pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze:W takim razie pardita zna ten chiński czy nie zna? I czy gada z Chińczykami o bieganiu po chińsku, czy po jakiemuś innemu? Tyle pytań... :bum:
A czy to ważne czy zna czy nie. Ważne abyśmy imaginowali sobie, że zna... trochę zna :niewiem:
Bo jak wyimaginujemy sobie, że jednak nie zna, to gadanie z chińskie człowiek po angielskom jazyku już nie jest aż tak ekscytujące, ale trochę ekscytujące nadal jest...

Ps. przepraszam za pisownię, ale... ten wujek Daniels we krwi robi swoje :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
New Balance but biegowy
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
kachita pisze:W takim razie pardita zna ten chiński czy nie zna? I czy gada z Chińczykami o bieganiu po chińsku, czy po jakiemuś innemu? Tyle pytań... :bum:
A czy to ważne czy zna czy nie. Ważne abyśmy imaginowali sobie, że zna... trochę zna :niewiem:
Bo jak wyimaginujemy sobie, że jednak nie zna, to gadanie z chińskie człowiek po angielskom jazyku już nie jest aż tak ekscytujące, ale trochę ekscytujące nadal jest...

Ps. przepraszam za pisownię, ale... ten wujek Daniels we krwi robi swoje :oczko:
Zagwozdka dnia... - jak pardita sie komunikuje z Chińczykami:D
Zoltarku, Kachitko, pardita gada z nimi po chińsku :) Zoltar dobrze to wykombinował - orientalistyka to z reguły jakiś instutut, w ramach którego funkcjonuje sinologia, japonistyka, iranistyka, indologia, koreanistyka, mongolistyka i inne atrakcje ;) Tak więc na mojej orientalistyce studiowałam sobie - mniej lub bardziej radośnie - chiński !!!
Więc to nie tylko Chino-biegi, ale i sino-biegi!
A ponadto orientalistka to ja jestem po prafjesji, a może i zostanę, jeśli Zoltar zechce... :lalala: , orientalistką rzeźnikową ;)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
kachita pisze:W takim razie pardita zna ten chiński czy nie zna? I czy gada z Chińczykami o bieganiu po chińsku, czy po jakiemuś innemu? Tyle pytań... :bum:
A czy to ważne czy zna czy nie. Ważne abyśmy imaginowali sobie, że zna... trochę zna :niewiem:
Bo jak wyimaginujemy sobie, że jednak nie zna, to gadanie z chińskie człowiek po angielskom jazyku już nie jest aż tak ekscytujące, ale trochę ekscytujące nadal jest...

Ps. przepraszam za pisownię, ale... ten wujek Daniels we krwi robi swoje :oczko:
hulasz, Zoltar, hulasz :)
Plan jest taki http://www.bieganie.pl/index.php?cat=19&id=314&show=1 , tylko ze ja go przesunelam o 1 dzien (tak, zeby sie zaczynal we wtorek). Jeszcze sie mu przyjrze i cos bede z nim pewnie kombinowac :D
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

makar pisze:Tak się zastanawiałam, czy w związku z wykształceniem pojedziesz w końcu do Chin, a tu proszę..... Fajnie masz. Wesoło. Zastanawia trochę średnia wieku na stadionie. Może naszym seniorom też by się przydało trochę poruszać zamiast ciągle narzekać, że tu strzyka, tam boli. W każdym razie życzę przyjemnego biegania po chińskiej ziemi. Z niecierpliwością czekam na więcej. Pozdro.
No przydałoby się, przydało. Wiesz - Chińczycy, szczególnie starsi, mają wielkie zacięcie o ruchu i bardzo zwracają uwagę, na to, co jedzą i jak żyją. [Oczywiście, na wiele rzeczy uwagi nie zwracają - np. tony plastikowych siateczek wydawanych przy okazji jakiegokolwiek zakupu etc].
Ale ja mam na tę ich sprawność fizyczną jeszcze jedną teorię - oni muszą być w stanie kucać :) Otóż w wielu starych domach i mijescahc publicznych są kucane toalety, tzn. tureckie (zdaje się..). No i taka 80-letnia starowinka musi sobie z tym faktem jakoś poradzić. Stąd muszą się sportowac, zeby takie toaletowe akrobacje rozwiązywać. I powiem Ci, że jak zaczną sobie nogi rozciągać na tym stadionie... to uuuu... niejedna baletnica by spojrzała z zadrością.
;)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze: Przechodząc jednak do rzeczy ciekawszych... :oczko:
czyli mojego trolobloga... to muszę powiedzieć, że teraz mój Garmin zachowuje się tak jakby nic się nie zdarzyło między nami dziś rano :grr:
tj. wesoło merda paskiem, łasi się do gniazda USB... i takie tam... jak to Garmin ma w zwyczaju :echech:
Zoltar, ale bądź dla niego twardy, a nie miętki... A swoją drogą - może posłuchaj Wolfa i oddaj go do serwisu, powinien byc jeszcze na gwarancji, nie?
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:To trzeba było sobie mały aparacik kupić a nie ogromną lustrzankę.
Małe kobitki powinny mieć małe... teee... no aparaciki. :bleble:
Zoltar, juz Ty sie nie martw - aparacik jest maly. Chyba nawet w moj pas bidonowy wejdzie :D
W ogole to ten pas sluzy mi do roznych rzeczy, np. brania ze soba mapy, chowania koszulki biegowej, najmniej do picia ;)
Ale i na to przyjdzie pora, jak sie zaczna polmaratonskie wybiegania ;), co nie?!
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: A ponadto orientalistka to ja jestem po prafjesji, a może i zostanę, jeśli Zoltar zechce... :lalala: , orientalistką rzeźnikową ;)
Zgodnie z profesją powinnaś więcej czasu poświęcić biegom na orientację.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: A ponadto orientalistka to ja jestem po prafjesji, a może i zostanę, jeśli Zoltar zechce... :lalala: , orientalistką rzeźnikową ;)
...i papla chińska jesteś :bum:

A tak poważnie, to ja cały czas podejrzewam, że ty PLANUJESZ być pierwszą osobą*, która ukończy Rzeźnika w zaawansowanej ciąży :ojoj:

Ba, a być może zacząć bieg jako jedna osoba, a ukończyć jako para... tj. ty i dzieciątko :ojnie:

* - autor wpisu napisał "osobą" a nie "kobietą" prawdopodobnie z przyczyn społecznych zwanych w XXI w. "poprawnością polityczną".
pardita pisze: Zoltar, ale bądź dla niego twardy, a nie miętki... A swoją drogą - może posłuchaj Wolfa i oddaj go do serwisu, powinien byc jeszcze na gwarancji, nie?
Wystarczyła poważna rozmowa... Garmin obiecał, że się po(na)prawi.
No i dzisiaj już działał, więc korzystając z okazji wspomnę tylko, że dziś nabiegałem 7km... może to i nie zawiele, ale lepsze to niż nic.
W tym tygodniu uprawiam biegi na dystansach krótkich... i w sumie mimo trzech wyjść "na pole" (jak mawiają gdzieś tam, hej), wybiegałem niespełna 20km :grr:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

(... po dłuższej chwili zastanowienia ...)

ale jak to, Pardita gada po Chińsku... ale w jakim dialekcie mandaryńskim czy mekońskim... bo ja tylko w mekońskim... to jak ja się z nią dogadam :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:(... po dłuższej chwili zastanowienia ...)

ale jak to, Pardita gada po Chińsku... ale w jakim dialekcie mandaryńskim czy mekońskim... bo ja tylko w mekońskim... to jak ja się z nią dogadam :hahaha:
Aj tam, Zoltar, mowa ciała i porozumienie duchowe załatwi sprawę ;)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: Aj tam, Zoltar, mowa ciała i porozumienie duchowe załatwi sprawę ;)
Taaa, szczególnie ciekawie (atrakcyjnie?) będzie wyglądać ta "mowa ciała" na mecie Rzeźnika... :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze: A ponadto orientalistka to ja jestem po prafjesji, a może i zostanę, jeśli Zoltar zechce... :lalala: , orientalistką rzeźnikową ;)
...i papla chińska jesteś :bum:

A tak poważnie, to ja cały czas podejrzewam, że ty PLANUJESZ być pierwszą osobą*, która ukończy Rzeźnika w zaawansowanej ciąży :ojoj:

Ba, a być może zacząć bieg jako jedna osoba, a ukończyć jako para... tj. ty i dzieciątko :ojnie:

* - autor wpisu napisał "osobą" a nie "kobietą" prawdopodobnie z przyczyn społecznych zwanych w XXI w. "poprawnością polityczną".
pardita pisze: Zoltar, ale bądź dla niego twardy, a nie miętki... A swoją drogą - może posłuchaj Wolfa i oddaj go do serwisu, powinien byc jeszcze na gwarancji, nie?
Wystarczyła poważna rozmowa... Garmin obiecał, że się po(na)prawi.
No i dzisiaj już działał, więc korzystając z okazji wspomnę tylko, że dziś nabiegałem 7km... może to i nie zawiele, ale lepsze to niż nic.
W tym tygodniu uprawiam biegi na dystansach krótkich... i w sumie mimo trzech wyjść "na pole" (jak mawiają gdzieś tam, hej), wybiegałem niespełna 20km :grr:
To koniec na ten tydzien ?! ?!
No to byl taki porod na szybkensa ;) Ty po batonika odzywczego, a ja fik w jakis gaszcz i .... by nas zdyskwalifikowali, bo zespoly sa dwuosobowe :zero:
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

oj zostawic Was na chwile i pare stron jestem do tylu :nienie:
pardita pisze:I w końcu nius pierwszorzędny - poznałam towarzystwo biegowe przygotowywujące się do tego szanghajskiego maratonu (grudzień 2011), które stwierdziło, że nie mam się co martwić o to, czy mnie będzie stać na tą imprezę (w tym czasie zamierzam być w Pekinie), bo zawsze mogę przecież pobiec sobie z tyłu, za (pół) maratonem :)
i chwalic ich za taka mozliwosc, zeby tak u nas mozna bylo. nie wiem a moze mozna :ojoj:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: To koniec na ten tydzien ?! ?!
Nie. Chodziło mi, że 3 biegania to powinny mi dać jakieś 30 km.
W tym tygodniu powinny być jeszcze biegi sobotnio-niedzielne.

ps. spotkałem na mojej drodze życiowej osobistego trenera pływania... tak więc w przyszłym miesiącu planuje popracować nad techniką kraula... chociaż nie wiem jak to będzie z czasem.

_ _ _ _ _ _ _

Cały czas jestem w SZOKU :orany: :szok: :orany:
... jak to (powtarzam sobie), jak to Pardita mówi po chińsku... :ojoj: :ojoj:

Nie potrafię sobie tego wyjaśnić inaczej jak ingerencją Szatana :lalala:
za takie rzeczy, to na Śląsku jeszcze XV-XVI w. palono kobiety na stosie :ojnie:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze: To koniec na ten tydzien ?! ?!
Nie. Chodziło mi, że 3 biegania to powinny mi dać jakieś 30 km.
W tym tygodniu powinny być jeszcze biegi sobotnio-niedzielne.

ps. spotkałem na mojej drodze życiowej osobistego trenera pływania... tak więc w przyszłym miesiącu planuje popracować nad techniką kraula... chociaż nie wiem jak to będzie z czasem.
Zoltar, zapachniało mi tu jakimś gorętszym romansem.... ;)
Trenuj, chłopaku, trenuj przypływy i odpływy! Tylko żebyś nie zaczął trolować na jakimś pływanie.pl ;)
ODPOWIEDZ