KRZYSIEKBIEGA pisze:Piotr, swoje mądrości potrafię sprawdzic na sobie, jak widać co niektórzy mądrości tylko wykładają a sami niewiele potrafią....
Marcina nie bedę się pytał o ten start, bo ktoś mi jeszcze zarzuci że stresuje go przed startem, ponadto jak widać na jego blogu jest dużo niedociagnieć. Jak wspomniałem nie jest jeszcze maratończykiem-a reklamuje sie że nim jest...
w Dobrodzienia ma inny wynik wpisany w blogu czołówki niż przedstawiają oficjalne wyniki. Po Jarosławcu miał nigdzie nie startować, a startował co tydzień. Więc po co mam się Go pytać, skoro sam nie dotrzymuje słowa....
PS przed maratonem czołówka boi się biegać crosów...
Warszawa wyniki pierszej szóstki:
1. KIBET John Sammy 2:08.17
2. MWANZIA Mussau 2:13.22
3. TEMAM Mohammed 2:13.41
4. KOZŁOWSKI Artur 2:14.01
5. KACZMAREK Michał 2:14.13
6. CHABOWSKI Marcin 2:14.32
7. BRZEZIŃSKI Błażej 2:15.06
8. CHEBOI Elias 2:18.48
Co tak cicho na forum czyżby wszystkim było wstyd że niepopierali mojego zdania że Marcin Chabowski nie nadaje się jeszcze na maraton?
Ktoś robi koło siebie reklamową szopkę i niewywiązuje się z obietnicy. Owszem maraton rządzi się innymi prawami, ale od początku widać było że Marcin zwyczajnie olaj walkę o minimum, bo jak inaczej można uznać jego występ jak idzie wraz z Błażejem Brzezińskim który ma życiówkę ponad dwie minut gorszą w półmaratonie. Jak dla mnie to jest lekki obciach. Są zawiodnicy w Europie którzy 2:14 biegają na zawołanie i taki wynik potrafią pobiec nawet 2 razy w ciąg tygodnia...
Ciekawi mnie to, że nawet wypowiadali się zbyt pozytywnie "trenerzy" którzy jak widać zbyt mało mają pojęcia o niektórych zawodnikach i sami nie potrafią na sobie sprawdzić co zrobić żeby dobrej klasy zawodnik na krótszym dystansie, dał rade równie na swoim poziomie pobiec maraton....
Ciekawe dlaczego mieli się cały czas zakwaszenie i jego wpływ na prędkość. To naprawdę ma drugorzędne znaczenie ( co nie znaczy ,że fajnie jest widzieć jak jest ono niskie przy dużej prędkości na treningu). Wiele czynników oraz wskaźników powoduje końcowy wynik. Ja skłaniałbym się na brak mikroelementów wiele wiele miesięcy (już) przed zawodami (albo ich niski poziom). Badanie mi.in włosa co 2-3 miesiące to podstawa. Krew nie pokaże prawdy (tuszuje pare wyników). Potem potrzebna jest analiza tego, osoby (praktyka) co się zna jak dobrać danej osobie odpowiednie produkty, żeby te elementy poskładać do kupy. UWAGA, trwa to od pół roku w górę (organizm potrzebuje czasu) .. Nie ma nic od razu ...
Malawi mam wrażenie że twe wypowiedzi są typu napiszę wszytko co wiem.
Dla mnie np. coś spitolono podczas BPS i tyle. Jak by te twoje mikroelemenety nie były okej to by na trenoingach też słabo szło a na treningach szło bardzo dobrze jak i na sprawdzianie na półmaratonie.
Może kolega kRZYSIEK MA RACJE ŻE jeszcze zawodnik nie dojrzał do maratonu.
tompoz pisze:jak pisałem gdzie indziej trener do zwolnienia z 1.02 z hakiem w półmaratonie 2.14 ............... ktoś tu spitolił BPS
Tompoz
zgadzam sie z Tobą....rozumiałbym zejście po 30 km ale przy biegu na 2:10:30.... 2.14 pojąć nie moge
może to kwestia trasy - z tego co widziałem Warszawa jest pierwszą stolicą Europy z maratonem po drogach gruntowych
To jest właśnie całe piękno i nieobliczalność maratonu Dobrze, że Marcin nie zszedł i w jednym kawałku dobiegł do mety i wierzę, że na wiosnę pokaże jak się biega maraton
Do 30 kilometra Marcin biegł razem z Arturem dopiero na odcinku z Powsina zaczął troche tracić.
Potem doszedł go Michał Kaczmarek, który całą trasę od samego początku biegł sam.