Opinie o 33 Maratonie Warszawskim

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:Bo niezależnie od prowadzenia i warunków zawsze tak to wygląda - jest chorągiew husarii na jakiś wynik i z bogurodzicą na ustach robi 30km. A potem jest Korsuń i Żółte Wody w jednym :hahaha:
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
na polmaratonie lecialam za zajacem na 1:45 jak dla mnie prowadzil naprawde bardzo rowno, stad moze mylne przekonanie ze podobnie bedzie na dluzszym dystansie. nie wiem, co innego roznica paru sekund, ale tu mowa jest o niezlych skokach :orany:

nasz zajac naprawde wygladalo na to ze nie ma pojecia co robi, wydawalo mi sie ze w pewnym momencie ktos zwrocil mu uwage zeby trzymac w miare rowne tempo, na co ten odp cos takiego z czego wynikalo ze dopiero teraz zacznie sobie wyliczac z jaka predkoscia nalezaloby to ciagnac zeby na czas dotrzec na mete :hahaha:
zalamana zaproponowalam ze jakby co to mam sciagawke z miedzyczasami na 3:15 i 3:30, ale chyba nie doslyszal :ojoj:
PKO
Awatar użytkownika
Tomi
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 20 maja 2010, 13:58

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze: Bo chłopaki naprawdę się starali, gdzieś koło 30-32km drugi zając został trochę z tyłu i zmykając stawkę starał się zbierać rozpadającą grupę, zagrzewał do boju, motywował. Moim zdaniem zające robili co mogli i nawet więcej niż musieli. Nie brali tylko na barana, ale może zamiast rozliczać peacemakerów lepiej byłoby rozliczać własne przygotowania. Bo niezależnie od prowadzenia i warunków zawsze tak to wygląda - jest chorągiew husarii na jakiś wynik i z bogurodzicą na ustach robi 30km. A potem jest Korsuń i Żółte Wody w jednym :hahaha:
Przecież nie ma komentarzy, że chłopaki się nie starali, nie zagrzewali, nie pomagali. Uwagi są tylko do tempa. Ja się akurat opieram na kilku publikacjach np. "Maraton" J.Skarzyński, czy innych z sieci, w których jasno jest opisana taktyka co do takich biegów. Ba napisane jest nawet wprost, że minuta szybciej na półmetku kończy się źle na koniec. Napisałem to po to (jak widać kilka osób się ze mną zgadza), aby wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość, ale również aby Ci co planują w przyszłości taki bieg z pacemakerami mieli świadomość, że tak może być. Kto jak, kto, ale jeśli ktoś podejmuje się takiego zadania, to jego celem nie jest dobiegnięcie w jakimś tempie o czasie, lecz dowiezienie jak największej grupy ludzi. Czy nie o to w tym chodzi ?
I aby było jasne, ja biegłem w swoim tempie, zachowując swoją dyscyplinę. Przyznaję, że psychicznie to trochę waliło w głowę, co jakiś czas sobie myślałem, jak grupa sukcesywnie odjeżdżała, "co jest, czemu oni jada tak szybko ?". I z biegu swojego jestem zadowolony.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Jasne Tomi, ja się z Tobą zgadzam całkowicie, było sporo za szybko z początku, i nie wiem co ma na myśli JarStary sugerując że było idealnie, a podpiera się przy tym międzyczasami dalekimi od ideału. Ja zresztą też tak jak Ty biegam na szybszą drugą połowę i ta strategia sprawdza mi się nawet na dychach. Ale kto wie czy przypadkiem tego właśnie dnia nie było lepiej biec na 3:30 tak, jak to wyszło zającom.

Lady, widziałem Cię koło 30km, może 32. Oglądałem się za Tobą ze cztery razy żeby się upewnić że to Ty ;) I nawet myślałem czyby nie zagadać, nie zachęcić żeby spróbować jeszcze pociągnąć... yyy sorry, napierać oczywiście mam na myśli :hahaha: Ale widziałem że nie najlepiej już z Tobą i dałem spokój żeby przypadkiem dodatkowo nie dołować. Zapłaciłaś frycowe a i tak czwórka mocno połamana - więc głowa do góry, następnym razem zrealizujesz swój plan. Tylko biegnij na niego od pierwszego kilometra, bo błędów taktycznych Pan Maraton nie wybacza...
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

gwyn, Ty to zawsze znajdziesz jakies wytlumaczenie, zeby do czlowieka nie zagadac!! :lalala: ;) ;)
Nie mówię, że chcę dostać za darmo kiełbaskę z piwem ale uważam, że powinno nająć się do tego jakieś firmy, jakoś to zorganizować żeby takie rzeczy jak gastronomia były zapewnione. Przecież na tym można było zarobić sporo kasy!
a wedlug mnie to bardzo dobrze, ze czegos takiego nie bylo. jeszcze tego brakowalo, zeby przy tasmach staly zgraje z goframi, watami cukrowymi i innymi lodami w paszczach. to impreza biegowa, a nie wesole miasteczko.. ;)
Napis i owszem adekwatny :spoko: ale jakość ,,szmatki" :grr: poniżej krytyki najadłem się tylko wstydu,jak dodałem że bieg kosztował stówkę to szczerze mi współczuli. :smutek:
to pozostaje chyba tylko.. wspolczuc znajomych..
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

asiu...
dyiđ paradowalism w kosyulkach
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:Lady, widziałem Cię koło 30km, może 32. Oglądałem się za Tobą ze cztery razy żeby się upewnić że to Ty ;) I nawet myślałem czyby nie zagadać, nie zachęcić żeby spróbować jeszcze pociągnąć... yyy sorry, napierać oczywiście mam na myśli :hahaha: Ale widziałem że nie najlepiej już z Tobą i dałem spokój żeby przypadkiem dodatkowo nie dołować.
nawet nie bede drazyc skad wiedziales ze to ja ;) (wole nadal zyc sobie ludzac sie ze pisze tu sobie anonimowo :taktak: )
powiem Ci ze to mile z Twojej strony ale baaardzo dobrze zrobiles ze nie zwolniles. wiem ze sa takie jednostki ktorym wystarczy ze powiesz jedno dobre slowo a dostaju wiatru w zagle, ze mna niestety tak latwo nie jest a szkoda bo przy takim kibicowaniu jak na tym maratonie kto wie ... kto wie ... raz tylko zmusilam sie do biegu dla jednego Pana, naprawde baaaaardzo sie staral i nawet szedl ze mna kawalek, az mi sie go szkoda zrobilo bo widac bylo ze wklada w to mnostwo serca :ojoj:
poza tym wierz mi byly momenty ze chcialam sie zapasc pod ziemie i kibicowanie przynosilo dokladnie tak jak w Twoich przypuszczeniach - odwrotny efekt
gwynbleidd pisze:Zapłaciłaś frycowe a i tak czwórka mocno połamana - więc głowa do góry, następnym razem zrealizujesz swój plan. Tylko biegnij na niego od pierwszego kilometra, bo błędów taktycznych Pan Maraton nie wybacza...
dzieki :) a mozesz sie pochwalic swoim wynikiem? 30km to chyba balonik na 3:20???
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

3:28
Byłaś w zielonej koszulce? No to byłaś Ty :ble: A skąd wiedziałem? No, choćby z imienia na numerze ;) i nie tylko... Poza tym, panienek idących na 3:25 nie jest takie zatrzęsienie żeby się nie domyślić :spoczko:
A o anonimowości zapomnij, podając swój czas z zawodów to tak jakbyś się podpisała, dorzuciła pesel i fotkę :hej:
Ja tego dotąd nie robiłem i co? I z poczucia anonimowości i tak wyleczyła mnie Dżoana, i teraz mi jeszcze dogryza wyżej :echech:
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

nie wiem o czym mówisz! :bum: ;) ;) ;)
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:3:28
gratuluje :taktak: taki wynik by mi pasowal :hej:
Awatar użytkownika
Maciej_J
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 180
Rejestracja: 24 cze 2011, 08:56
Życiówka na 10k: 0:38:25
Życiówka w maratonie: 3:19:07

Nieprzeczytany post

ja też zauważyłem u siebie, że jak mam kryzys to wolę żeby mnie nikt nie dopingował, żeby nic nie mówił, nie odzywał się. Jak biegłem na 10km i na ostatnich 1000m już umierałem ze zmęczenia i czego się najbardziej bałem? Byle tylko nie usłyszeć gdzieś z boku trasy głosu członków rodziny krzyczących "dawaj dawaj". Najbardziej się tego bałem, wiedziałem że jak usłyszę coś takiego to chyba padnę przed siebie i nie wstanę. Na szczęście nie wiedziałem gdzie stoją i "udało" mi się ich nie zauważyć, więc dobiegłem :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Co do pacemakerów to dla mnie jest niezrozumiałe dlaczego prowadzą na czas brutto. Jeśli ktoś się was pyta o życiówkę to jeśli wystartowaliście 5 minut po starcie to podacie czas brutto? Chyba nie. Ubiegając ewentualne komentarze, że "należy podawać czasy brutto" - co znaczy należy? Kto ma tak podawać? Zawodnik biegający 2:10 i startujący bez żadnej zwłoki czy zawodnik biegający 4:10 i startujący później? Życiówka jest ważna dla was, nikt wam nie wytknie, że zrobiliście inną życiówkę niż podaliście.

A w kwestii narzekania.
Tam gdzie jest dwóch ludzi są dwa zdania.
Tam gdzie jest 1000 ludzi jest 1000 zdań.
To całkiem naturalne, jednemu się coś podoba innemu nie.
Jako przykład mogę wam podać kilka komentarzy z naszej ankiety dotyczących tylko koszulek:

-bardzo fajna koszulka, zamiast standardowej daty i informacji z przodu tylko napis przebiegłem maraton warszawski super!
byle jaka koszulka:)
-świetna koszulka pamiątkowa
-fajna koszulka
-beznadziejna koszulka
-Fajna koszulka
-fajna koszulka!
-fantastyczna koszulka pamiatkowa
-koszulka bezużyteczna
-koszulka ok,
-Koszulka rewelacyjna (zwykla, technicznej nie zamawialem), najfajniejsza z dotychczasowych edycji.
-koszulka słabej jakości,
-nie ładna koszulka
-nieciekawa szara koszulka
-wRESZCIE LUDZKA KOSZULKA
Wariatkm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 883
Rejestracja: 03 lut 2011, 19:52
Życiówka na 10k: 40:46
Życiówka w maratonie: 3:10:02

Nieprzeczytany post

Witam

Ok, ale jak pacemaker może prowadzić na czas netto jak nie wiadomo czy wszyscy z grupy startowali obok balonika, czy ktoś nie był w tłumie z tyłu czy z przodu w tracie strzału startera, dla mnie się liczyło równe tempo i wiedza, że jak dobiegnę z pacemakerem to będę miał brutto około jakiegoś czasu, a netto i tak będzie minimalnie lepiej przecież ;).

A co do koszulki, to napis motywował , żeby przebiec cały dystans a nie iść w jakimś momencie ;).
Obrazek
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

Maciej_J pisze:ja też zauważyłem u siebie, że jak mam kryzys to wolę żeby mnie nikt nie dopingował, żeby nic nie mówił, nie odzywał się. Jak biegłem na 10km i na ostatnich 1000m już umierałem ze zmęczenia i czego się najbardziej bałem? Byle tylko nie usłyszeć gdzieś z boku trasy głosu członków rodziny krzyczących "dawaj dawaj". Najbardziej się tego bałem, wiedziałem że jak usłyszę coś takiego to chyba padnę przed siebie i nie wstanę. Na szczęście nie wiedziałem gdzie stoją i "udało" mi się ich nie zauważyć, więc dobiegłem :hahaha:
juz wiec wiesz czemu swoim kazalam stac na trasie :hahaha: niestety droga do mety zajela mi tyle czasu ze akurat zdarzyli dotrzec na moje "wejscie" :ojnie:
Wariatkm pisze:A co do koszulki, to napis motywował , żeby przebiec cały dystans a nie iść w jakimś momencie ;).
:bum:
michu77
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 362
Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń k/Poznania

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Co do pacemakerów to dla mnie jest niezrozumiałe dlaczego prowadzą na czas brutto. Jeśli ktoś się was pyta o życiówkę to jeśli wystartowaliście 5 minut po starcie to podacie czas brutto? Chyba nie. Ubiegając ewentualne komentarze, że "należy podawać czasy brutto" - co znaczy należy? Kto ma tak podawać? Zawodnik biegający 2:10 i startujący bez żadnej zwłoki czy zawodnik biegający 4:10 i startujący później? Życiówka jest ważna dla was, nikt wam nie wytknie, że zrobiliście inną życiówkę niż podaliście.

A w kwestii narzekania.
Tam gdzie jest dwóch ludzi są dwa zdania.
Tam gdzie jest 1000 ludzi jest 1000 zdań.
To całkiem naturalne, jednemu się coś podoba innemu nie.
Jako przykład mogę wam podać kilka komentarzy z naszej ankiety dotyczących tylko koszulek:

-bardzo fajna koszulka, zamiast standardowej daty i informacji z przodu tylko napis przebiegłem maraton warszawski super!
byle jaka koszulka:)
-świetna koszulka pamiątkowa
-fajna koszulka
-beznadziejna koszulka
-Fajna koszulka
-fajna koszulka!
-fantastyczna koszulka pamiatkowa
-koszulka bezużyteczna
-koszulka ok,
-Koszulka rewelacyjna (zwykla, technicznej nie zamawialem), najfajniejsza z dotychczasowych edycji.
-koszulka słabej jakości,
-nie ładna koszulka
-nieciekawa szara koszulka
-wRESZCIE LUDZKA KOSZULKA

Dlaczego niezrozumiałe że prowadzą na czas brutto? Pacemaker to punkt orientacyjny na trasie dla zawodników - nie tylko tych co biegną na dany czas. Jeśli mnie mija na trasie pacemaker - to mniejwięcej wiem jakim tempem miał biec, i co teraz mam zrobić. A jak pacemaker będzie biegł wg. czasu netto? Skąd będę wiedział jaką ma stratę? A jak ktoś na trasie będzie się chciał podłączyć pod niego - z innym czasem netto? Wówczas nawet dobiegnięcie do mety z pacemakerem - nie gwarantuje mu uzyskania odpowiedniego wyniku.

Domyślam się że pacemakerzy to doświadczeni biegacze, którzy potrafią trzymać stałe/równe tempo. Zwłaszcza że biegnie z nimi wielu zawodników, nie przygotowanych na szybsze tempo. Dlatego najlepiej jak jest ich dwóch - jedna osoba może być w słabszej kondycji/mieć gorsze samopoczucie albo po prostu nie swój dzień.
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:Jasne Tomi, ja się z Tobą zgadzam całkowicie, było sporo za szybko z początku, i nie wiem co ma na myśli JarStary sugerując że było idealnie, a podpiera się przy tym międzyczasami dalekimi od ideału.

Nie mam zamiaru z Tobą dyskutować na temat pacemakerów - bo to jest nudne i do niczego nie prowadzi.
Jeśli nie wiesz skąd są te międzyczasy "dalekie od ideału" to mało wiesz - każdy prosty kalkulator tempa wyliczy Właśnie takie.

Adamie - pewnie , że jest tak jak mówisz, sam wiesz, że ja też potrafię skrytykować i być uporczywym dyskutantem :hahaha: , ale problem pacemakerów, długości trasy - to najczęściej dyskusja o swojej a nie kokoś innego niedyspozycji. Brutto i netto - to też niekończąca się dyskusja, jak będzie nas 20, 30, 40 tysięcy to pewnie pacemekerzy będą biegać inaczej lub ich nie będzie. Ja zawsze jak startowałem za balonikiem byłem pełen uznania dla pań i panów, którzy się dla mnie poświęcają, każdy z nich spokojnie pobiegłby lepiej, ale nie biegł by komuś było łatwiej. Zające do dobrzy ludzie zawsze mają wodę lub izo, dobre słowo, nawet zdarzyło się tabletkę przeciwbólową, gumę do żucia, itp. Pomagałem raz w Poznaniu pacemekerą na 4:30, wiem jak to robota (Ci akurat biegli równiuteńko 6:20 min/km), ale ja się zajechałem i przybiegłem 4 minuty po nich, bo często wracałem, obładowany byłem bananami i piciem itp dobrze, że tylko pomagałem :taktak: :taktak: :taktak: .

Krytyka jest potrzebna, rozsądna jednak.



Pozdrawiam przed maratonem
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ