Qba - misja 3:59/km

Moderator: infernal

Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

niedziela, 18 września

20 km Easy, nawet bardzo :)

w dwóch częściach, druga z Anią :)

bardzo lubię biegać z Anią, szkoda, że tak rzadko jest sposobność...

tydzień zamknął się rekordową liczbą 84km :)

przy moich obecnych tempach, rodzinie i pracy na pełen etat nie da się nastukać więcej...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 19 września

8,5 km pod wieczór, Easy z lekkim przyspieszeniem + 100 przysiadów, a w pracy po 75 grzybów na każdą stronę.

wieczorem jeszcze 25 minut delikatnego kardio z Anią przy Hip-Hop Absach.

niestety ranne wstawanie odeszło do krainy niemożliwości - o 5 jest ciemna noc i zimno jak cholera...
człowiek się jednak starzeje.

czytam znowu McDougalla, oglądam filmiki z Kilianem i wiem już jak się to skończy. a wy?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

w niedzielę rano, wracając z lasu, jakiś kilometr od domu, biegnę koło przystanku tramwajowego i widzę jak jakiś koleś biegnie przez ulicę z przystanku w moją stronę i coś krzyczy. poniżej zapis rozmowy - niedokładny bo z pamięci :)

On: Tak biegasz tak?! Poczekaj no!
Ja: ....
On: Taki jesteś mocny kurde?! To pobiegamy razem!
ja zmieszany nieco, pomyślałem, ze szuka zaczepki żeby mi dać w ryja :)
Ja: ale ja już kończę, na dzisiaj już wystarczy...
On: co kurde, twardym trzeba być! Musisz być twardy! Jak w wojsku!!! Pobiegamy, tylko się rozbiorę! zdejmuje kurtkę
Zobaczymy jaki z Ciebie biegacz, jaki jesteś mocny. Pobiegamy!
Ja: Wiesz, ja już dzisiaj jestem zmęczony, już godzinę biegam.
On: Godzinę? Tylko?! Ja biegam 3 godziny dziennie! Możemy nawet dziesięć kilometrów biec!
Ja: O kurczę, ja tyle nie wytrzymam...
On: Pobiegamy! Twardy musisz być kurde! Jak w wojsku!!!
Ja: No dobra, to biegamy.
zaczynamy biec, po jakieś 5:00/km
On: Ile masz lat?
Ja: 29...
On: I taki słaby jesteś? Ja mam 40. Pobiegamy. Zobaczymy jaki jesteś mocny!

mija 5 minut, kilometr za nami, kolega już sapie...

On: Starośc nie radość, k...

dobiegamy do krzyżówki koło mojego domu. Zatrzymuję się.

Ja: Ja tu juz mam koniec.
On: Co, już?
Ja: Żona na mnie czeka w domu z dzieckiem.
On: Ale dałem radę! Ja zawsze daję radę!
Ja: Dałeś radę, spoko.

uśmiech, graba. KURTYNA :D
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

...
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2011, 18:49 przez robbur, łącznie zmieniany 1 raz.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 20 września

10 km, w tym 4 x 1km Intervals na przerwie 0,5 km

choć była ciężka noc - Emilka ma katar i się budziła co chwilę - i czułem zmęczenie, postanowiłem pobiec coś mocniejszego.
Początkowo w planie było wolno i dłużej - miałem biec na spotkanie z Jackiem i ze spotkania do domu, ale Jacek chory i odwołał, więc pomyślałem, że dawno nie robiłem interwałów...

przyznam szczerze, że nie liczyłem na super trening, wyszło jednak całkiem przyzwoicie, kolejne interwały po 4:04, 4:03, 4:03 i 4:06/km. Zacząłem jeszcze piąty, ale po 0,5 km przerwałem - 4:12/km.

po każdym interwale jakieś 20-30 sekund w marszu, żeby uspokoić pikawę.

jeśli w środę pobiegam, to tylko z plecakiem po mieście.

tyle :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

środa, 21 września

było w sumie 10,5 km, bardzo wolno, bo też w łydce coś kłuło i sił brakowało.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czwartek, 22 września

9,5 km po betonie chodników, Easy wieczorne
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

sobota, 24 września

13 km, w tym kółko po Lasku Marcelińskim i trochę chodnikami do King Crossa do Empiku po papierowe bieganie.

niedziela, 25 września

20km po lasku, całość po 5:08, wyłączywszy rozgrzewkę to jakieś 15km po 5:00, nienajgorzej.
W lasku Duathlon i górka zajęta, stąd coś takiego zamiast podbiegów.

W lasku powoli zaczyna się jesień, ale za to jak pięknie :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wtorek, 27 września

16 km Easy, do Jacka i z powrotem.

nie lubię biegać z plecakiem.
a po weekendzie już wiem, że nie znoszę biegać z butelką w ręce.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

środa, 28 września

9 km z próby i na próbę, a raczej odwrotnie. Z plecakiem, Easy.

z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, iż czasy wstawania o 5 na biegania minęły aż do wiosny - rano jak jest ciemno jestem takim zombiakiem, że cięzko mi wstać z łózka w ogóle, a co dopiero zerwać się godzinę wcześniej i iść biegać.

póki co próbuję, kiedy mogę, biegać z plecakiem DO i Z.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czwartek, 29 września

popołudniu Ania miała aerobik, poszliśmy razem z Emilką.
Póki mała się bawiła, ja równiez ćwiczyłem - raczej lajtowe ćwiczenia, 40 minut.

potem Emi się znudziła i musiałem się nią zająć.

po powrocie do odmu wyszedłem jeszcze na 40 minut.

7 km Easy, tym razem bez plecaka.
luźno, powoli, odpoczynkowo.

jednak w miarę upływu tygodnia odkłada sę zmęczenie w nogach, co stwierdziłem pod prysznicem. Zanim junkers sie rozpalił strumień zimnej woy poleciał na stopy. Wydawało mi się, że słyszę, jak wzdychają z ulgą :)
na koniec kąpieli polałem więc stopy i podudzia zimną wodą, powinienem taką małą krioterapię robić po każdym treningu...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

sobota, 1 października

w sumie 23 km i 30 minut ćwiczęń yacoolowych.

piękna jesień, cudowne warunki do biegania...

u yaccola był test na 5km, poleciałem i nalatałem życiówkę o pół minuty. bardzo fajnie, bo wreszcie się coś ruszyło :)

21:17 - tyle się udało polecieć.

Po teście jeszcze bły zajęcia i 13km biegania, ani popołudniu ani następnego dnia nie czułęm się zmordowany czyli nie wyjechałem się do końca, jakby powiedział tompoz... Ciekawe.

Nauczony doświadczeniem, że Garmin zaniża tempo, postanowiłem pobieć od początku po ok. 4:12/km na Garmnie, czyli jak mi się wydawało 4:15/km w rzeczywistości. Garmin jednak więcej dodaje - a warunki były idealne - odsłonięty stadion, bezchmurne niebo - 3km poszły w 13:04, co daje 4:21/km. Ostatnie dwa km więc dużo szybciej.

Za 2 tygodnie jest bieg na 5 km więc będzie okazja spróbować znowu coś urwać, chciałbym zaatakować 21 minut...

niedziela, 2 października

11 km Easy choć lekkie zmęczenie w nogach odczuwalne.

tydzień nienajgorszy ale wcale nie świetny - 67km.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wrzucam do bloga, bo inaczej może mnie samemu umknąć:

http://www.runblogger.com/2011/09/vibra ... nning.html


ciekawie o butach mini i bosobieganiu i tegoż efektach
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wtorek, 4 października

już wiem, że ten tydzień raczej nie będzie obfity biegowo...

Stąd jak już idę na trening starm się COŚ zrobić.

Wczoraj poszło 20km po 5:05/km. Teoretycznie powinienem być w stanie przebiec maraton po 5:00. Słysząc jak kolejni moi znajomi zapisują się na poznański za niecałe dwa tygodnie, licho mnie kusi żebym też poleciał.

Żeby dać w dziób lichu, wczoraj zrobięłm małą próbkę. 20km po 5:00 bym zrobił, 25 też, może 30. Ale na pewno nie 42 :) wniosek jest taki, że daruję sobie ten maraton, za rok planuję polecieć konkretnie.

dobre jest to, że mogę już robić dwugodzinne biegi w ZENkach po asfalcie/betonie i nie umieram. Łydki dobrze zaadaptowały się do większej pracy, obolałe są stopy (ale to zwykłe zmęczenie, nie żadne kontuzjopodobne bóle), no i po 20km po twardym kolana cicho przebąkiwały, że im już chyba wystarczy. Żadna z tych dolegliwości nie jest jednak moim zdaniem czymkolwiek groźnym. To cieszy. Uda też się powoli wzmacniają, tak myślę, grzybki idą trochę łatwiej i choć nadal jestem słaby, to już nie ma tragedii. Obwód uda trochę chyba poszedł - po spodniach czuję ale może mi się tylko wydaje.

W każdym razie środa niebiegowa, może uda się porobić grzyby w rpacy i coś wieczorem, jakieś core muscles przez chwilkę lub coś takiego, a może zmęcz weźmie górę. W czwartek (chyba) aerobik i może kilka km, piątek nie wiadomo, w sobotę znów przywalę - trzeba ruszyć tego kupera.

tyle.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czwartek, 7 października

10 km Easy pod wieczór.

najpierw lekki nerw bo zahaczyłem na parkingu o cudzy samochód i w pierwszej chwili wydawało mi się, że zarysowałem/przytarłem mu lakier, ale potem sprawdziłem i tylkp rzybrudziłem, ślady schodziły pod palcem :)
uff...

ania poszła na aerobik, ja zaniosłem Emi do taty i pobiegłem do lasku.
kurcze, niedługo cięzko będzie robic popołudniowy trening w lesie... może jeszcze ze dwa tygodnie. kurczę, potem to już na pewno nie bo jest zmiana czasu czyli godzinę wcześniej wyłączą swiatło :)

może przełamię się i spróbuję biegać z czołówką? może jestem sofciarzem, ale mam lekkiego stracha...

wczoraj czuć było w nogach wtorkowe 20km w (prawie) tempie maratonu plus 140 grzybów (na kazdą nogę), które zrobiłem w czwartek w pracy. chciałem jednak zdążyć na koniec aerobiku Ani więc poszło po 5:18/km średnio. Trochę idą w górę te tempa Easy, hm...

Muszę sobie założyć skarbonkę na moje przyszłoroczne marzenie lipcowe :)

ot takie piątkowe random thoughts...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ