Może ja w jakimś sympatycznym miejscu mieszkam, ale poza psami nikt mi nie dokuczał na trasie.
Może jeszcze wszystko przedemną? :ojnie:
Kiedyś dawno, dawno temu taka ekipa młodych żuli z pseudo ogródka piwnego za każdym razem pytała się o godzinę, ale ignorowani zaprzestali. Żule w zawansowanym wieku (Ci wcześniej wstają więc raczej rano) czasem gdy sprintuje ostatnie metry zachrypłymi głosami wołają za mna że "dojdę" itp.
Miło jak ktoś wyjeżdząjący z domku zaczeka aż przebiegnę, wyjedzie, obok mnie zwolni i zapyta do jakiego biegu się przygotowuję ?
W zaprzyjaźnionym warsztacie samochodowym (tam jadę zawsze z dziurawym kołem) machają do mnie i przy okazji mówią że widzieli mnie biegającą i domowego maratończyka też.
Szkoda że ciągle nas biegajacych jest w Polsce mało. W Berlinie trzydzieści parę tysięcy biegło w maratonie, a ja po drodze ze startu na 13, 25 km widziałam masę biegających, truchtających ludzi.
Wracając do tematu to namawiam wszystkich niezdecydowanych, zwłaszcza płeć piekną.
BIEGAJCIE! :taktak:
Jest nas biegających dziewczyn, kobiet mniej. Ciekawe ile jest nas na forum?
