlik, czy atakować czas z okolic wyliczeń McMillana (mnie się mój czas w półmaratonie nawet z McMillana nie należał, dotąd nie wiem, jak ja to zrobiłam :hahaha: ), czy biec z komfortem psychicznym, że na pewno dasz radę. Ale dycha to jeszcze nie aż tak długo, tzn. jak się przeliczysz z tempem, to cierpienie i tak nie jest zbyt długie. :oczko: Możesz np. spróbować 5km zachowawczo, a potem spróbować podkręcić? Łatwo mi doradzać, jak sama planuję biec połówkę zachowawczo i podziwiać krajobrazy. :hahaha:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Great minds think alike - mój plan jest dokładnie taki, jak piszesz :hej: 5 km z kenijczykiem na smyczy, a potem jazda, o ile nogi i reszta pozwolą ;) Zobaczymy, co z tego wyjdzie :spoczko:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Great minds think alike - mój plan jest dokładnie taki, jak piszesz :hej: 5 km z kenijczykiem na smyczy, a potem jazda, o ile nogi i reszta pozwolą ;) Zobaczymy, co z tego wyjdzie :spoczko:
O ja Dziewczyny, ja mysle, ze to i tak odwaznie...kurcze, jednak to znaczy, ze Kenijczyk wyrywa az na pol trasy. Ja bym go pewnie trzymala na smyczy az do 7-8 km. Ale sluchaj lepiej Strasb, nie mnie. Strasb zna sie lepiej ;)
Awatar użytkownika
wolf1971
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1815
Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk

Nieprzeczytany post

mozna podzielic bieg zeby biec w tempie narastajacym, czyli wg. micocha początek w blue, trochę w green, trochę w yellow i na sam koniec RED! :uuusmiech:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

pardita pisze:
kachita pisze:Great minds think alike - mój plan jest dokładnie taki, jak piszesz :hej: 5 km z kenijczykiem na smyczy, a potem jazda, o ile nogi i reszta pozwolą ;) Zobaczymy, co z tego wyjdzie :spoczko:
O ja Dziewczyny, ja mysle, ze to i tak odwaznie...kurcze, jednak to znaczy, ze Kenijczyk wyrywa az na pol trasy. Ja bym go pewnie trzymala na smyczy az do 7-8 km. Ale sluchaj lepiej Strasb, nie mnie. Strasb zna sie lepiej ;)
Nie no, pardita, spokojnie. To nie o to chodzi, że po 5 kilometrze lecę ile fabryka dała, tylko zaczynam powoli przyspieszać ;) Dramatyczny finisz (RED) planuję na jakiś ostatni kilometr ;) Albo 500m. Albo nie wiem :bum:
A w ogóle to prognoza pogody coś wspomina o deszczu... :ojoj:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Kilometr w strefie RED to sporo, 500m też. A już szczególnie, że ten dziesiąty to zwykle jakiś złośliwie długi robią. :hahaha: :oczko:
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

proponuje przytrzymac Kenijczyka na smyczy do polowy, a potem powoli popuszczac, stopniowo :taktak:

w lipcu tak udalo mi sie pobiec fajnie 10km (mimo oslabienia). do 5km trzymalam po 4:30 a pozniej zaczelam powoli przyspieszac. ostatni km albo dwa to juz lecialam po 4:00. potem jak na to patrzylam wierzyc mi sie nie chcialo :hahaha:
na maratonie dalam sie poniesc i historie chyba juz wszyscy znaja :hahaha:

Kachita a jak trasa? beda jakies podbiegi?
ODPOWIEDZ